ROZDZIAŁ XIX

8 4 0
                                    

Już cały ich erotyczny taniec i rozkwit burzy podniecenia miał ujść, wyjść z nich obu kiedy nie zniszczył tego wszystkiego jeden głośny szyk Janka

Obie podskoczyły.

- Żono! Pozwól tu na chwilę!

Lena wyciągnęła palce a julka zapięła suknie. Spojrzały sobie jeszcze raz w oczy i pocałowały się w swoje czerwone pulsujące usta. Następnie wyszły jedna po drugiej w odstępie kilku minut aby nie wzbudzić podejrzeń.

- Tak? - spytała Julka z lekkim rumieńcem na twarzy - wolałeś

- tak tak... je wiesz może, gdzie jest Roman? Dawno go nie widziałem

Obie na raz zbladły

Kiedy juz Julia chciała wydusić coś ze zduszonego gardła do drzwi zadzwonił dzwonek a Janek poderwawszy się zakrzyknął-Ah! TO PEWNIE BUBA-Zaprosiłeś Bube?-Odezwała się zszokowana Julia.

-Tak.

-No ale przecież ci opowiadałam historię w roli głównej z nim.

-Dużo historii mi opowiadałaś. Moja droga. A teraz przepraszam, pozwolicie że otworzy mu drzwi.-Powiedział poważnym i niskim głosem Janek.

Julka spojrzała smutnymi oczami na Lene. Ta uśmiechnęła się flirciarsko by ją pocieszyć. Julce zaczęło szybciej bić serce. Zapomniały, że przy stole siedzi Bartek, który ich teraz bacznie obserwuje. Dziewczyny cały czas na siebie patrzyły aż usłyszały trzaśnięcie drzwiami i głos radosnego Buby. Odsunęły się, rozejrzały i spotkały oczy Bartka, które były przepełnione złością, zazdrością i podejrzeniem.

-Witam wszystkich!-Krzyknął Buba wchodząc do salonu jadalni. Ubrany elegancko, zresztą jak zawsze. W prawej ręce trzymał bukiet róż, a w drugiej szklaną miskę z sałatką owocową.Podszedł do Julki.-Proszę. Kwiaty dla pani domu.

-Dz-dziękuje.-Powiedziała nieśmiało.

Następnie chłopak odwrócił się do Leny i ucałował jej rękę na powitanie. A z Bartkiem kwinął sobie głowami.

Buba odłożył na stół sałatkę i usiadł na szczycie stołu. Janek usiadł koło Julki. Mężczyźnij zaczeli rozmawiać na różne tematy. Bartek tym razem nie był aż tak zainteresowany rozmową i tylko przytakiwał. Bardziej się skupiał na dziewczynach, które nie odzywały się ani słowem i wymieniały sie słodkimi uśmiechami.

-J-ja przepraszam. Muszę wyjść. Było bardzo miło.-Powiedział poderwawszy się ze stołu.Wyciągnął rękę na pożegnanie do Janka i Buby. Do dziewczyn rzucił nienawistne spojrzenie, które mówiło "Ja wiem." Wyszedł ubierając płaszcz i trzaskając drzwiami.

-O co mu chodzi?-Spytał się Buba spoglądając na Lene.

-Ostatnio ma ciężkie dni.-Powiedziała blondynka.

INTEGRATOWOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz