Rozdział 3

299 19 0
                                    

*Z Perspektywy Kuby*

Gdy tylko wstałem, poszedłem się odświeżyć. Spojrzałem na zegarek, który pokazywał 7:46 wiec zdecydowałem, że wyjdę już na śniadanie. Po drodze wszedłem do Ady do pokoju by ją zbudzić. Ona jak zawsze spała w najlepsze. Próbowałem ją budzić, ale nawet gdy usiadłem na materacu obok niej jej nie obudziłem. Wpadłem na pewien pomysł. Mianowicie wziąłem jej telefon i włączyłem piosenkę naszego TurboGrosika czyli Przez Twe Oczy Zielone. Gdy tylko usłyszała pierwsze słowa momentalnie się podniosła i spojrzała na mnie. Chyba miała nadzieję że to Kamil.
- Jak tu wszedłeś? Zapytała jeszcze śpiącym głosem.
- Drzwi miałaś otwarte powiedziałem na chwilę przerywając i kontynuując rzekłem - ja uciekam ale za 20 minut śniadanie bo jest 10 po ósmej. Momentalnie wstała. Na co tylko cicho się zaśmiałem. Wychodząc z jej pokoju zauważyłem wyłaniającego się z sąsiedniego pokoju Schlierenzauera. Witając się z nim weszliśmy razem do restauracji hotelowej w którym właśnie co podawali śniadanie. 5 minut później doszła Ada, ale nie dosiadła się do mnie i Gregora tylko siedziała z Maćkiem pogrążona w jakiejś dyskusji. Ona i dyskusja? Nieprawdopodobne, a jednak. Po chwili jej wzrok zawiesił się na naszym stoliku. Chyba już wiem o co chodzi. A raczej o kogo. Mianowicie o siedzącego koło mnie Gregora. Mówiła mi jakiś czas temu, że zawsze chciała go poznać, a Kot obiecał jej, że on jej go przedstawi. Wyprzedziłem go. Do restauracji wparował Piotrek Żyła. Dosiadł się do nas witając z nami promiennym uśmiechem.
- Nasza Ada się obraziła? Zapytał Polak.
- Na to wychodzi. Ale nie wiem nawet o co się mogła obrazić.
- A może, że ja tu jestem? Zapytał Gregor po czym kontynuował - wczoraj wieczorem odwaliła scenę. Maciek nie dał jej pasty i szczoteczki i wyparowała do niego do pokoju i zauważyła mnie. Przerwał na co Żyła zaczął kończyć za niego
- No i od razu wyszła. Greg wyszedł za nią i dał jej swoją szczoteczkę i pastę.. chciał mówić dalej ale mu przerwałem mówiąc
- Wiem, widziałem to bo była u mnie a ja nie otworzyłem, a potem się wychyliłem na korytarz.
- Bagno. Powiedział Gregor.
- Co z nią zrobimy? Nie możemy tak tego zostawić. Ej Kuba a może Zenka jej zaśpiewamy tak jak u was to robił Grosicki gdy nie miała humoru.
- Zenek? Co za Zenek ? Spytał ożywiony Austriak.
- Zenek to taki gościu co disco polo śpiewa. Zaśmiał się Żyła.

