Rozdział 40

225 11 0
                                    

Miłych walentynek! xx

****************

Dzisiaj w szkole mieliśmy dzień projektu, więc nie mieliśmy normalnie lekcji. W ten sposób nie musiałam długo siedzieć na lekcji z Liamem i skończyłam szkołę po czterech godzinach. Kiedy weszłam do domu, do moich nozdrzy doleciał słodki zapach. Zostawiłam torbę w korytarzu i skierowałam się do pomieszczenia.

- Hej, kochanie. Jak było w szkole? - spytała mama, stojąc przy blacie kuchennym.

- Nudnie. Mieliśmy dzień projektu - odpowiedziałam i ziewnęłam, opierając się o oparcie krzesła.

- Dzisiaj po południu mam u ciebie zebranie w szkole. Muszę na nie iść. Chcesz iść ze mną? - spojrzała na mnie.

- Nie chce mi się - jęknęłam. Boże, zapomniałam o tym zebraniu. Nienawidziłam tego.

- Ale byłoby lepiej, gdybyś ze mną poszła. - Muszę porozmawiać z panem Payn'em poważnie o twoich ocenach.

- No dobrze - westchnęłam i zobaczyłam, jak przewraca naleśnik na patelni. - Jestem głodna.

- Idź się przebrać, a potem przyjdź z powrotem na jedzenie - powiedziała mama, a ja skinęłam głową.

Gdy przebrałam się w inne ciuchy, zeszłam z powrotem na dół i usiadłam przy stole w kuchni. Nałożyłam sobie naleśnika na talerz i posmarowałam go moim ulubionym dżemem o smaku truskawkowym plus do tego bitą śmietanę. Mama usiadła obok mnie i jadłyśmy w ciszy. Mama odchrząknęła i spojrzała na mnie.

- Więc ty i pan Payne...

- Proszę, nie mów nieustannie pan Payne...Mów Liam - zerknęłam w jej stronę.

- Tak, ty i Liam...Co się stało, Moly?

- Ja nie wiem...To tak się jakoś okazało. - Spojrzałam na ostatni kawałek naleśnika i zrozumiałam, że odechciało mi się jeść. Dlaczego, gdy mówimy o Liamie jedząc, to żołądek mi się zaciska?

- Jesteś śmieszna. Zazwyczaj wszyscy tak mówią. Powinnaś powiedzieć mi, o co chodzi, skoro jesteś zamknięta, gdy mówię o twoim wychowawcy i klasie.

- Co to znaczy? Jestem nieśmiała, bo to jego sprawka? - zasugerowałam.

- Uspokój się, po prostu chcę wiedzieć, Moly, czy on cię nie szantażuje. Może zmusza cię do pewnych rzeczy? - spytała zmartwiona, a moje usta otworzyły się.

- Nigdy tego nie zrobił. Mamy pewne problemy, ale...To nie jest to, o czym myślisz - mruknęłam i odłożyłam widelec na talerz z hukiem.

- Nie bądź taka wściekła. Co z ciebie za dziecko?

- Nie jestem dzieckiem. Jestem nastolatką i wkrótce skończę 18 i będę miała wolną drogę - powiedziałam głośno i odsunęłam krzesło, wstając z niego.

- Moly - krzyknęła za mną mama, gdy szłam na górę. Weszłam do pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi.

Dlaczego tak na mnie napiera? Wiedziała, że nigdy nie lubiłam z nią rozmawiać o chłopakach i to jeszcze teraz w dodatku zaliczał się Liam. Ona nigdy tego nie zrozumie, co ja czuję. Nie mogłam powiedzieć jej prawdy, bo wyszłoby to niekorzystnie dla mnie i dla Liama. Wyciągnęłam czarne dżinsy z dziurami z szafy, bluzkę w paski i czarną, skórzaną kurtkę. Założyłam te ubrania i poprawiłam swój makijaż. Jeśli idę z mamą na zebranie to muszę trochę wyglądać. Chwyciłam swój telefon i odblokowałam telefon. Miałam wiadomości od Liama.

Idziesz na zebranie?

Moly?

Tak, muszę przyjść...

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now