Za każdym razem miesiąc mijał zbyt szybko.
Odczuwał to nie tylko Remus, ale też jego przyjaciele, którzy za każdym razem przeżywali z nim pełnię, siedząc we Wrzeszczącej Chacie i pilnując, by Wilkołak nie zrobił sobie krzywdy.Czas do pełni i tym razem minął im w zastraszająco szybkim tempie.
Remus od samego rana był dziwnie osłabiony, markotny i sprawiał wrażenie wraku człowieka. Na nic zdawały się próby rozbawienia go przez Jamesa, rozmowa z Peterem, a nawet pocałunki Syriusza. Czuł się zwyczajnie źle i nic nie było w stanie tego rozwiązać.
- Luniaczku, może chciałbyś gorącej czekolady? - zaproponował Syriusz, stając w progu Pokoju Wspólnego.
Nic, oprócz czekolady.
- Z bitą śmietaną? - Wilkołak uniósł brew, zamykając książkę, którą od razu położył na swoich kolanach.
-Czy kiedykolwiek piłeś inną? - zaśmiał się brunet. - Oczywiście, że z bitą śmietaną.Tak, czekolada to zdecydowanie lek na wszystko, pomyślał Remus, kładąc nogi na udach swojego chłopaka, który usiadł tuż obok niego, na wytartej kanapie. Uwielbiał uczucie błogości, które ogarniało go, gdy ciepły, słodki płyn był w jego ustach.
Dla niektórych gorąca czekolada w wykonaniu Syriusza była zbyt słodka, prawie mdląca, ale Lunatyk był w stanie oddać za nią życie.oOo
- Jeszcze kilka kroków, Lunatyku... - powtórzył już po raz kolejny James, prowadząc przyjaciela tunelem wprost do Chaty. - Dasz radę, wytrzymaj jeszcze moment.
Remus zacisnął palce na ramieniu Rogacza, przy okazji próbując nie trząść się za bardzo.
- Widzisz, wszystko w porządku. Dotarłeś tu o własnych siłach. - uśmiechnął się Syriusz, pomagając Lupinowi usiąść na jednym z podniszczonych krzeseł.oOo
Gdyby ktoś zajrzał do Chaty z samego rana, zobaczyłby tam jasnowłosego chłopaka, kurczowo trzymającego się dużego, kudłatego psa. Obok zaś zauważyłby leżącego jelenia z brązowym szczurem leżącym na jego głowie.
Remus w chwili, gdy księżyc ustąpił miejsca słońcu, odmienił się, ale był zbyt słaby, by dojść do zamku. Ułożył się więc na zakurzonej podłodze i przytulił się do Łapy, który sam zachęcił go do tego, dudniąc ogonem o drewniane panele.
Nawet James zgodził się na to, by przespać się tu przed powrotem do zamku, a nigdy na to nie pozwalał, mówiąc, że ktoś mógłby nakryć ich, gdy będą wracać. Tego dnia jednak był na tyle zmęczony, by wrócić.oOo
- Wszystko w porządku, Remusie? - spytał Black, gdy z powrotem był człowiekiem, a Remus kurczowo się do niego przytulił. Coś takiego zdarzało się dosyć często, ale było na swój sposób miłe, więc nigdy o to nie pytał.
- Po prostu uwielbiam przytulać się do ludzkiego Ciebie... - mruknął, twarz ukrywając między ramieniem, a szyją bruneta. - W tej postaci przynajmniej nie masz pcheł.
- To było okrutne, Lunatyku... - westchnął urażony Syriusz, ale pogładził drugiego chłopaka po głowie i plecach, ostrożnie się kołysząc.
CZYTASZ
Miniaturki Wolfstar
FanfictionWolfstar - to, co szczeniaczki lubią najbardziej. Znajdą się tutaj raczej delikatne opowiadanka pełne cukru. Wszystko, co tu się znajdzie, łączy się w jedną historię. Najwyższe miejsca: 16.08.2017 - #369 w Fanfiction