*Z Perspektywy Gregora*

Gdy chłopaki zaczęli gadać ze sobą spojrzałem na nią. Była inna niż wszystkie dziewczyny jakie znałem. Coś mnie do niej pchało, ale nie wiedziałem co. Odwracając się napotkała na mój wzrok. Uśmiechnęła się, ma piękny uśmiech. Skończyliśmy śniadanie, lecz ona wybiegła wcześniej. Może po to żeby się ze mną nie spotkać? Usłyszałem zamykające się drzwi. To pewnie jej, lecz po chwili zauważyłem, że wychodzi z pokoju z pudełkiem. Ku mojemu zdumieniu podeszła do mnie
- Gregor, chciałabym ci to oddać. Rzekła z uśmiechem na ustach.
- Nie musisz mi tego oddawać. Mogę sobie kupić jeszcze miliony takich szczotek, płynów past i nici dentystycznych. Zatrzymaj je. Powiedziałem z szerokim uśmiechem.
- Serio? To twoje osobiste rzeczy.
- No i co? Teraz są już twoje.
- To dziękuję, ale nie powinnam tego przyjąć.
- Dobra przestań już. Idziesz dzisiaj na skoki? Zapytałem.
- Pewnie że tak, a ty się wybierasz dalej czy zostajesz w Innsbrucku?
- Jadę z Austriakami. Mogę już ćwiczyć. Chcę znów powrócić na szczyt. Powiedziałem z zafascynowaniem w głosie.
Spojrzała na mnie i pogratulowała mi powrotu. Gdy wczoraj uścisnęła mi rękę było normalnie, a dzisiaj przeszedł przeze mnie dziwny prąd. Taki tajemniczy wywołujący na mym ramieniu gęsią skórkę. Co za dziwne uczucie. Z uśmiechem Zapytałem :
- A może wybierzmy się razem na skoki. Pogadamy, poznamy się i w ogóle.
- No czemu nie. Odpowiedziała
- To jesteśmy umówieni. Powiedziałem i się uśmiechnąłem. Z zza zakrętu wyłonili się chłopacy, który jak się domyślam podsłuchiwali.
- Randeczka Ada? Zaśmiał się Maciek. Wbiła w niego wzrok mordercy. odszedliśmy kawałek i Kamil zwrócił się do mnie słowami :
- Gregor uważaj na nią. Gdy jej coś zrobisz Kuba i nasz Kot cię załatwią. Gdy Maciek zobaczył że się umawiacie zrobił sie momentalnie cały czerwony ze złości.
- Spokojnie to tylko skoki. Dziewczyny nie szukam. Wiesz o tym co zrobiła Emily.
- Tak wiem, ale uważaj. On jest o każdego zazdrosny. Powiedział z wyczuwalną troska w głosie.
- To niech się z nią umówi a nie się czai jak prawdziwy kot. Zaśmiałem się po czym poszliśmy w stronę ich pokoju.
Randka? Z Adą? Czemu nie, ale nie szukam dziewczyny. Chociaż jest bardzo fajna i ładna nie wiem czy by chciała się spotykać z kimś takim jak ja. Wiem, że moja sława przyćmiewa wszystko. Miłość też potrafi zamienić się w chęć posiadania pieniędzy. Może się zaprzyjaźnimy? Zobaczymy. Pożegnałem się z chłopakami i poszedłem do siebie do pokoju.

*Z Perspektywy Ady*

Gdy weszłam do pokoju oparłam się o ścianę. Do teraz czuję gęsią skórkę na moim ciele. Dlaczego? Sama tego nie wiem. Gregor mnie zaprosił na skoki. Czy to randka? Nie sądzę. Takie spotkanie może być fajne. Pogadamy poznamy się i w ogóle. Będzie fajnie. Do mojego pokoju wyparował Piotrek.
- Młoda idziesz na randkę z Schlierim. Gratuluje. Powiedział do mnie z szerokim uśmiechem.
- To nie randka. I przestań już chcę się wykąpać. Możesz wyjść?
- Dobra pani wściekła. Już uciekam bo mnie pogryziesz. Powiedział ze śmiechem.
Gdy wyszedł spojrzałam na zegarek.  Mam 3 godziny. Wezmę długą kąpiel. Dzięki Bogu mam tu wanne. Przygotowałam sobie wodę i wlałam do niej trochę płynu do kąpieli o zapachu arbuza. Mój ulubiony. Po relaksacyjnej kąpieli wyszłam z łazienki zawinięta w ręcznik a na moim łóżku leżała karteczka z napisem
"Po skokach wezmę cię jeszcze na spacer i może na jakieś jedzenie. Gregor x"
Czyżby serio to była randka? Spojrzałam na zegarek i zaczęłam się przygotowywać. Założyłam legginsy z wysokim stanem sweterek a'la bluza i trapery, bo przecież śnieg tutaj leży. Nie ubieram się jak na randkę no bo po co. Wróciłam do toalety by się lekko pomalować i włączyłam sobie muzykę. Soundtrack z filmu z 2015, mianowicie tak głośnego filmu jak Pięćdziesiąt Twarzy Greya. Fajny film. Mi się podobał. Innym nie musi. Gdy tak sobie podśpiewywałam pod nosem usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Gdy je otworzyłam w progu stał Maciek. Przytuliłam go po czym zaprosiłam do pokoju. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę po czym do pokoju dobijał się Schlierenzauer. Wyglądał fajnie. Ale uświadomiłam sobie jedną rzecz. Będę musiała się dzisiaj ukrywać. Bo przecież on ma fanów. Kurde tego nie przewidziałam. Ale cóż raz się żyje.
- Wychodzimy? Oni jadą busem, a my w tym czasie możemy się przejść pod skocznię. Mówił z tym swoim ślicznym uśmiechem.
- Pewnie. Odpowiedzialam mu po czym zwróciłam się do przyjaciela - Maciek to wieczorem tak?
- Pewnie, bawcie się dobrze. Podszedł do nas po czym go przytuliłam.

Zaufaj mi ~ SchlierenzauerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz