-Hej - powiedziałam kiedy weszłam do samochodu.
-Hej - odpowiedział.
Na początku jechaliśmy w ciszy, a Justin przypatrywał mi się. Ale Justin postanowił przerwać trwającą ciszę.
-Ładnie wyglądasz - powiedział i uśmiechnął się.
-Dziękuję - powiedziałam.
Później zastanawiałam się, czy nie powiedzieć mu o swoim sekrecie. Postanowiła, że powiem mu o tym dzisiaj w klubie. Justin zaparkował już samochód i wysiadł, aby mi otworzyć drzwi. Dopiero teraz spojrzałam w co był ubrany. Miał na sobie białą bluzkę z krótkim rękawem, na nogach miał ciemne rurki z dziurami na kolanach oraz białe Adidasy.
Justin otworzył mi drzwi od samochodu i pomógł wysiąść.
-Jaki gentleman - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
Nic nie odpowiedział, tylko przyciągnął mnie do swojego boku i położył rękę na mojej tali. Gdy weszliśmy do środka wszyscy już czekali w dużej loży.
-Zamówiliśmy dla wasz drinki - powiedziała Amy i uśmiechnęła się do nas.
Usiadłam pomiędzy Jeremim, a Justinem. Wypiłam trzy drinki i zrobiłam się bardziej odważna. Więc postanowiłam zabrać Justina na dwór, aby pogadać.
-Justin możemy iść na chwilę na dwór? - zapytałam.
-Tak, możemy - powiedział i wstał - Zaraz wracamy - powiedział do reszty grupy, a le nit nie zwrócił na to szczególnej uwagi.
Byliśmy już na dworze. Chciałam już coś powiedzieć, ale Justin mnie wyprzedził.
-Wiesz... Zanim coś powiesz, chciałbym ja ci coś powiedzieć... - powiedział.
-No dobra, to mów.
-Pamiętasz jak ci powiedziałem, że cię lubię? - zapytał, a ja pokiwałam twierdząco głową. Doskonale to pamiętam - To ja naprawdę maiłem i mam to na myśli, bo cię lubię i to bardzo.
-Wiesz, że ja cię też lubię prawda?- zapytałam, a w oczach Justina coś błysnęło.
Nastała chwila ciszy i trwała by dłużej, ale chciałam już mieć za sobą rozmowę o której chciałam z nim porozmawiać.
-A teraz muszę ci coś powiedzieć - Justin zrobił skupioną minę i zmarszczył lekko brwi, a ja zastanawiałam się jak mam zacząć - Pamiętasz jak powiedziałam, że nie mogę tego zrobić? - zapytałam.
-Tak, a o co chodzi - powiedział.
-Więc, jak półtora roku temu byłam na imprezie urodzinowej koleżanki i kiedy wracałam jakiś gościu mnie śledził. Chodził za mną, kiedy ja skręciłam w lewo to on też. Kiedy skręciłam w następną uliczkę, go już nie było za mną. Najpierw się uciszyłam, ale zaraz żałowałam, że się cieszyłam, bo ten sam gościu wyszedł z pomiędzy dwóch domków i zatarasował mi drogę. Próbowałam go wyminąć, ale mi się nie udało. Złapał mnie i pociągnął w tamto miejsce z którego wyszedł. Przygwoździł mnie do ściany i zaczął się do mnie dobierać. Szarpałam się, ale to nie działało, wręcz pogarszało całą sytuację. Próbowałam krzyczeć, ale głos utknął mi w gardle. Biłam go i drapałam, ale kiedy miał już tego dosyć wyjął nóż i zaczął mi grozić, że jeśli się nie zamknę to podrapie mi tę piękną buźkę. Trochę się przestraszyłam, ale i tak się szarpałam z niem. I chyba tym go totalnie zdenerwowałam, bo przyłożył mi nóż do policzka i powiedział, żebym przestała, bo jak nie to będzie boleć. Nie wiem co by się stało, gdyby nie jakiś facet który przechodził obok nas. Najpierw myślałam, że będzie jeszcze gorzej, ale później usłyszałam tylko odgłos szarpaniny i starałam się tam nie patrzeć, ale ten gościu co chciał mnie zgwałcić miał wbity nóż w serce. Następne co pamiętam to, że "mój wybawiciel"- tu zrobiłam cudzysłów w powietrzu - pomógł mi się uspokoić i wrócić do domu. Więc teraz już wiesz dlaczego się tak zachowałam - chciałam to powiedzieć jak najszybciej, ale nie wiem jak to wyszło.
Kiedy skończyłam Justin nie zmienił swojego wyrazu twarzy i nic nie powiedział. Jedyne co zrobił to przytulił się do mnie i pocałował w czoło.
-Nic nie powiesz? - zapytałam się jak skończyliśmy się przytulać.
-Jedyne co mogę powiedzieć to, że mi jest bardzo smutno z tego powodu i że zabiłbym tego zboczeńca, gdybym go spotkał.
-Możemy już wracać?
-Zaraz. Ale nic ci się nie stało? W sensie nic ci nie zrobił.
-Poza urazem psychicznym i kilkoma siniakami i zadrapaniami to nic, w porównaniu do tego co mogło się stać. Chodziłam na terapię, bo było gorzej.
-A twoi rodzice o tym wiedzą? - zapytał.
-Tak, mama dowiedziała się następnego dnia, bo zauważyła moje dziwne zachowanie. A taty nie mam. Możemy już wracać?
-Okej, a opowiedz mi kiedyś o swojej rodzinie? - zapytał i obioł ramieniem.
-Nie zabardzo jest o czym rozmawiać - powiedziałam z lekkim smutkiem.
Kiedy weszliśmy do środka Justin poszedł usiąść do loży, a ja poszłam do toalety. Gdy wróciłam i chciałam usiąść na swoje miejsce, Justin wciągną mnie na swoje kolana. Usiadłam na jego kolanach i się wtuliłam w jego tors. Chwilę słuchałam o czym rozmawiał z Maxem. Wydaje mi się, że rozmawiali o meczu hokej, ale nie jestem pewna.
-Chcesz iść ze mną o 13 do galerii na zakupy? - zapytałam się Isabelli, kiedy usiadłam obok jej, bo Justin poszedł zapalić.
-Tak, a co chcesz kupić?
-Zastanawiam się nad nowymi krótkimi spodenkami i może o butach, ale na pewno muszę kupić pomadkę i lakier do paznokci.
-Widziałam ładne jeansowe spodenki w H&M.
-Też je widziałam i chyba kupie sobie.
Kiedy skończyłam poszłam do baru po cole. Kiedy stałam przy barze poczułam jak ktoś mnie obejmuje za talie i przyciąga do siebie. Rozpoznałam Justina, po jego perfumach. Przytuliłam się do niego plecami.
-Chcesz iść zatańczyć? - powiedział mi to do ucha. Ja tylko pokiwałam twierdząco głową i poszliśmy na parkiet.
Tańczyliśmy przez dwie piosenki, bo później mi się już nie chciało. Poszliśmy razem usiąść, a że byłam strasznie zmęczona oparłam się o Justina i lekko przymknęłam oczy. Prawie zasnęłam, ale Justin się poruszył i usiadłam opierając się o oparcie.
-Możemy już wracać? - zapytałam się Justinowi. Było już po 24 i byłam strasznie zmęczona.
-Tak, tylko powiem reszcie, że już idziemy i wezmę Amy.
Jechaliśmy już do domu. Siedziałam sprzodu i zasypiałam. Chyba spałam połowę drogi, bo obudziłam się kiedy już staliśmy przed domem. Nadal miałam zamknięte oczy, kiedy Justin mnie podniósł i szedł chyba w kierunki drzwi.
Otworzyłam oczy, kiedy Justin zdejmował mi buty. Patrzyłam się na niego, a kiedy nasze spojrzenia się spotkały Justin pocałował mnie w czoło i chciał iść w kierunku drzwi, ale powiedziałam, żeby się zatrzymał.
-Justin jak chcesz to możesz zostać na noc.
-Okej, ale pójdę do domu się przebrać - powiedział i wyszedł.
Przebrałam się w bluzkę na grubszych ramiączkach i do tego długie luźne spodnie. Płożyłam się i już zasypiałam. Już spałam, kiedy poczułam jak materac obok mnie się ugina, a później rękę na mojej talii i tak zasnęłam.
~~~~~~
Mam nadzieję, że się podobało i przepraszam za długie nie dodawanie rozdzialu. Nie wiem kiedy pojawi się następny :/Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania :)

CZYTASZ
Summer Love 《J.B》✅
FanfictionAngelika Cole ma 17 lat. Mieszała w Londynie razem z mamą. Mama jak co wakacje wysyła ją do dziadków i kuzynki którzy mieszkają w Los Angeles. Tam poznaje chłopaka w którym się zakochuje. Czy ich miłość przetrwa? Czy Angelika odważy się mu opowiedzi...