#36.2

3.6K 297 65
                                    

Wyszłam z hotelu gdzie czekał na mnie Liam. Przywitałam się z nim i poszliśmy.

-Co chciałabyś tutaj odwiedzić?-spytał chłopak.

-Nie wiem, ty coś zaproponuj. Nie mam pojęcia co się tutaj znajduje, a że ty tutaj mieszkasz....

-Ok.
************************************
-Podobało się?-spytał kiedy wyszliśmy z wesołego miasteczka.

-Było meega-powiedziałam-Dziękuję.

-Nie ma za co, jest 21 idziemy jeszcze do kina?
************************************
Kiedy wyszliśmy z kina zobaczyłam Leo, zignorowałam go.

-Dziękuję ci za dzisiejszy dzień, nigdy się tak nie bawiłam. To był na prawdę fajnie spędzony czas-powiedziałam.

-Cieszę się, że ci się podobało. Zamówić ci taksówkę?-spytał.

-Daleko jest mój hotel?-spytałam.

-Nie jakieś 10 minut drogi.

-To pójdę pieszo.

-Odprowadzę cię, co ty na to? Nie będziesz chodzić sama. Jeszcze coś może ci się stać-powiedział.

-Nie musi....

-Ale chcę-przerwał mi.

-To chodź-uśmiechnęłam się.
************************************
-No to pa-powiedział Liam.

-Dziękuję ci jeszcze raz-powiedziałam-Będziemy w kontakcie, masz mój numer.

-Tak, uważaj na siebie-powiedział a ja go przytuliłam. Chłopak był chyba w szoku, ale odwzajemnił objęcie.

-Ty też na siebie uważaj-powiedziałam i weszłam do hotelu.
Szłam po schodach aż dotarłam do pokoju.
Kiedy weszłam do pokoju zobaczyłam Emmę siedzącą na łóżku.

-Emily, w końcu jesteś-powiedziała-Wszystko ok?

-Nie, zgwałcili mnie i porwali wiesz...

-To nie jest śmieszne, po prostu się martwiłam...

-Przepraszam, ale idę wziąść prysznic-powiedziałam.

-To ja pójdę do siebie. Dobranoc-powiedziała i wyszła z pokoju.
Wzięłam swoją bluzkę i dresy, będę w tym spała. Mądra Emily zapomniała pidżamy.
Poszłam pod prysznic, po kąpieli poszłam spać.
************************************
Obudziły mnie promienie słońca. Otworzyłam oczy i spojrzałam na godzinę, była 12. Wstałam i poszłam do łazienki. Po mojej porannej rutynie zaścieliłam łóżko i spakowałam wszystko, sprawdziłam czy nic nie zostało. Wracamy dopiero między 15 a 16, ale wolę sprawdzić wszystko wcześniej.
Kiedy wszystko posprawdzałam, ubrałam buty i kurtkę po czym wyszłam.

-O hej gdzie idziesz?-spytał Mike. Stał przed moimi drzwiami, pewno chciał mnie obudzić.

-Na spacer-powiedziałam.

-Nie zjesz z nami?-spytał.

-Nie dziękuję, nie jestem głodna-powiedziałam i poszłam.
Wyciągnęłam moje słuchawki, podłączyłam je do telefonu i zaczęłam słuchać muzyki.
Poszłam przed siebie. Nagle zobaczyłam Liama.

-O hej-powiedział-Co tam?

-Hej, nic cieszę się ostatnimi godzinami tutaj.

-Tak? To chodź-powiedział i wystawił rękę złapałam za nią i poszłam z Liamem.
Zaprowadził mnie na jakąś polanę. Było pięknie, rozkwitające kwiaty...
Usiedliśmy na trawie i rozmawialiśmy, czułam się jak bym znała go z conajmniej 4 lata. Bardzo dobrze mi się z nim romawiało, nagle mój telefon zamienił się w wibrator. Zaczął wibrować jak szalony.
Wzięłam go.

-O cholera-powiedziałam pod nosem, była już 16.

-Coś się stało?-spytał Liam.

-Tak, moi przyjaciele zaraz jadą. Już jest po 16.

-Eh przepraszam to moja wina.

-Nie, to nie twoja wina-uśmiechnęłam się-Eh muszę już iść, aaale nie wiem gdzie...
Liam zaczął się śmiać.

-Chodź-wystawił rękę a ja za nią złapałam.
Szliśmy trzymając się za ręce. Czułam się trochę dziwnie, ale podobało mi się. Liam miał bardzo ciepłą dłoń.
Kiedy doszliśmy na miejscę pod hotelem wszyscy stali i czekali. Wzrok Lukasa i Leo wylądował na rękach moich i Liama. Szybko wyrwałam swoją dłoń z uścisku chłopaka.

-No w końcu jesteś-powiedział Lukas-Ile trzeba na ciebie czekać?

-Boże święty przepraszam....

-To moja wina-powiedział Liam-Spotkałem Emily i ją zagadałem.

-Nie ważne Emily powinna sama pilnować czasu-odpowiedział Lukas.

-A co ty mój ojciec jesteś? Jedźcie beze mnie, ja tu mogę zostać.

-Nie wygłupiaj się, wsiadaj.
Odwróciłam się twarzą do Liama.

-To cześć-powiedziałam cmoknęłam go w policzek i go przytuliłam.

-Pa, pamiętaj jesteśmy w kontakcie...
Kiedy weszłam do auta pomachałam mu na pożegnanie i odjechaliśmy.

-Co to za chłopak?-spytał Lukas patrząc przez lusterko na mnie.

-Co cię to interesuje?-spytałam. Byłam zła na Lukasa, myśli że jak jest o rok starszy może zachowywać się jak mój tata.

-Dużo...Nie zapominaj że jestem twoim starszym bratem.

-Bratem, ale nie jesteś moim ojcem!-powiedziałam.

-Ale się o ciebie martwię.

-Nie musisz-powiedziałam i odwróciłam wzrok.
Austin się do mnie przysunął.

-Opowiadaj co to za koleś-powiedział a mi od razu poprawił się chumor.
**********************************
Proszę, oto nowy rodział💕❤
Wiem że rozdziały pojawiają się rzadko ale kiedy zobaczyłam że jest #8 w fanfiction to dostałam wielkiego kopa motywacji. 130 tyś. wyświetleń. Słowa nie opiszą jak bardzo wdzięczna wam jestem.
Kocham was bardzo bardzo (p.s. czekajcie na piątek/weekend będzie na 99,5% maraton!!!!)

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz