22.

1.4K 81 4
                                    

-Postanowiłam, że będę mieszkać z Hyun Woo- uśmiechnęłam się lekko
-Ale czemu Nel..- ścisnął mocniej moją dłoń Jimin 
-Bo zostanie sam, a tego nie chcę a was mogę codziennie wieczorem odwiedzać albo wy nas- spojrzałam na Hyun Woo, u którego widziałam ulgę

Jimin puścił moją dłoń i ze złą miną poszedł do swojego pokoju. Złapałam się za głowę i zamierzałam udać się w jego stronę. 

-Jeżeli tak bardzo mu zależy to zostań z nimi- zatrzymał mnie Hyun Woo
-Oni i tak prawie codziennie wracają wieczorem dopiero do dormu- powiedziałam cicho- pójdę z nim to wszystko wyjaśnić- uśmiechnęłam się krzywo i poszłam na górę

Położyłam dłoń na drzwiach i głęboko westchnęłam. Popchnęłam je i powoli weszłam do pomieszczenia. Jimin siedział na łóżku patrząc na swoje złączone dłonie. Gdy koło niego siadałam nawet na mnie nie spojrzał. 

-Czemu go wybrałaś, przecież to ja jestem twoim chłopakiem- odezwał się pierwszy
-Już powiedziałam, że nie chcę żeby mieszkał sam- westchnęłam 
-Nie może być tak jak kiedyś?- szepnął kładąc swoją rękę na moją
-Słuchaj, Hyun Woo jest dla mnie jak brat. Nie mogłabym spać z myślą, że jest sam w tak dużym domu.- oparłam głowę na jego ramieniu

-To nie możecie we dwoje tu zamieszkać? Zajął by twój stary pokój.. tobie już nie jest potrzebny- spojrzał mi w oczy
-Nie wiem co na to powie.. pewnie chciałby wrócić do swojego domu- spuściłam wzrok 
-Porozmawiam z nim- pocałował mnie w czoło
-Jesteś pewny? Ja mogę to zrobić
-Jestem pewny, poczekaj tu- pogłaskał mnie po głowie i wyszedł

Siedziałam czekając na zjawienie się Jimina. Dłuższy czas nie przychodził co mnie lekko przerażało. Po 10 minutach nie wytrzymałam, postanowiłam zejść na dół zobaczyć co się dzieje. Gdy otwierałam drzwi stanął w nich mój chłopak, a zanim Hyun Woo. Wpuściłam ich do środka. Ręce mi drżały, czekałam aż powiedzą mi jaki podjęli wybór. 

-Więc..- zaczął Jimin ale nie było dane mu dokończyć

-Zostajemy u chłopaków- dokończył Hyun Woo
-Co? Ale jak to- nie spodziewałam się takiej wiadomości przez co lekko otworzyłam usta
-Na weekend będę jeździł do mojego domu z lekka go ogarnąć, żeby jakoś wyglądał- uśmiechnął się- wiem, że nie chcesz zostawiać ani mnie ani Jimina dlatego podjąłem taką decyzję- wytłumaczył
-To.. wspaniale!- krzyknęłam i przykleiłam się do nich obu- cieszę się z tej decyzji- powiedziałam z wielkim uśmiechem

Nic nie odpowiedzieli tylko oddali uścisk. Pobiegłam na dół przez co wszyscy tam obecni spojrzeli w moją stronę. 

-Idziemy do klubu?!- krzyknęłam na co usłyszałam zadowolone głosy- to o 20!
-Mam nadzieję, że tym razem się nie opijesz- krzyknął Hyun Woo ze śmiechem z góry
-Nie martw się, teraz będę miała obok siebie ośmiu rycerzy- spojrzałam na każdego z wielkim uśmiechem 

V pobiegł czochrając moje włosy. Nie byłam dłużna, objęłam go ramieniem kierując głowę do dołu po czym zaczęłam ciągnąć jego włosy. Jęczał z bólu więc go puściłam.

-Pokonała cię dziewczyna- mruczeli pozostali współczującym głosem
-Następnym razem bardziej mnie zaskocz- powiedziałam również współczującym głosem i się oddaliłam 

Ominęłam Hyun Woo schodzącego na dół i wbiegłam do pokoju Jimina. 

-Gdzie mój książę?! - krzyknęłam
-W łazience- usłyszałam głos wcześniej mijającego chłopaka

W głowie miałam niegrzeczne myśli. Zapukałam lekko w drzwi łazienki. 

-Umyć ci plecy?- zapytałam uwodzicielskim tonem

-Z przyjemnością- nagle drzwi przede mną się otworzyły i zostałam za nie wciągnięta

Park stał w samych spodniach, zdążył już zdjąć koszulkę. 

-Chcesz się ze mną umyć?- zasugerował zagryzając wargę
-Hmm, co powiesz na dzisiejszą noc tylko ty i ja?- położyłam swoje ręce na jego barkach 
-Brzmi zachęcająco, a co z resztą ?- lekko cmoknął moje usta
-Zapewne będą jeszcze w klubie- mruknęłam cicho
-Mamy iść dzisiaj do klubu?- objął moją talię lekko zdziwiony bo nic o tym nie wiedział
-O 20- przygryzłam jego ucho- trochę się pobawimy i wrócimy do domu bez nich, co ty na to?- szepnęłam w miejsce które wcześniej przygryzałam 
-Jestem na tak, już nie mogę się doczekać- teraz to on mi szepnął do ucha przez co przeszły mi przyjemne ciarki
-Myj się już, bo nie jesteś jedyną osobą która chce to zrobić- otworzyłam drzwi przejeżdżając dłonią jego okolice rozporka 

Nagle usłyszeliśmy huk na korytarzu. Oboje wyszliśmy z pomieszczenia i zobaczyliśmy cienie zbiegające ze schodów. Spojrzałam pytająco na chłopaka. 

-Pewnie podsłuchiwali- cicho się zaśmiał- olać ich- machnął ręką i wrócił do miejsca z którego wyszliśmy

Śmiejąc się zeszłam na dół. Chłopaki obserwowali każdy mój ruch i byli nieco czerwoni. Jedynie Jina zobaczyłam w kuchni popijającego wodę. 

-Co się tak patrzycie- podniosłam lewą brew na co ich wzrok powędrował w kierunku tv- kiepscy z was podsłuchiwacze- powiedziałam pod nosem podchodząc do Jina
-Uwierz, że śmiesznie wyglądali zbiegając ze schodów przy tym się wywalając- podał mi butelkę
-Wyobrażam sobie- wzięłam od niego wodę i wzięłam łyka
-Masz na coś ochotę? - uśmiechnął się
-A coś proponujesz?- odwzajemniłam uśmiech
-Może... Yugwa?- na samą myśl aż podskoczyłam zadowolona
-Świetny pomysł- powiedziałam po czym chłopak zaczął wyjmować składniki

-Pomogę- związałam włosy w roztrzepanego koka 
-Razem nam szybciej pójdzie- zaczął wsypywać sezam do patelni 

Ja zajęłam się robieniem ricecaki. Świetnie się przy tym bawiliśmy, często Jin składnikami mazał moją twarz przez co robiłam to samo mu. Nie obeszło się bez bałaganu. Ostatnie sztuki przysmaków trafiały już do syropu, a następnie w sezamie. Z wielkim uśmiechem postawiliśmy ogromną tacę deseru na stole w salonie. 

-Chwila zboczeńce!- krzyknęłam na rzucające się stado do stołu
-Zboczeńce?- oburzył się Namjoon
-Chcesz zobaczyć kolekcje porno monstera?- zrobił ten swój kwadratowy uśmiech V
-Obejdzie się, my z Jinem musimy się ogarnąć więc proszę nam coś zostawić- oplotłam dłonie na piersiach zerkając na ich miny- jeżeli niczego nie zostawicie to przez miesiąc będziecie sobie sami gotować obiady!- podniosłam głos kierując się do łazienki 

Oczywiście widziałam ich przestraszone wzroki na sobie i zdania padającego z ich ust typu "przecież Namjoon spali nam kuchnię a przez pozostałych umrzemy z głodu". Zaśmiałam się pod nosem i weszłam pod prysznic. 

>19:40<

Wysuszyłam włosy i zrobiłam odważniejszy makijaż. Założyłam białą bokserkę a na nią dżinsową kurtkę, czarne obcisłe skórzane spodnie i białe vansy. Zeszłam gotowa na dół, zobaczyłam Jina karcącego pozostałych. 

-Mówiła żebyście nam coś zostawili- warczał 
-Ale to przez J-hope! Najwięcej zjadł!- krzyczał Jungkook
-Ja?! Raczej Suga!- zganiali jeden na drugiego 

-Co się tutaj dzieje?! Czyżbyście zjedli wszystko nie czekając na nas?- krzyknęłam udając zdenerwowaną zerkając na pustą tace 

Wszyscy zerkali na siebie, na Jina i na mnie. Nie wiedzieli co mają odpowiedzieć.

-Przez miesiąc żyjecie bez domowych obiadów- odrzekłam biorąc pustą tace ze stołu

-Pogadaj z nią, przecież to twoja dziewczyna- słyszałam szepty 
-Co z tego? On też musi się czegoś nauczyć- dokończyłam i poszłam pozmywać- właśnie! Zbierajcie się, zaraz idziemy do klubu- powiedziałam oblewając wodą naczynie

Wycierając ręce podszedł do mnie Jimin i złapał w talii. 

-Ślicznie wyglądasz, wystroiłaś się tak dla mnie?- wyszeptał mi do ucha przez co na całym ciele poczułam przechodzące dreszcze

-Za to, że nie zostawiłeś mi nawet jednego przysmaku?- odwróciłam się i oparłam o blat
-Wynagrodzę ci to- przytulił mnie mocno co odwzajemniłam

Złączyliśmy dłonie i poszliśmy do reszty. Każdy stał już gotowy więc zaczęliśmy wychodzić. Wsiedliśmy do samochodu, który prowadził oczywiście Jin. Przez całą drogę opierałam głowę o ramię mojego chłopaka. Na miejscu każdy wybiegł z samochodu kierując się do środka klubu. Ja, Jimin, Jin weszliśmy jako ostatni, od razu zauważyliśmy chłopaków przy barze lub na scenie. Usiedliśmy przy stoliku czekając na resztę po którą poszedł Jin. 

-Poczekaj, pójdę zamówić nam drinka- powiedział Jimin odchodząc ode mnie

Nagle przypałętał się jakiś mężczyzna i usiadł obok mnie. 

-Co tu robisz sama?- zapytał łapiąc moje udo lecz szybko go odepchnęłam
-Nie jest sama- spojrzałam na górę na uśmiechającego się Sugę

Facet na szczęście poszedł bez żadnych kłótni. Chłopak usiadł przede mną.

-Dzięki- powiedziałam z uśmiechem- gdzie reszta?
-Już idą- wskazał palcem na sylwetki przebijające się przez ludzi

Czas minął szybko, większość z nas już gadała głupoty. Ja i Jimin staraliśmy się nie opić, wypiliśmy tylko po dwa drinki. Minęły dwie godziny, była już 22. 

-Powinniśmy już iść- szepnął do mnie Jimin
-Masz rację- wstałam i złapałam go za rękę

-Odwieźć was?- zapytał Jin
-Zamówię taksówkę, pilnuj ich- powiedział z uśmiechem Jimin

Wyszliśmy czekając na zamówioną taksówkę. Miała być za około 10 minut. Usiedliśmy na ławce skupiając wzrok na gwiazdach wiszących nad nami. Wtuliłam się w chłopaka myśląc, że zaraz będziemy sami czego nie mogłam się doczekać już od 2 miesięcy. Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk trąbiącej taksówki i wstający Jimin. 

Nie zostawiajcie mnie |BTS|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz