rozdział 2

9 1 0
                                    

Po dziwnym SMS nie mogłam się otrząsnąć. Co to było może znajomi robili se ze mnie jaja. Ale z tą paczką o niej wiedziałam tylko ja. Właśnie paczka. Gdzie ona jest. Ciocia mówiła że ocalała. Przeszukalam cały pokój. Była w szafie byłam mega ciekawa co tam jest ale coś mi mówiło żebym tego nie otwierala. Tak też zrobiłam.
    
                       ***

Siedziałam sobie na ławce w parku i myślałam. Ciocia była w pracy a ja nie chciałam siedzieć w domu więc wyszłam. Znam ulice więc jakoś wrócę. W sumie w Warszawie nie byłam pierwszy raz w życiu więc nie powinno być tak źle.
Wyciągnęłam telefon z kieszeni. Dzwoniła do mnie ciocia. Peszek.
Po 30 minutach siedzenia na ławce poszłam do sklepu. Weszłam do dość sporej galerii handlowej. Przy sobie miałam ponad 70 zł.
Stanelam przed szybą. Bardzo ciekawy sklep sama bielizna. Chociaż miałam pełno ubrań i tak dokupilam sobie białą bluzkę z napisem jestem sobą i jest mi z tym dobrze. Zapłaciłam za nią 50 zł. Za 20 zł kupiłam se lody i zestaw w macu. Jadłam spokojnie a tu nagle SMS.
Hej ksiezniczko smacznego
Zamarlam skąd on albo ona wiedziała co robię. Jak mnie tu widzi to musi gdzieś tu być. Mój mózg pracował na najwyższych obrotach. Zaczęłam szukać postaci która widziałam wczoraj. Osoba chyba wyszła bo nic nie znalazłam. Chwiejnym krokiem wyszłam z galerii. Zaczęłam pytać ludzi o drogę.   Po 10 minutach jakiś uprzejmy człowiek powiedział gdzie jest ulica na której mieszkam. Dotarłam tam i znów ten brunet.
Ja to mam szczęście pomyślałam. Popatrzylam w jego zielone oczy i chyba przeglądałam się za duzo bo zmieszany opuścił wzrok. Zaraz zaraz on też się na mnie gapił. Jupiiiiii mój wewnętrzny głos zapiszczal z radości. Może on też się we mnie buja. Weszłam do mieszkania. Odłożyłam kurtkę na wieszak i poszłam do salonu. Cioci jeszcze nie było. Chciałam napić się coli więc poszłam do kuchni. Stanelam jak wryta. W kuchni było długie pióro podpisane moim imieniem do pióra dołączono karteczkę.
Droga Kate
Wiem że jesteś już gotowa. Czas byś poznała prawdę. To ja twoja prawdziwa matka. Pamiętasz ten wypadek tam zginęli twoi ,,rodzice" ty nie umarlas dlatego bo ja nad tobą czuwałam. Wiem że to wydaje się dziwne ale jestem aniołem. Twój ojciec król demonów pragnie Cię w swoim kraju. Nie idź tam.
                             Angela twoja prawdziwa matka.

Czytałam każde słowo chyba z dziesięć razy ale i tak nie mogłam w to uwierzyć. Co do mnie anioł napisał?!?!?

                      ***
Jest godzina 22 ja leżę w łóżku i myślę. Ciocia już poszła spać a ja ciągle wpatruje się w to białe pióro. Jest piękne. Niewiem czemu ale przypomina mi bruneta.
Ciekawe jak się nazywa...
Po dluuuuuuuuugich rozmyślaniach na temat bruneta poszłam spać.

Obudziłam się o 1O była sobota i mogłam trochę pospac. Wstałam do łazienki. Załatwiłam swoje potrzeby fizjologiczne. Poszłam do kuchni usłyszałam ciocie.
- kochanie muszę wyjechać na parę dni poradzisz sobie?
-yyyyyy tak.
No świetnie ciocia wyjeżdża ja znajduje coraz dziwniejsze rzeczy i nie mam tu Wogule przyjaciół...        Smutas:(
            Niedziela

     
- pa ciociu. Kiedy wrócisz?
- już niedługo kochanie
Mimo woli się uśmiechnęłam.
Zamknęłam za nią drzwi i poszłam do salonu. Dopiero 8 ciekawe co ja będę robić. Ciocia jeszcze nie zapisała mnie do szkoły bo stwierdziła że to za wcześnie. I że powinnam jeszcze odpocząć. Tsaaa.
Powoli usiadłam na kanapie.
Do kościoła też nie pójdę bo niewiem gdzie jest. Po prostu nic nie wiem...

Oglądałam telewizję aż tu nagle SMS. Tak ten przeklęty sms.

Co tam ksiezniczko do zobaczenia.

Do jakiego zobaczenia...

Byłam cała skołowana. Więc postanowiłam iść spać. I to był błąd.

Obudziłam się na jakiejś łące. Wokół pełno kwiatów a nademna jakiś anioł.
- witaj w domu.- Powiedział spokojnym melodyjnym głosem
- gdzie ja jestem? - Chciałam krzyknąć ale coś nie wyszło. Zamiast tego powiedziałam to szeptem.
Anioł powoli odleciał ciągle się uśmiechając.
Zaczęłam wpadać w jakąś dziurę...
Otworzyłam oczy zamiast łąki zobaczyłam ciemność a nademna czarnego anioła...
Nie to raczej demon.
Zasmial się jak psychopata i powiedział
- mam nadzieję że wybierzesz mnie coreczko.
Zaraz zaraz czy on właśnie powiedział CORECZKO?
Tak właśnie powiedział
Ten przeklęty głosik w głowie nie daje mi spokoju.
Chciałam uciec ale nie umiałam. Kiedy zamknęłam oczy uslyszalam jakieś głosy...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 23, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

córka niebaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz