Rozdział 22

1.1K 97 9
                                    

***Kastiel***

- Kurwa.. - syknąłem.
Ledwo zdążyłem otworzyć oczy, a od razu musiałem je zamknąć przez promienie słońca, które tylko wzmocniły tępy ból głowy. Jeszcze jedna próba. Teraz znacznie lepiej. Na nocnym stoliku miałem jak to zawsze na wszelki wypadek tabletki i wodę. Bez zastanowienia je wziąłem. Niepotrzebnie tyle piłem wczoraj. Pamiętam tylko, że poszedłem do baru, spotkałem tam kogoś znajomego... i w sumie tu film się urywa. Wstaje z łóżka z zamiarem udania się do łazienki. Nagle taka niespodzianka. Gdzie moje ubrania? Skoro nie mam ich na sobie, to zapewne działo się w nocy. Teraz żałuję, że nie pamiętam. Odwróciłem się.
- Tygrysku, wiesz gdzie są moje ub.... DEBRA?!
- Hej kotku
- Co ty tu robisz? Wypierdalaj mi z domu! Jeszcze jak Alice Cię zobaczy.. - zacząłem ubierać bokserki, które były na krześle.
- Nie masz ochoty na powtórkę? - podeszła i znienacka mnie pocałowała - A ona nas już widziała.

- Nie masz ochoty na powtórkę? - podeszła i znienacka mnie pocałowała - A ona nas już widziała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Czyli z tobą się pieprzyłem?! To są chyba jakieś jaja. Kiedy nas widziała? - byłem tak wściekły i zdezorientowany, że nie mogłem przestać krzyczeć.
- Nie złość się tak Kotku. Złość piękności szkodzi - posłała mi oczko - a poza tym, to wczoraj na plaży jak się całowaliśmy.
Czyli to ją tam spotkałem. Przypomina mi się. Rzecz jasna są tam jakieś dziury, ale w większości zaczynam kojarzyć fakty. Zaraz, zaraz! Podbiegłem do lustra. Twarz pobita. Armin. Ale czemu? Zaczynam dopytywać sam siebie w odbiciu. Próbuje dojść do tego co tam się wydarzyło. Shot. Jeden, drugi, trzeci. Debra. Pocałunek. Armin, a za nim... ALICE! Wbiegłem do pokoju jak byk. Debra była już ubrana. Złapałem ją za nadgarstek dość mocno i wyrzuciłem z domu.
- Alice! - krzyknąłem, a w odpowiedzi cisza.
Zaglądałem do wszystkich pomieszczeń. Pusto. Rzeczy też nie ma. Przeklinałem w myślach na siebie. Ona mi nie wybaczy. Zawsze mówiła: ,,Pamiętaj. Zaufanie jest jak zapałka. Drugi raz jej nie zapalisz". Mimo to spróbuje. Szukałem telefonu przez 5 minut. Po chwili zadzwoniłem. Nie odbiera. To kolejny raz i kolejny. Dalej nic. Może choć przeczyta sms'y.

Do Alice♡:
Skarbie, przepraszam! Wybacz!

Do Alice♡:
Proszę Cię, daj mi jeszcze szansę!

Do Alice♡:
Odpisz, błagam!

Do Alice♡:
Kurwa, nie chciałem tego! Nachlałem się w trzy dupy, a ona to wykorzystała.

Do Alice♡:
Powiedz, gdzie jesteś... Nosz kurwa proszę!! Odezwij się.

Po dwóch godzinach nadal nic.
- Ja pierdole!
Wziąłem i rzuciłem telefonem, a twarz schowałem w dłoniach. Znowu Debra... a ja znowu zawaliłem... Nie miałem już sił na nic. Nawet nie powstrzymywałem łez...

Chyba się za bardzo rozkręciłam z tymi rozdziałami ^^Może jutro kolejny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chyba się za bardzo rozkręciłam z tymi rozdziałami ^^
Może jutro kolejny...

Słodki flirt-Moja historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz