Prolog

78 4 0
                                    

Magnolia. Piękne miasto poprzecinane kanałami. Byłoby prawdopodobnie jeszcze piękniejsze, gdyby co chwila nie trzeba było naprawiać rzeczy zniszczonych przez tutejszą gildię magów. Mimo to ludzie cieszą się mając gildię nr.1 w królestwie tuż pod swoim nosem. 

Tego dnia w gildii było wyjątkowo głośno. Siedziałem przy barze popijając wodę i czytając o zaklęciu pozwalającym mi funkcjonować normalnie nawet gdy w powietrzu nie ma ethernano. Przydatne jeśli zdarzyłaby się sytuacja przypominająca akcję w Edolas. " Jak idzie? " spytała się białowłosa barmanka o imieniu Mirajane. Pokręciłem głową. To cholerne zaklęcie by zadziałać potrzebowało sześciu lakrym żywiołów oraz katalizatora. Na razie nawet jeśli bym mógł to udało by mi się stworzyć co najwyżej pięć z nich i ewentualnie katalizator. Zamknąłem książkę z westchnieniem. 'Dzisiaj nic już nie wymyślę.' pomyślałem. Mira popatrzyła się na mnie z zamyśleniem. " Mógłbyś mi przypomnieć czego potrzebujesz do zrobienia tych lakrym? " spytała. Westchnąłem po raz kolejny. " Do zrobienia lakrymy żywiołu potrzebny jest człowiek władający tym żywiołem na wysokim poziomie (najlepiej smoczy zabójca lub zabójca demonów), a do tego kawałek czystego ethernano. " odpowiedziałem. " Hmm... Natsu mógłby ci pomóc przy ognistej... Juvia lub Gray przy wodnej... Wendy przy powietrznej... Jura przy ziemi... Sting przy świetlistej a Rogue przy mrocznej! " odparła uradowana Mira. " Dwie sprawy Mira. 1. Sting i Rogue władają odpowiednio bielą oraz cieniem. 2. Jura nie jest zabójcą smoków ani demonów." powiedziałem lekko zirytowany. ' Nie wspominając o tym że nie mam bladego pojęcia skąd wytrzasnąć 7 kawałków czystego ethernano' pomyślałem. Odparła mi cisza.

Właśnie w tym momencie mój kilkusekundowy spokój postanowił przerwać Natsu i Gray kolejną swoją idiotyczną dyskusją. Mówiąc "dyskusją" mam na myśli oczywiście walkę. Normalnie to ignoruję, jako że w pobliżu jest Erza, która ustawia ich do pionu. Jednak tym razem szkarłatnowłosa wojowniczka była na misji w innym mieście. Darowałbym im, gdyby nie to że w moją twarz uderzył stół. Cała gildia ucichła. " KTÓRY RZUCIŁ TYM STOŁEM " wszyscy od razu pokazali palcem na różowowłosego Ognistego Smoczego Zabójcę. Powoli podszedłem do niego z przyjemnością obserwując jak zaczął się pocić ze strachu. " H-hej N-nek-karu... c-co t-tam?" wydukał dygocząc. Jako odpowiedź wbiłem go pięścią w podłogę pozbawiając jednocześnie przytomności. 

Kilkanaście minut po jednostronnym "starciu" z Natsu stałem przed tablicą ogłoszeń na drugim piętrze i przeglądałem misje klasy S oraz E. Nagle jedna z misji przykuła moja uwagę. 

Masze miasto jest oblężone przez potwory. Jest ich co najmniej setka!

Pomóżcie!!! 

Nagroda: 7500000 klejnotów i 10 Kawałków czystego ethernano

'Czyste ethernano?!' pomyślałem. Zabrałem ogłoszenie i zszedłem na dół. " Mira biorę te robotę" powiedziałem. Mira tylko skinęła głową. Opuściłem gildię i skierowałem się w stronę dworca.


Podróżnik Między Wymiarami [ Fairy Tail Multi Crossover ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz