Rozdział 1 ~Wygląd=szacunek~

334 9 0
                                    

*Alice

Wstałam jak zwykle obudzona przez sms od Katty. Kto inny jak nie ona pamiętałby o tym że jestem dziewczyną i wyszykowanie się do szkoły zajmuje mi bardzo dużo czasu. Nie należę do elity szkolnej, do szkolnych piękności a nawet nie jestem jakoś szczególnie popularna, ale babcia zawsze powtarzała mi " wygląd=szacunek" więc nawet będąc zwykłym przeciętniakiem w szkole trzeba jakoś wyglądać.

Tak więc sms o treści "Łazienka: raz, dwa, raz, dwa, czas się zbierać kochana : )" był w stanie zerwać mnie z łóżka na równe nogi. Pędęm pogrzałam do łazienki wziąć szybki prysznic na przebudzenie i umyć włosy, po czym wróciłam do pokoju, w którym na stoliku pod oknem już stało śniadanie i ciepła herbatka zrobiona przez Helen. Pochłonęłam je dość szybko, popiłam herbatą i udałam się ponownie do łazienki umyć zęby. Najczęstrza droga jaką pokonuję w domu prowadzi z pokoju do łazienki i z powrotem, na szczęście nie muszę biegać po całym domu, ponieważ łazienkę mam naprzeciwko mojego pokoju. Często przelatuję migiem z pokoju do łazienki, czasem nawet nago, chociaż to "czasem" zdarza się jedynie jak jestem sama w domu, spaliłabym się ze wstydu gdyby ktokolwiek zobaczył mnie bez ubrań. Nadszedł czas na ubranie się, uczesanie włosów i makijaż. W związku z tym że moje włosy to jeden wielki nieład, najczęściej robię kitkę lub zostawiam rozpuszczone, jedynym upiększeniem jest warkoczyk zrobiony z grzywki, która wciąż opada mi na oczy co działa mi na nerwy. Warkoczyk zazwyczaj łączę z włosami do kitki lub wsówką wpinam we włosy jeśli pozostawiam je rozpuszczone. Zanim jednak przemyślałam co dziś zrobić z włosami, związałam je tak, aby umożliwić sobie wykonanie makijażu. Tak więc narzuciłam na siebie pierwsze ubrania jakie wpadły mi w ręce, dziś jest to biała bokserka z napisem "oczy mam wyżej" , krótkie szare spodenki i bordowe vansy. Gdy nadchodzi czas na makijaż, moja toaletka nie przypomina toaletki, jest na niej wszystko, rzeczy potrzebne i te które nie zostaną użyte. Nie używam pudrów ani fluidów ale na toaletce znajdować się muszą obowiązkowo, no bo przecież kiedyś może ich użyję. Mój makijaż zaczyna się na oczach a kończy na ustach. Oczy podkreśliłam cieniami, od wewnętrznego kącika zaczynając cieniem perłowym, poprzez cień szary, na zewnętrznym kąciku kończąc czernią. Kiedyś próbowałam nawet robienie kresek eyelinerem, ale nie wychodziło mi to najlepiej więc poprzestałam na cieniach i tuszu do rzęs. Usta pomalowałam malinową pomadką i rozświetliłam bezbarwnym błyszczykiem, potem zdjęłam z włosów gumkę i zostawiłam włosy rozpuszczone. Do plecaka spakowałam zeszyty, kanapki wykonane również przez Helen oraz piórnik i butelkę wody. Usiadłam na łóżku by za chwilę usłyszeć dzwonek w drzwiach. Razem z Thomasem zeszliśmy na dół gdzie za drzwiami czekała na nas Katty. Z bratem chodziliśmy do jednego liceum, niestety jemu został jeszcze rok a ja muszę męczyć się w tej szkole aż dwa lata. Każda klasa zaczynała lekcje o 8 więc zawsze do szkoły chodziliśmy razem. Różnie tylko wracaliśmy, ponieważ Thomas jako klasa starsza miał zajęcia dodatkowe.

-Hej Katty - Dałyśmy sobie buziaka w policzek na przywitanie.

- No hej śpiochu - odpowiedziała.

-Też chce buziaka - domagał się Thomas na którego twarzy pojawił się grymas przypominający minę dziecka które nie dostało zabawki bądź lizaka. Wraz z Katty odczekałyśmy chwilkę i podsumowałyśmy to wybuchem śmiechu. Thomas całą drogę do szkoły szedł urażony. No cóż, milczenie jest złotem :)

________________________________________

Tak więc pierwszy rozdział jest, mam nadzieję że się podoba i że zaciekawił. W związku z tym, że mam ferie, jestem w stanie dodawać rozdziały codziennie i tak też postaram się robić, dlatego jeśli czytacie, to proszę o pozostawienie w komentarzach ewentualnych uwag no i oczywiście głosujcie kochani, w miarę możliwości : )

ness95i

WybórOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz