Wracałaś ze szkoły zimowym popołudniem. Śnieg lekko prószył, a chodnik cały pokryty był lodem. To nie był twój najlepszy dzień. Dostałaś jedynkę z historii, do której przecież tyle się uczyłaś! Ze złości kopnęłaś grudkę śniegu, znajdującą się na drodze, jednak poślizgnęłaś się i upadałaś. Pogodziłaś się z tym, że zaraz będziesz leżeć na ziemi, więc nawet nie próbowałaś złagodzić upadku. Zamknęłaś oczy, ale nie poczułaś bólu uderzenia.
- Kochanie! Nic ci nie jest?! - usłyszałaś bardzo znajomy głos. Okazało się, że to Minghao, twój chłopak. Złapał cię w ostatniej chwili.
- N-nie... nie wiem
- Podwiozę cię do domu, wsiadaj! - krzyknął i otworzył ci drzwi do auta.
Jechał powoli i spokojnie. Ciągle na ciebie zerkał i po kilku minutach jazdy położył swoją dłoń na twoim kolanie. Jego dłoń była ciepła i miękka. Chciałaś już być w domu, więc poprosiłaś go, żeby przyśpieszył. 3 minuty później byliście już u niego w domu. Minghao pomógł zdjąć ci kurtkę i poszedł do kuchni zrobić dla ciebie ciepłą herbatę. Chciałaś przebrać się w coś wygodnego, jednak nie mogłaś znaleźć żadnej swojej koszulki, które często u niego zostawiasz. Postanowiłaś ubrać jego szarą bluzę sięgającą ci do połowy ud. Wróciłaś do kuchni i zobaczyłaś jak Hao wygląda przez okno, odwrócony tyłem do ciebie. Przytuliłaś go mocno od tyłu.
- Jezu... ślicznie wyglądasz w moich ubraniach. Powinnaś je częściej nosić-nawet nie usłyszał, kiedy weszłaś, więc się przestraszył.
Odwrócił się, wziął cię na ręce i zaniósł do salonu. Położył cię na kanapie i po chwili wrócił z herbatą, którą postawił na stoliku obok. Usiadł obok ciebie i po prostu się w ciebie wpatrywał. Nie wiedziałaś co zrobić, więc tylko przewróciłaś się na drugi bok, a on położył się obok ciebie i zaczął cię przytulać. Odwzajemniłaś uścisk, ale on zrobił krok dalej. Zaczął całować cię po szyi, co kilka sekund odsuwając głowę, by sprawdzić czy pojawiła się już malinka. Włożyłaś ręce pod jego koszulkę, na co on odpowiedział tylko cichym mruknięciem. Twoje dłonie wciąż błądziły po jego klatce piersiowej, a on całował cię po całym ciele.
- Minghao... a herbata? - zapytałaś z lekkim uśmieszkiem na twarzy. Przerwał na chwilę i popatrzył ci głęboko w oczy.
- Jak chcesz to ja mogę cię rozgrzać... - powiedział po czym wrócił do swojego wcześniejszego zajęcia.