\1/

606 34 2
                                    

Zapraszam do miłego czytania !

- Susan, musisz  w końcu wyjść do ludzi, nie możesz cały czas siedzieć w domu i u żalać się nad tym co się stało. - powiedziała moja przyjaciółka Vanessa trzymając mnie w uścisku.

- Ale to nie jest dla mnie takie proste to nie ciebie prawie zgwałcił szef po pijaku. - poczułam, że znowu z moich oczu uciekają pojedyncze krople łez.

- Ja wiem, Sus i bardzo mi przykro z tego powodu, ale od tamtego zdarzenia minęło już półtora miesiąca. - popatrzyła się na mnie smutnym wzrokiem i znów zaczęłam  mówić. - Musisz zapomnieć o tym co się stało i żyć dalej. - dokończyła.

- Może masz rację. - odpowiedziałam bawiąc się swoją bransoletką na nadgarstku.

- Ej ja zawsze mam rację pamiętaj o tym.- po klepała mnie po nodze dając mi trochę otuchy.
- Będę o tym pamiętać.

- Mam taką nadzieję, a teraz musze cię przeprosić ale umówiłam się z kimś i musze wyjść.- uśmiechnęła się do mnie i wyszła z mieszkania. No nic muszę te parę godzin posiedzieć sama. To może teraz coś o mnie.

Jestem Susan ( ale to już chyba wiecie) i mam 22 lata. Jestem nie za niską ale też nie za wysoką szatynką z ciemnymi szarymi oczami oraz z jasno różowymi ustami. W wieku 19 lat wprowadziłam się od rodziców i razem z Vanessą postanowiłyśmy wspólnie zamieszkać. Powiem szczerze, że Van jest naprawdę świetną współlokatorką i nie zamieniła bym jej na żadną inną. Jak już wiecie siedzę w domu ponad półtora miesiąca i nie muszę mówić czemu. Przedtem pracowałam w barze nie daleko mojego domu. Nawet dobrze mi się tam pracowało do czasu, gdy baru nie przejął inny człowiek. Były plotki na jego temat, iż że jest on brutalny w obecnych kobiet. Na początku myślałam, że to taki żart i w ogóle, ale gdy mnie zaprosił do swojego biura pokazał swoją prawdziwą twarz.
Zaproponował mi układ, który odrazu odrzuciłam ale on nie przyjmował tego do wiadomości. Kiedy zaprosił mnie do siebie jeszcze raz i zapytał o to samo również odpowiedziałam, że nie wtedy strasznie się zdenerwował i zaczął się do mnie przestawiać. Udało mi się go raz odepchnąć ale to nic nie po działało. Więc zaczęłam go wyzywać on już wtedy nie wytrzymał i prawie zrobił, gdyby nie jego syn wchodzący do środka.

Na samo wspomnienie tego łzy cisną mi się do oczu. Nie myśląc już o tym skierowałam się do kuchni zrobić sobie herbatę. Już po chwili była zrobiona, więc wzięłam ją i poszła do salonu.
Nie mogę tak dalej siedzieć w domu, muszę znaleźć wreszcie pracę i nie obciążać finansami Van. Tylko jaką ? Ale jedno wiem na pewno, że pracować nie będę już w żadnym barze, kawiarni a tym bardziej w żadnym klubie.
Z tymi myślami odpłynełam w ramionach morfeusza. 

********

Witam was kochani w mojej nowej książce. Nie mogłam się powstrzymać i napisałam nową, mam nadzieje, że również wam się ona spodoba.
Rozdział jest krótki, ale następne będą dłuższe.
Do zobaczenia ♥

Your Babysitter (Zawieszone )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz