Wstałam, z lekkim bólem kręgosłupa. To pewnie przez tą kanapę pomyślałam. Poszłam do swojego pokoju się przebrać a następnie skierowała się do kuchni, żeby zrobić sobie kawę. Spojrzałam na godzinę i było już po dziesiątej. Przez chwilę, myślałam, iż Van już wróciła ale jednak nie. Dzisiaj postanowiłam poszukać jakieś pracy. Wróciłam z kawą, do swojego pokoju, wzięłam laptop i zaczęłam przeglądać ogłoszenia. Po dwudziestu minutach, wpatrywania się w prostokątny ekran. Znalazłam, trzy ogłoszenia, jedno było jako asystentka w korporacji, druga jako pomoc w wesołym miasteczku, a trzecia zaś jako opiekunka do małego chłopca w bogatej dzielnicy. Wysłałam swoje CV do tych ogłoszeń po czym zamknęłam laptopa. No nic zostało mi, już tylko czekać.Westchnęłam kładąc się na łóżku, czemu co wszystko, jest źłe to przydarza się tylko mi. Czemu nie mogę mieć normalnej, spokojnej pracy, dobrego kontaktu z rodziną i spotkać swoją miłość ? Czy to naprawdę tak dużo, wymagam.
******
- No nareszcie jesteś, coś strasznie długo cię nie było. - spoglądam na przyjaciółkę, która ściąga kurtkę i kieruje się do kuchni. - Jak by co to obiad masz w lodówce. - mówię oglądając serial.
- Dzięki Sus, ale nie jestem jakoś głodna. - odpowiada z obojętnym wyrazem twarzy.
- Ej, co się stało ?- pytam a gestem ręki pokazuje, że usiadła koło mnie.
Po chwili, myślenia nad czymś siada na kanapie i zaczyna bawić się butelką z wodą.
- To powiesz co się dzieje ? - pytam po raz kolejny, po mały zaczyna mnie to irytować.
- No bo..- zaczęła nie pewnie.- Wczoraj umówiłam się z takim jednym, poznałam go w firmie jest u nas nowy. - A no tak zapomniałam wam powiedzieć, iż ona pracuje jako asystentka swojego szefa, ale wracając do rozmowy. - Wczoraj zaprosił mnie na takie zwykłe, spotkanie. Na początku było, cudownie i w ogóle, później spędziłam u niego noc ale do niczego nie doszło. Następnego dnia, czyli dzisiaj miałam iść z nim go galerii no, ale oczywiście jemu się nie chciało iść więc poszłam sama. Gdy już wracałam z centrum, przypomniałam, że zostawiłam u niego telefon. Wróciłam się do niego a kiedy weszłam do środka, zobaczyłam jak obciskuje się z jakąś dziwką. No a później była kłótnia. - skończyła mówić a gdy spojrzałam w jej oczy, mogłam dostrzeć jej zły.
- Ja..ja nie wiem co powiedzieć Van, tak strasznie mi przykro, ale ty chyba się w nim nie zakochałaś ? - spytałam nie pewnie.
- Nie ! - krzyknęła na co się przestraszyłam. - On po prostu mi się podoba. - powiedziała już cieszej.
- Zobaczysz, może wszystko się wyjaśni i będzie dobrze. - poklepałam jej plecy i się uśmiechnełam.
- Mam taką, nadzieję.
- No dobra koniec tych smuceń, mam pomysł co ty ma film ,, Trzy metry nad niebem,,? - spojrzałam w jej stronę, a ona kiwneła głową na tak.
- W takim razie ty go załącz, a ja tylko pójdę sprawdzić czy dostałam jakaś odpowiedz w sprawie pracy. - wyszłam z salonu i poszłam do siebie, szybko załączam pocztę i zaczęłam ja sprawdzać.
Jak na razie była tylko jedna odpowiedź, w sprawie opiekunki. Otworzyłam ją a w nim był, numer telefonu.
Jeśli do jutra nie będzie innej odpowiedzi w sprawie pracy to chyba podejmę pracę jako opiekunka.Wyszłam z pokoju, usiadłam w wygodnej pozycji na fotelu i zaczęłam oglądać film.
Po skończonym seansie było, już późno, więc poszłam najpierw pod prysznic a później spać.
CZYTASZ
Your Babysitter (Zawieszone )
Romance- Zjesz coś ? - zapytałam bruneta schodzącego ze schodów i zerkając na małego chłopczyka siedzącego przed telewizorem. - A co proponujesz ? - spytał podchodząc do mnie powoli, cały czas na mnie patrząc. - Sama nie wiem może spaghetti.- powiedziała...