10

477 29 0
                                    

*FILIP*

-Ej , młody. Chodź na chwilę.- zawołałem go w miarę cicho , by dziewczyna nie usłyszała i złapałem go za kark.

-No co chcesz?- obojętnie jęknął i wywrócił oczami.

-Mam sprawę. Zacznij szanować swoją siostrę , bo jest twoją rodziną.- szarpnąłem go i chyba nastraszyłem , bo jego wyraz twarzy uległ zmianie.

-Spokojnie.

-Wydaje mi się , że to ty powinieneś mi mówić takie rzeczy , bo chcesz  , by była bezpieczna i szczęśliwa. Ogarnij się.

-Dobra , dobra.- bronił się z uniesionymi rękami i wypatrywał Zuzi. Gdy go puściłem od razu poszedł do łazienki. Ja wychyliłem się trochę i krzyknąłem.

-Widzimy się później. Muszę iść.

-Pa.- rzuciła nie za głośno i wyszedłem. Nie rozmawiałem z Anną dobre kilka godzin, co może oznaczać , że jej przeszło albo sie z kimś pieprzy. Przypomniałem sobie o dokumentach dla ojca i od razu do niego pojechałem.

*ZUZIA*

Siedzieliśmy z Kubą przed TV , jedząc popcorn i oglądając MTV. Jednak nagle zza ściany usłyszeliśmy okropne jęki , przeraziłam się i chciałam zareagować , ale Kuba mnie zatrzymał.

-Nic się nie dzieje. - upewnił mnie i siebie , przy okazji , ale chyba zobaczył , że nie zrozumiałam i kontynuował z zawadiackim uśmiechem.- Dzikie orgie , siostruś. Zaczniesz rozpoznawać , gdy tylko..

-Nie kończ, gnojku.

-Słychać , że się pogodzili.- zażartował , a ja się zirytowałam i wyszłam na spacer. Chyba nie powinnam zostawić go w moim mieszkaniu. Ale musiałam wyjść , bo nie znoszę dłużej tego , że każdy mi coś insynuuje albo dokucza. Nie rozumiem z czego tu jest się nabijać. Kto by chciał się kochać z grubasem? Ja sama bym nie chciała , a co dopiero typowy mężczyzna. Idąc ulicą nawet na mnie nikt nie spojrzy , a jak to zrobi , to minę :" Przestań żreć , to może schudniesz" "Ciekawe ile musi zjeść , by się najeść?" "Jak doprowadziła do tego , że jest taka gruba". Jestem świadoma swojej "głupoty" albo "obsesji" na swoim punkcie. Każdy jest jakiś , to prawda. Ale ja tego nie zaakceptuję. Przez moje zasrane problemy ze zdrowiem , wyglądam jak wyglądam i nie zmienię tego. Wiem , że można sobie z tym poradzić , ale łatwo się mówi. Nienawidze siebie.. i to tyle.

Wróciłam do mieszkania po krótkim spaceru. Wpadłam do spożywki po coś na kolację i tyle. Jednak nie zastałam Kuby w mieszkaniu , co mnie bardzo zdziwiło. Nie lubił mojej okolicy , więc dlaczego wyszedł? Przeszłam wszystkie pomieszczenia i dopiero u siebie w sypialni zauważyłam kartkę , "przyjechał po mnie kumpel i pojechaliśmy do domu. Zadzwoń do mamy , potwierdzi. Kuba".  Chwilę po moim przyjściu zadzwonił dzwonek do drzwi , z irytacją , że nigdy nie osiągnę spokoju , podeszłam do drzwi  , a tam Marta z Justyną. Wow. Ale niespodzianka!

-Cześć  grubasku.- przywitały się i wprosiły. Pierwsze co to pobiegły do mojej szafki z alkoholami i wyciągnęły sobie szampana. Zawsze go piją , musze zmienić ich lokalizację.

-Mam jutro ważny dzień dziewczyny , nie będę się upijać.- skłamałam i udałam ospałą.

-Ooo.. gdybyśmy były wyrozumiałe , pewnie poszłybyśmy sobie , ale

-Że nie jesteście..- dokończyłam , prawie.

-To posiedzimy do 21 i spadamy na jakąś imprezkę. Pogadałaś z tym facetem o moje mieszkanie?- rzuciła Marta i popatrzyła na mnie ze złością i chęcią do kłótni.

-Tak , tak rozmawiałam , ale właśnie ktoś się wprowadził.

-Mówiłaś , że jest wolne.

-Tak , ale nie myślałam , że od razu je ktoś kupił , po tym jak pan Tomasz wyjechał. - wyjaśniłam i nagle ktoś zapukał do drzwi. Jedyna osoba , która czasami puka to Filip. OMG! Nie , tylko nie to. - Kupiłam nowe paletki , pędzle i  pomadki. Chcecie zobaczyć?

-Pewnie. Pogrzebię ci w szafie , bo tak..- wskazała na mnie- nie możesz wyglądać.

-Dobrze.- zgodziłam się z przymusem i podbiegłam do drzwi. Gdy tylko je otworzyłam , Pan Jestem Ideałem i Chcę się zaprzyjaźnić , stał z butelką szampana.

-Chcesz gdzieś ze mną iść? Bo nie mam co robić?- spytał i zalotnie ( tak mogę to tak nazwać ) się uśmiechnął.
-Gdzie?
-Spacer?

-Tylko? To nie. Nudno.

-To co byś proponowała?

-Poleżeć i odpocząć.

-Nie ma mowy. Ruszaj się , już.

-Właściwie mam gości i nie za bardzo mogę wyjść.- wymigałam się , bo usłyszałam jak ktoś wychodzi z jego mieszkania.

-Schowaj mnie.

-Nie mogę. Cześć. - zbyłam go i zamknęłam drzwi. Po chwili mogłam usłyszeć kilka wulgaryzmów , a zaraz po tym jęki i sapania. Nawet dziewczyny były pod wrażeniem moich nowych sąsiadów.


(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz