Pewnie liczysz dni do spotkania ze mną

60 7 0
                                    

Oczywiście uciekło mi się za moje zachowanie. Musiałam pomalować ściany w szatni. Miałam tak tą pracę rozłożyć aby po 1- nie napracować się za bardzo no i po 2- nie zostać długo po lekcjach. Podobno przydzielili mi jeszcze jakaś osobe ale nie wiem kto to.

Gdy tak malowałam przypomniała mi się sytuacja z P.Townem. Oczywiście skłamałam, że napisał do mnie John. To był Adam. Ale cóż. Imię męskie to imię męskie.

-Adam to twój chłopak?- zapytał mój nauczyciel drapiąc się w czoło.
Spojrzałam speszona na wyświetlacz. fuck.
- eeym.. nie do końca.. my się..- wyglądałam jak burak ale co się dziwić. Moja reputacja i chęć 6na semestr legły w gruzach.
- Wybacz mi ale muszę Cię ukarać.
- Za co? Za to ze przystawiłam przed pana wielki nos swój telefon i powiedziałam co myślę? Litosci- wymachiwalam rękoma na prawo i lewo niechcąco wytrącając jego kubek z gorącą kawą na koszulę.
-Przepraszam jejku- pocierałam jego materiał w nadziei że plama zniknie chociaż trochę.
- Pogadamy na następnej przerwie a teraz lepiej będzie dla ciebie jak i dla mojej koszuli żebyś opuściła tą klasę.

Nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło. Nigdy tak się nie zachowałam. Ale wciąż mnie dręczy jedna myśl. A w zasadzie dwie.
1. skąd go kojarzę. Wydaje mi się że widziałam Pana Towna wcześniej
2. Czemu jeszcze John mi nie odpisał i z gdzie jest osoba która bdo jasnej cholery miała mi pomóc!
W sumie to są 3rzeczy. Podczas swoich rozmyślań pomalowałam niewielki fragnent ściany. To zdecydowanie nie jest robota dla dziewczyn.

- Co ty tu robisz? - odwróciłam się i zauważyłam Zaka w fartuchu iz pędzlem w dłoni

Też mi cię miło widzieć

- Odpracowuje swoją karę. A ty to ten pomocnik?

- To ja. W zasadzie też nie byłem grzeczny i wolałem to niż kozę i areszt domowy

-Areszt? - chłopak stanął obok mnie wykonując podobne lecz bardziej energiczne ruchy dłoni malując ścianę

- Dyrko by do rodziców dzwonił a sama wiesz jacy są- uśmiechnął się smutno. Dokładnie znałam ich rodziców. Kiedy byliśmy mali dawali mu kary, najdziewniejsze jakie widziałam tylko dlatego że np. Krzywo ułożył swoje figurki.-a ty?

- Powiedziałam pare słów za dużo no i Pan Town musi koszule zmieniać

- Town? Już wrócił? Podobno był na uropie. Widziałem go nawet. Myślałem że ty też bo to było dzień przed naszym spotkaniem- to ostatnie wymruczał. Może dlatego wydawał mi się znajomy. Pewnie w jakiejś kawiarni go widziałam

Przez 10minut milczeliśmy. Pewnie głupio wyglądałam caly czas patrząc się w stronę wielkiego zegara

- Wiem, że nie bardzo lubisz moje towarzystwo ale może spróbujemy znów się zaprzyjaźnić?- niezłe frjendzone- Pamiętasz te czasy kiedy chodziliśmy wszędzie razem z Lucy. Chociaż i tak my byliśmy bardziej zrzyci.- wciągnął głęboko powietrze przeczesując włosy. Głupi. Na jego włosach powstały lekkie pasemka białej farby

- Białe włosy- powiedziałam lekko się śmiejąc

- Co? - rzucił speszony

- Masz białe pasemka od farby

- Cholera. Ale i tak wyglądam uroczo- na to usmiechłam się.

- To co powiedziałem to prawda. Brakuje mi ciebie i nie chcę Cię skrzywdzić. Wiele sie zdarzyło ale pamiętaj że możesz na mnie liczyć

Teraz to mnie zamurowało. To coś miało znaczyć? Wątpię

- Pora na mnie. Do zobaczenia- uśmiechnęłam się i poszłam. Zostawiłam mu cały ten błagan jaki zrobiłam. Po prostu nie wiedziałam jak się mam zachować. Kiedy widzę zaangażowanie z jego strony to mnie jakoś odpycha.

-----

- Czyli już go nie kochasz- podsumował Adam podczas naszej rozmowy telefonicznej

- Chyba nie. Ale miło z jego strony że się tak zachował.

- A tamten odpisał?

- jeszcze nie- położyłam się na łóżku zwisając głową w dół

Poczułam wibracje pod palcami. Na chwilę nie słuchałam Adama.

Wiadomość od: pedalska czapka ♥

-Kurwa- powiedziałam. Telefon mi wypadł z dłoni i upadł na ziemię powodując powstanie nowej pajęczynki

- Cholera- dodałam- Adam do jutra okej? Muszę kończyć

- Hmm coś czuję że powód jest oczywisty.

Pedał: (22.05) Myślałem, że się już nie odezwiesz ;p . Sory że tak późno piszę. Miałem coś do zalatwienia

Ja: (22.10) Wszystko w porządku.

Pedał: (22.14) Pamiętasz tego typka co mnie tak trzymał na aucie?

Ja: (22.16) Ciężko by było zapomnieć :d

Pedał: (22.16) Weź, podobno gdzieś zeiał

Pedał: (22.17) zwiał*

Ja: (22.20) Ale jak to?to dobrze czy źle?

Pedał: (22.28)Myśl kobieto xdd- źle chyba

Ja: (22.40) dopóki go nie ma u ciebie tp jest dobrze więc ciesz sie!!

Pedał:(22.40) Huraaa. O muszę ci coś powiedzieć

Ja: (22.45) ??

Pedał: (22.46)Mam coś do załatwienia w rwoim mieście więc wpadne w przyszlym tygodniu

Ja: (22.47) Nie pierdol.

Pedał: (22.47)Pewnie liczysz dni do spotkania ze mną

Ja: (22.50) w twoich snach

Pisaliśmy do 2w nocy a za trzy godziny wstaje. Ten chłopak jest niemożliwy. I jeszcze przyjeżdża! Chyba faktycznie zaczne odliczać godziny.

W cieniu siostry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz