Stop. Zanim zaczniesz czytać pamiętaj, że jestem w trakcie pisania mojej drugiej książki :D Zajrzyj do niej i oceń
A teraz zapraszam:
-Kurwa! - krzyknęłam wycierając ręką moje czoło. Drugi raz w tym tygodniu budzę się z bitą śmietaną na ryju. Tak... to właśnie wady posiadania starszego brata.
-Nie kurwa, bo Mike! - w drzwiach stanął wysoki 19 letni blondyn o zielonych oczach. Może ma ładne ciało i jest przystojny, ale nie bawi się w dziewczyny. Podobnie do mnie. W swoim 17 letnim życiu miałam może z dwóch chłopaków.
-Nie jesteś za stary na robienie mi psikusów? - spytałam patrząc na niego spod byka.
-Nieee, ale ty za to zaraz spóźnisz się do szkoły. - wskazał palcem na budzik.
-Znowuu? - jęknęłam kierując się w stronę łazienki.
Zrobiłam szybko poranną toaletę i zabrałam się za makijaż. Bardzo lubię podkreślać moje duże piwne oczy, więc nałożyłam tusz i zrobiłam kreski. Przejechałam po ustach czerwoną pomadką, a potem rozczesałam moje brązowe włosy, które sięgały mi do połowy pleców lekko się kręcąc. Wyprostowałam je szybko i pobiegłam do szafy wybrać w co się ubiorę. Założyłam zwykłe czarne jeansy z dziurami na kolanach i białą bluzkę z dekoltem w serek.-Caroline! - usłyszałam z kuchni. Oho braciszek już się trochę zdenerwował. Chwyciłam plecak i pobiegłam do samochodu.
-Hej Car. - powiedziała 6 latka. Cóż zapomniałam wam powiedzieć, że mam jeszcze młodszą siostrę Lily. Mała miała brązowe włosy do pupy zaplecione w dwa warkocze od góry ( wiecie tak jak teraz mają typowe "tambler gerl") i duże zielone oczy.
-Hej młoda. - pociągnęłam ją lekko za warkocza. Wzamian sześciolatka uderzyła mnie lekko w rękę.
-Ej siski moje ukochane, nie bić się w moim samochodzie. - Michael pogroził nam palcem zza kierownicy.
-Nie pierdol tyle Mikey tylko zawieź nas do szkoły. - pokazałam mu język.
-Oo co ty taka chętna? Myślałem, że nienawidzisz szkoły.
-Bo nienawidzę. - przyznałam szczerze. Kiedyś ją lubiłam.
Wspomnienie
Mała brązowowłosa dziewczynka wbiega do pokoju i siada na kolanach mamy. Kobieta ma piękne długie ciemne włosy i niebieskie oczy. Z uśmiechem patrzy na córkę.-Mamusiu dostałam 6 z matematyki! - wykrzyknęła ośmiolatka.
-Pięknie córciu. Dostaniesz za to wielkiego lizaka - dziewczynka wtuliła się w mamę.
Taa... Teraz nie ma mi kto dawać lizaków za dobre oceny. Moja matka zmarła przy porodzie Lily. Na początku obwiniałam siostrę o to, ale po kilku latach przeszło mi. Mam z nią dobre relacje, ale nienawidzę mojej mamy za to, że mnie zostawiła nas samych. Od jej śmierci minęło już całe 6 lat. A od tych 6 lat jestem złą dziewczynką. Palę, piję, czasem zaliczam chłopaków. Jestem wredna dla wszystkich oprócz Lily, Mike'a i moich przyjaciół. A skoro o nich mowa..
-Caro! - pisnęła brązowooka blondynka biegnąc w moim kierunku, by porywać mnie za chwilę w objęcia.
-Emilly! Kopę lat. - uśmiechnęłam się. -Gdzie masz Rose?
-Nasza kochana Rose siedzi właśnie tam. - wskazała palcem grupę stojących niedaleko od nas nastolatków. Drużyna koszykarska w której jest mój braciszek.
Zauważyłam moją czarnowłosą przyjaciółkę rozmawiającą z jednym z nich, a konkretnie z Luke'iem. Jest on wysokim ciemnookim brunetem i gdybym go nie nienawidziła powiedziałabym, że jest ciachem.-Thomson! Łapy precz od mojej przyjaciółki, paszczurze! - krzyknęłam podchodząc bliżej.
-Caroline... - jęknęła Em chwytając mnie za ramiona.
-Dostaniesz wpierdol jak jej coś zrobisz. - pogroziłam mu.
-Och Caro, Caro. - zaśmiał się Luke stając naprzeciwko mnie.
-Zaraz ci te ząbki powybijam. - na prawdę mnie wtedy wkurzył.
-Spokojnie Caroline. Rose nie jest tylko twoją przyjaciółką zapomniałaś? - przejechał palcem po moim policzku.
Przeszły mnie ciarki, co chyba zauważył bo szeroko się uśmiechnął.-Nie dotykaj mnie pajacu! - uderzyłam go w policzek z całej siły kierując się w stronę Emilly.
Taak.. Moja przyjaciółka Rose od dziecka przyjaźni się ze mną i Luke'iem. Niestety... Nie wiem co ona w nim lubi. Jego nie da się lubić.♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡
Jak wam się podoba?
CZYTASZ
You Are My Crazy Bad Girl
Teen Fiction-Powiedz szczerze... Na prawdę nie da się ze mną wytrzymać? - spojrzałam niepewnie w jego ciemne tęczówki. -Szczerze? Czasami na prawdę nie, ale i tak jesteś moją złą dziewczynką. - uśmiechnął się ukazując dwa słodkie dołeczki. Słodkie? O Boże, co...