Ashton.
Calum opierał się o swoją szafkę na szkolnym korytarzu. Ale nie był sam. Obejmował Sarę. Śmiali się, żartowali. Robił to specjalnie. Dotykał jej ramienia, ale zerkał w moim kierunku. Chcesz wzbudzić we mnie zazdrość Hoodie? Nic z tego. Nie dam się sprowokować.
***
Calum nie odezwał się do mnie przez kolejne trzy dni. Na treningach unikał jakiegokolwiek kontaktu ze mną. Nie odpisywał na moje wiadomości. Przerwy spędzał w towarzystwie Sary. W co ten dzieciak pogrywa? Myśli, że tak po prostu rzucę dla niego Kelly? Po co mi on skoro mam ją? To Calum powinien starać się o moją uwagę.
***
Calum jest na imprezie. Z Sarą. Co on sobie kurwa wyobraża? Przychodzi do mojego domu i jeszcze śmie obściskiwać się z nią na moich oczach?
-Przestań Ashton!To boli!- Kelly wyrwała się z mojego objęcia. Moje palce zostawiły czerwony ślad na jej ramieniu. Widok Caluma i Sary tak mnie zdenerwował, że nieświadomie zacisnąłem uścisk.
-Przepraszam.
-Co się z tobą dzieje?
-Nic-rzuciłem cały czas patrząc na Caluma. Pochylił się i pocałował Sarę, ale jednocześnie rzucił mi triumfujące spojrzenie. Dosyć kurwa. Podszedłem do konsoli i jednym szarpnięciem wyciągnąłem z niej kable. Muzyka ucichła, co spotkało się z niezadowoleniem zebranych w domu osób.
-Koniec imprezy!-krzyknąłem- Wypad wszyscy!
Ludzie zaczęli jęczeć z niezadowoleniem, ale powoli ruszyli w kierunku drzwi. Kelly podeszła do mnie.
-Co ty wyprawiasz?-zapytała- Nigdy nie przerywasz imprez!
-No popatrz, a tu taka niespodzianka-prychnąłem złośliwie-Nie mam ochoty dłużej nikogo oglądać!
-A mnie?
Zmierzyłem ją wzrokiem. Moje spojrzenie zatrzymało się na jej uwydatnionym dekolcie. Kelly była piękną dziewczyną z krągłościami, tam gdzie trzeba. Jednak kiedy teraz na nią patrzyłem, nie czułem nic.
-Ty też idź.
Po tych słowach poszedłem do siebie i zamknąłem drzwi. Zacząłem nerwowo krążyć po pokoju kopiąc wszystko co stało mi na drodze. Byłem wściekły. Wściekły bo nie rozumiałem co się ze mną działo. Jak mogłem dopuścić do tego, że Calum sprawia, że nie mogę przestać o nim myśleć? Nie planowałem tego, chciałem go tylko zaliczyć. Chciałem dać mu trochę przyjemności i przy okazji sam się zabawić. Nie brałem pod uwagę tego, że mogę się w nim zadużyć. Miał być tylko przelotnym romansem a teraz myślę tylko o tym, że muszę znaleźć sposób, żeby był mój. Niech to jasna cholera weźmie...
Od Ashton: Gdzie jesteś?
Od Hoodie: Idę do kina z Sarą. Co cię to obchodzi?
Od Ashton: Natychmiast tu wracaj.
Od Hoodie: Przecież impreza się skończyła.
Od Ashton: Masz dziesięć minut. Masz natychmiast do mnie przyjechać!
Zszedłem na dół i zabrałem z barku butelkę whiskey, po czym wróciłem do siebie Położyłem się na łóżku i powoli sączyłem palący ciemny płyn. Po chwili zaczęło mi szumieć w głowie.
Calum wszedł do mojego pokoju. Zerwałem się z łóżka i przyparłem go do ściany. Opierał się kiedy go całowałem, ale kiedy tylko złapałem go za krocze, oddał pocałunek.
-Nie waż się więcej tak za mną pogrywać-powiedziałem całując go w szyję- Doskonale wiem, że chciałeś zrobić mi na złość, ale więcej tego nie rób.
Odepchnął mnie.
-Czego ty ode mnie chcesz Ashton?-zapytał.
-Nie wiesz kurwa?
-Jesteś pijany. Wracam do domu.
Złapał za klamkę, ale przytrzymałem drzwi ręką.
-Nigdzie nie pójdziesz- wskazałem na łóżko- Zajmiesz się mną, a potem ja zajmę się tobą.
-Nie. Znasz moje warunki Ashton.
-Kurwa Calum...
-Nie rozumiem cię. Moglibyśmy być razem szczęśliwi. Sądziłem, że coś do mnie czujesz, ale widocznie się pomyliłem. Skoro więc masz mnie gdzieś, lepiej będzie jak poszukam sobie kogoś kto będzie wart moich uczuć.
Odepchnął mnie i otworzył drzwi. Zachwiałem się, bo od nadmiaru wódy kręciło mi się w głowie. Złapałem równowagę i wybiegłem za nim. Był już prawie przy drzwiach, kiedy krzyknąłem.
-Calum! Zostań!
-Do zobaczenia w szkole Ashton.
-Calum proszę!
Zatrzymał się, ale nie spojrzał w moją stronę. Wahał się czy wyjść. Nie chciałem, żeby mnie zostawiał. Chciałem spędzić tę noc z nim. Jak to się do jasnej cholery ze mną stało? Przecież to ja zawsze dominowałem, ja dyktowałem warunki. A teraz proszę o to czego pragnę?
-Daj mi spokój Ashton. Po prostu mnie zostaw.
-Calum ja...
Moje spojrzenie spotkało się z jego ciemnymi oczami. Był taki piękny. Myśli kotowały się w mojej głowie i walczyłem sam ze sobą. Jednak patrząc w jego szczenięce oczy nie mogłem dłużej tego w sobie dusić. Zebrałem w sobie całą odwagę.
-Zakochałem się w tobie Calum...

CZYTASZ
If You Don't Know Let Me Go|| Cashton
FanficPokaż mi co czujesz...bo w słowa już nie wierzę... Zawiera treści dla dorosłych i przekleństwa.