1. / Przeszłość cz. 1

15.1K 565 273
                                    

Rok 1930

Pewna jedenastolatka siedziała pod drzewem, niedaleko sierocińca i szkicowała. Zawsze lubiła to robić w wolnym czasie. Pozwalało jej to oderwać się od szarej rzeczywistości i wejść do krainy marzeń i fantazji. Rysowała najróżniejsze rzeczy. Od krajobrazy lasów, czy miast poprzez zwierzęta, aż po krainy nie z tego świata. Robiła to od swoich 8 urodzin. Rodzice podarowali jej wtedy szkicownik i zestaw ołówków. Niestety dwa miesiące później rodzice dziewczynki umarli, a ona trafiła tu. Wolała nie angażować się zbytnio w znajomości, ponieważ później i tak każdy pójdzie w swoją stronę. Czasami zapieniła parę słów z innymi dziećmi albo pobawiła się z nimi w jakąś grę.

Dziewczynka byłą bardzo skupiona na rysowaniu. Nie zauważyła nawet, że stanął za nią zielonooki brunet i bacznie przyglądał się wykonywanej przez nią czynności. Ruchem ręki pokazał swojemu przyjacielowi aby podszedł. Blondyn uczynił to i stanął obok bruneta. Zielonooki wskazał na dziewczynę. Blondyn przyjrzał się dokładnie czynności dziewczyny i po cichu ją pochwalił. Obaj chłopcy postanowili podejść do dziewczyny.

Jedenastolatka nie zwracała uwagi na otoczenie, ponieważ była pogrążona we własnym świecie. Kończyła właśnie rysunek. Jej czarne włosy co jakiś czas opadały na czoło. Lecz niebieskie jak niebo oczy błądziły za każdym ruchem ołówka. Kiedy skończyła popatrzyła na swoje dzieło.

-Kolejny do kolekcji.-mruknęła cicho z uśmiechem.

-Ładnie rysujesz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Ładnie rysujesz.-usłyszała za plecami.

Dziewczynka odwróciła się. Ujrzała dwóch chłopców. Jeden był brunetem o zielonych oczach, a drugi blondynem o błękitnych oczach. Jedenastolatka wstała.

-Dzięki.-powiedziała i się uśmiechnęła.

-Jestem James Barnes, ale możesz mówić mi Bucky.-przedstawił się brunet.

-A ja jestem Steve Rogers.-powiedział nieśmiało blondyn.

-Ja nazywam się Katie Broks.-przedstawiła się z uśmiechem i podała obu chłopcom rękę.

Dzieciaki szybko odnalazły wspólny język. Tak właśnie zaczęła się długa przyjaźń. Bardzo długa choć na razie tego nie wiedzieli.

Memory // Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz