Cz II - zły dzień na kaca.
Nastał poranek, w oberży panował niezmącony spokój, który został przerwany przez głośne beknięcie Variana prosto w twarz syna. Blondyn przekręcił się gwałtownie na bok.
-Nie na mnie, tato!-oburzył się chłopak.
-Ale urwał!
Anduin wstał i chwiejnym krokiem podszedł do barmana.
-Ale to było dobre!-powiedział do niego.
-Cieszę się.- barman podał mu stare gacie które służyły mu za szmatkę.
Anduin wytarł się w stare gacie, był zbyt pijany żeby zauważyć że nie były prane od pięciu miechów.
Wtedy Varian wstał i wskazał w stronę okna, po czym krzyknął.
-To Abanan! Uciekajcie do stodoły!
Do oberży wszedł niski mężczyzna w stroju banana.
Anduin spojrzał na niego.
-Głodny...-powiedział i rzucił się na mężczyznę.- Głodny!
I tak Abanan zakończył swe miękkie i żółte życie.
Koniec~
CZYTASZ
WoW- Stormwind Stories
HumorStormwind Stories to krótki zbiór kilku historyjek opowiadający o pokićkanych przygodach dwóch alkoholików - ojca i syna, króla i księcia. Co odpierdzielą tym razem? Któż to wie. Gimnazjalny humor, jak zwykle, miała być to poważna historia o miłoś...