Odkrycie

20 3 1
                                    

Minęło trzy miesiące ,od czasu naszego przybycia do Hogwartu. W domu mnie nie na widzą, ale ja się tym nie przejmuję.W szkole wszyscy nas znają. Nie ma tygodnia, bez szlabanów i dowcipu. Filch, gdy tylko nas widzi, od razu ucieka do swojej nory. Jesteśmy postrachem zamku. Hahahaa... Potter nie zrobił żadnych postępów, jeżeli chodzi o randkę z Evans. Peter zamiast fasolek wszystkich smaków, je paszteciki dyniowe. W Syriuszu kochają się wszystkie dziewczyny ze szkoły (oprócz nauczycieli i mnie i "lali"). Remus ma najlepsze oceny z nas wszystkich. A ja... Cóż jestem uważana za najładniejszą dziewczynę w szkole. Ma się ten wdzięk i szyk... Pewnego dnia, gdy jeszcze było w miarę ciepło, siedzieliśmy na błoniach i graliśmy w butelkę, tylko na wyzwania.

- No, Evans. Teraz będziesz miała przerąbane. Do końca roku, masz przynajmniej raz w tygodniu całować Potter'a w policzek. - powiedziałam.

- W twoich snach... - odparła zniesmaczona Evans.

- Jak nie będziesz tego robiła, to czeka Cię kara. - stwierdziłam z uśmiechem na twarzy.

- No dobra, mogę ostatecznie się zgodzić - cicho pisnęła "lala".

- Cudownie, zacznij teraz.

Evans nachyliła się nad Jam'sem i szybko musnęła jego policzek. Jej twarz pokrył kolor buraka, ale James był w tej chwili najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.

- Masz u mnie dług Potter - stwierdziłam.

- Luzik, zrobię co zechcesz - odpowiedział.

- Znudziła mi się ta gra - powiedział Remus.

Po tych słowach skierowali się do Pokoju Wspólnego. Ja tymczasem, poszłam do biblioteki, by odrobić pracę domową dla Sztywnej.Zastanawiałam się gdzie ostatnio znika Remus. Raz w miesiącu nie mogę go nigdzie znaleźć. Weszłam do biblioteki. Szłam między regałami, ale przypadkiem potrąciłam książkę, która otworzyła się na rozdziale, poświęconym wilkołakom. Wszystko zgadzałoby się z historią Remusa. Zapomniałam o mojej pracy domowej, i czym prędzej pobiegłam do chłopaków. Na szczęście w ich pokoju nie było naszego "futrzaka".

- James, Syriusz, Peter patrzcie - rzuciłam książkę na łóżko.

- W weekend nie czytam książek - odpowiedział Syriusz.

- Oj, spójrz a nie gamzdolisz, tym językiem - mówiąc to prawie krzyczałam.

Niechętnie spojrzeli na książkę i na ich twarzy widać było zainteresowanie.

- Myślisz... - zapytał Peter.

- Ja nie myślę, ja to wiem - w tej samej chwili otworzyły się drzwi i do pokoju w paradował Remus. Spojrzał na książkę i wszystkiego się domyślił.

- Rozumiem jeśli nie będę dla was, już coś warty - odpowiedział a w jego głosie słychać było smutek.

- My nigdy cię nie zostawimy, obiecaliśmy sobie, że będziemy przez wszystko przechodzić razem, nie pamiętasz? - zapytał James.

- Jesteśmy tylko źli, że nic nam o tym nie powiedziałeś - stwierdził z miną przybitego psa Syriusz.

- Ale pamiętaj nigdy Cię nie zostawimy - dodałam swoje trzy grosze.

- Och, każdego dnia dziękuje losowi, że mam takich wspaniałych przyjaciół - powiedział z radością w oczach Remus.

- Teraz trzeba tylko wymyślić co zrobić, by być z tobą tam razem - powiedział zamyślony Syriusz.

- Tak i to koniecznie - zgodził się z przyjacielem James.

- Mam pomysł. Słyszałam kiedyś o animagach. To ludzie, którzy umieją przemienić się w zwierzę. Moglibyśmy wtedy chodzić z Remusem.

- A jeżeli coś się wam przeze mnie stanie, to co ja wtedy zrobię? - zapytał Remus

- Umiemy o siebie zadbać - stwierdził z przekonaniem James.

- A więc żeby zdążyć do następnej pełni musimy zacząć ćwiczyć już teraz. Skupcie się i pomyślcie o zwierzęciu. O tym jak bardzo fajnie jest być zwierzęciem. Poczujcie w sobie zwierzę - wyrecytowałam z pamięci książkę o animagii. Po dwóch godzinach udało się jedynie:

Peterowi - przemienić tyłek w szczurzy ogon

Jamesowi - uzyskać poroże

Syriuszowi - przemienić ręce w przednie łapy

mnie - uzyskać uszy całe czarne w czarne plamki.

Stwierdziliśmy, że Peter to będzie albo szczur albo mysz, James to albo łoś albo jeleń (według Syriusza łania albo sarenka), Syriusz to pewnie pies ale mojego zwierzęcia nikt nie mógł odgadnąć. Zmęczeni położyliśmy się spać by w spokoju czekać na jutrzejszy dzień.

cześć, mam na imię Bella (to mój pseudonim).

Po raz pierwszy piszę taka notkę. Dziękuję jeżeli ktoś przeczytał to krótkie (na razie) opowiadanie. Nie będę zachęcać do komentowania i gwiazdkowania, jak ktoś chcę to sam może to zrobić.  Jeszcze raz dziękuję i proszę, wytykajcie moje błędy bym miała co poprawić.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Huncwoci - Początek przygodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz