05

1.9K 226 21
                                    

Zayn

Skończyłem zmianę o szóstej rano. Wiem, ze zrobiłem świństwo Niallowi nie pojawiając się i nawet nie mówiąc mu o tym, ze nie będę mógł się pojawić. Niestety naprawdę w ostatniej chwili dowiedziałem się o tym, ze muszę przejąć czyiś dyżur.

Juz miałem wychodzić, ale usłyszałem jak ktoś mnie woła a po chwili łapie za ramie. Spojrzałem zmęczony ja Khloe.

- Co się stało? - spytałem wiedząc, ze jeszcze chwila a zasnę na stojąco. Od ponad czterdziestuośmiu godzin byłem na nogach bez minuty snu.

- Niall został pobity - wykrztusiła a ja poczułem coś dziwnego w brzuchu. Wpatrywałem się w nią przez chwile i rzuciłem się biegiem w kierunku izby przyjęć. Znalazłem go na jednym z łóżek w rogu sali.

- Cholera - wymamrotałem wpatrując się w nieprzytomnego chłopaka - To moja wina. Powinienem był przyjść. Przepraszam, cholera przepraszam - wyszeptałem łapiąc Nialla za rękę i ściskając ją lekko.

Poczucie winy nie dawało mi spokoju, nie pozwoliło mi tez zasnąć. Byłem przy nim póki się nie obudził. Trzymałem go wciąż za rękę przekonany, ze to moja wina. Muszę mu to jakoś wynagrodzić.

- H-hej - wychrypiał spoglądając na mnie a potem na nasze złączone dłonie. Szybko puściłem jego rękę odrobine speszony i uśmiechnąłem się słabo.

- Hej - odpowiedziałem - Jak się czujesz?

- Jak pobity przez kilku kolesi bez powodu przed klubem - wymamrotał Niall rozglądając się. Znowu coś ścisnęło mnie w żołądku.

- To moja wina. Gdybym przyszedł.. Naprawdę mi przykro. Wypadło mi coś i..

- Nie ważne - wyszeptał obracając głowę w bok, a ja rozchyliłem wargi czując jakbym miał się zaraz rozpłakać - Możesz iść, nie musisz przy mnie siedzieć. Jak mnie wypiszą więcej się tu nie pokaże - dodał wciąż ochrypłym głosem.

Zacisnąłem wargi i przełknąlem z trudem ślinę a w mojej głowie pojawiło się wiele myśli.

- Tutaj nie. Ale możesz się pokazać na kolacji ze mną. Przeprosinowej kolacji. U mnie w mieszkaniu, będę miał pewność, ze będziesz bezpieczny, a ty będziesz miał pewność, ze cię nie wstawię - powiedziałem uśmiechając się delikatnie i mając wielką nadzieje, ze się zgodzi. Spojrzał na mnie i zmarszczył brwi, po chwili na jego policzki wpłynął ten słodki rumieniec.

Dr Malik • ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz