Rozdział 4

256 12 0
                                    


* Z Perspektywy Gregora*

Gdy wyszliśmy, Maciek szepnął do mnie:
- Gregor lubię Cię, nie spierdol tego.
Na co tylko kiwnąłem głową i udaliśmy się w stronę wyjścia. Od razu pod hotelem musiałem kilka kartek podpisać tak jak i moja znana jako najbliższy przyjaciel jednego z Polaków towarzyszka.
- Cały wieczór będzie tak wyglądać? Zapytała mnie chyba z lekkim przerażeniem.
- Oczywiście, że nie. Załatwiłem nam miejsca dla VIP-ów na skoczni.
- Uff, nie wytrzymałabym całego dnia na podpisywaniu autografów a przecież mnie zna mniejsza liczba osób, a ciebie wszyscy.
- No dobrze. Już jest ok. Załóż na chwilę kaptur. Po moich słowach wykonała to o co ją prosiłem.
Bawiliśmy się świetnie. Jej towarzystwo Bardzo mi umiliło czas. Mógłbym tak codziennie. Ale bez ukrywania się. Oprowadziłem ją po moim mieście. Spodobało jej się. Mieliśmy co chwilę temat. Od tego co lubimy, po tematy naszego życia uczuciowego. Teraz właśnie zbliżamy się do punktu kulminacyjnego naszej 'wycieczki'. Podchodząc na nasze miejsca złapałem ja za rękę, żeby ktoś jej nie potrącił. Szedłem pierwszy, a ona chowała się za mną. Miała taką delikatną rękę. Stop. Ogarnij się Gregor. Gdy dotarliśmy na miejsce była zafascynowana widokiem. Odpowiedziałem jej kogo znam, z Kim mam kontakt, trochę o moich kolegach z reprezentacji Austrii, a ona odwdzięczyła mi się opowiadaniami na temat ich reprezentacji polski w piłce nożnej. Z tego co ona mówi to muszą to być na prawdę zakręcone chłopaki. Po zakończeniu zawodów udaliśmy sie do restauracji. Było super. Nie mogliśmy się nagadać. Nie zawsze z kimś łapie taki kontakt. Po chwili zadzwonił jej telefon i musieliśmy wracać. Po chwili powiedziała do mnie
- Kuba wyjeżdża dzisiaj i chciałam się z nim jeszcze pożegnać. Zobaczymy się dopiero za 2 tygodnie. Po jej słowach udaliśmy się prosto do hotelu. Bylem zadowolony z tego dnia. Mógłbym się z nią zaprzyjaźnić, a może nawet związać? O czym ty myślisz chłopie. Skarciłem się w myślach. Dopiero co się wyleczyłeś z Emily już chcesz się wiązać? Coś mnie do niej ciągnęło, ale za cholerę nie wiedziałem co. Gdy pożegnaliśmy się z jej kuzynem pociągnął mnie za sobą i powiedział:
- Jeśli jej się coś stanie pożałujesz tego. Przełknąłem głośno ślinę po czym kiwnąłem głową na znak zgody. Następnie udaliśmy się do niej do pokoju. Usiedliśmy na kanapie oglądając jakiś film. Nie minęło 30 minut do pokoju weszli chłopaki. Już miałem się zbierać do swojego mieszkania, gdy Kubacki zaproponował mi przespanie się u niego, na wolnym łóżku. Takim oto efektem zostałem u niej w pokoju i oglądaliśmy horror. Ona co chwilę tuliła się albo do mnie albo do Maćka. Maciek chyba coś do niej czuję. Co chwilę głaskał ją po ramieniu jak się bała, przytulał ją albo całował w czoło. Prawdziwy przyjaciel pomyślałem. Lecz w pewnym momencie ona wytuliła się we mnie i zasnęła. Nie wiedziałem co mam zrobić. Gdy film się skończył wszyscy wyszli więc też próbowałem to uczynić, lecz się przebudziła i powiedziała do mnie :
- Zostań, boję się. Więc od razu położyłem się obok niej i zasnąłem. Tylko zamknąłem oczy widziałem ją. Adę i jej zielone oczy. Spało mi się znakomicie. Przebudziłem się i chciałem wstać, ale ktoś mi nie pozwalał. Nie mogłem się wyplątać z jej uścisku. Gdy w końcu mi się to udało poszedłem do toalety, a gdy już wróciłem ona siedziała na łóżku wpatrując się we mnie i szeroko się uśmiechając. Nie wiedziałem co mam zrobić, więc podszedłem do niej i wyjaśniłem jej, że muszę wracać do domu. Może to się wydać dziwne, ale nie chciałem. Wolałem spędzać czas z nią i z chłopakami. Gdy tylko udałem się do samochodu coś mi kazało wracać. Znam już to uczucie. Nie mogę. Jeszcze nie teraz pomyślałem. Udałem się do mojego domu. Było tu tak pusto. Brakowało mi towarzystwa.

*Z Perspektywy Ady*

Gdy Gregor opuścił mój pokój poczułam się dziwnie samotna. Dlaczego? Nie wiem. Zostawił mi tylko karteczkę ze swoim numerem telefonu. Miło z jego strony. Lubię go. Nawet bardzo. Zabiję chłopaków za taki horror, ale Maciuś się dziwnie zachowuje. Nie mogę go rozgryźć. Muszę z nim pogadać. Może chodzi o zawody? Nigdy się tak nie zachowywał. Z moich rozmyślań wyrwał mnie właśnie mój przyjaciel.
- Gdzie jest Gregor? Zapytał ze złością.
- Maciek o co ci chodzi? Gregor jest w domu. Pojechał w nocy. Jak wyszliście to mnie obudził i się pożegnał. Źle się czułam okłamując go, ale nie mogłam mu powiedzieć, że jechał jakąś godzinę temu.
Dosiadł się do mnie i zaczął mówić.
- Ada, nie chcę tego psuć co jest między nami od zawsze. Jesteś moim całym światem.
- Ale co do tego ma Gregor? Zapytałam mojego przyjaciela z zaciekawieniem.
- Schlierenzauer? Dlaczego ciągle gadasz o nim? Lubisz go? Zadał mi pytanie. Dziwne.
- Lubię. Ale ciebie kocham. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. Po tych słowach mój przyjaciel się skrzywił i przytulił mnie mówiąc:
- Nigdy mnie nie opuszczaj.
- Nie mam takiego zamiaru Maciuś. Powiedziałam do niego mocnej go przytulając.
Gdy już wyszedł z mojego pokoju wyciągnęłam karteczkę spod poduszki i wbiłam numer w telefon. Odwróciłam ją a na niej widniał napis "Dzisiaj zawody, o 15 pod hotelem? Gregor x"
Mimowolnie się uśmiechnęłam i wystukałam na moim smartfonie szybkiego i krótkiego sms o treści Dobrze. Będę czekać Ada :)
Ubrałam się i zeszłam na śniadanie w dobrym humorze. Każdy chyba to zauważył bo nawet trenerowi udzielił się mój humor. Do godziny 11 chłopaki mieli luz. Koło 13 zaczęli sie szykować na wyjazd na skocznię,a ja szykowałam się na spotkanie z kolegą. Na prawdę go lubię. Od razu złapaliśmy kontakt. O 14:50 odezwał się mój telefon. To Schlieri. Czekam. Wyszłam z pokoju zakładając buty i kurtkę. Byłam ubrana w jeansy z dziurami i bluzkę z napisem Love Ski and Futball, którą  dostałam od Kuby i Maćka na 23 urodziny. Wychodząc na dwór zauważyłam opartego o swoje Audi R8 Gregora. Gdy mnie ujrzał od razu się uśmiechnął zbliżając się do mnie z zamiarem przywitania się.
- Witam ponownie powiedziałam dając mu całusa w policzek. Odwdzięczył mi się tym samym i razem ze mną okrążył swoje auto, by otworzyć mi drzwi. Co za dżentelmen. Gdy także wsiadł ruszyliśmy ulicami jego miasta rozmawiając o różnych sprawach. Dojeżdżając na miejsce parkingowe za skocznią zapytał
- Miałabyś ochotę na jakąś kolację? Kino coś w tym stylu?
- Czy ty właśnie zapraszasz mnie na randkę? Zapytałam zaskoczona.
- Nie na randkę, a na wypad z przyjaciółką.
- Jestem twoja przyjaciółką?  Bardziej zapiszczałam niż zapytałam.
- Oczywiście. Lubię z tobą spędzać czas i przez 2 dni do wiedziałem się o Tobie więcej niż przez rok o mojej byłej. Zaśmiał się.
- Miło mi. Powiedziałam po czym się zarumieniłam.
- Ślicznie wyglądasz moja droga.
- Dziękuję. Po tej wymianie zdań zasiedliśmy na trybunach oglądając razem zmagania skoczków. Gregor opowiedział mi jak poznał Piotrka, jak zaczęła się jego przygoda ze skokami i dużo innych rzeczy. Po skokach udaliśmy się do restauracji na kolację na której też się wspaniale bawiliśmy, aż na koniec dnia poszliśmy do kina na komedię romantyczną. To trochę dziwne jak wszyscy się na ciebie gapią.

Zaufaj mi ~ SchlierenzauerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz