Prolog

540 52 7
                                    

Harry pov.
  Północ... Moje siedemnaste urodziny... Siedziałem spokojnie na łóżku w małym pokoju, kiedy do szyby zaczęła dobijać się szara sowa. Zapewne od Weasleyów. Otworzyłem okienko i wpuściłem ptaka, za nim wleciały jeszcze trzy sowy. Wszystkie oprucz ostatniej, srebrnej o zielonych, mądrych oczach, zostawiły listy i pakunki na łóżku, a potem odleciały, ale ta wyjątkowa, której nigdy wcześniej nie widziałem, usiadła majestatycznie na obramowaniu łóżka, gdyż gałązka przeznaczona dla sów była zajętą przez Hedwigę.
Otworzyłem pierwszy, niechlujnie zapakowany prezencik. Tak jak myślałem, był on od Rona. Okazało się, że przesłał mi... Kolejną książkę o Quidditchu. Do prezentu dołączona była również pognieciona i lekko poobrywana karteczka, która głosiła:

Harry! Stary to już twoja siedemnastka! Nie mogę się doczekać naszego spotkania za miesiąc i przyjacielskiej partyjki Quidditcha.

Ron

Kolejna była błękitna koperta zdobiona w poruszające się, białe ptaki. Zapewne od Hermiony.

Drogi, Harry. Wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że wszystko u ciebie jest w porządku i że zaczęłeś się już uczyć. Prezent ode mnie dostaniesz dopiero po powrocie do Hogwartu. Spotkamy się w pociągu do szkoły.

Buziaczki, Hermiona

Zostały jeszcze dwa listy. Jeden oczywiście był z Hogwartu. Książki i te sprawy. Stwierdziłem, że przeczytam go później. Ostatni list... Piękny... Koperta była czarna w srebrne wzory. Kompletnie nie wiedziałem od kogo on może być. Gryffońska ciekawość dawała się we znaki. Delikatnie, lekko przestraszony, ale również bardzo zaintrygowany, rozerwałem kopertę i wyjąłem z niej list... List, który zmieni wszystko....

Harry,
Nie wiem od czego zacząć, jak ci to powiedzieć. Wiem, że zapewne mi nie uwierzysz, ale i tak muszę wyznać ci prawdę... Całą prawdę... Tak więc... W Czarodziejskim świecie dzieci mogą mieć zarówno ojca i matkę chrzestną, jak i dwóch ojców... Tak właśnie jest w twoim przypadku. Masz Syriusza i mnie. Nie mogłem ci tego powiedzieć, przez przysięgę, którą złożyłem Dumbledorowi po śmierci Lily i Jamesa. Proszę cię. Przybądź do mojego domu, wtedy porozmawiamy... Na spokojnie, odpowiem ci na wszystkie pytania. Jeżeżeli zdecydujesz się na przybycie do mojej posiadłości, zdejmij z mojej sowy srebrny naszyjnik z wężem, załóż go sobie na szyję i wypowiedz: "Do Snape Manor".

Twój ojciec chrzestny,
Severus Snape

Jeszcze raz?! Co kurwa?! To jakiś głupi kawał?! Ale, żeby Snape... To się nie dzieje...

Jedno zdarzenie ||DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz