Heri zawsze był nie kohany, tak mu sie bynajmniej zdawało. Nie pamiętał sfoich rozdzicuw, a mieszkał w Surrey na Privet Drive pod nómerem 4 wraz z ciotką, wujem i Dudleyem. 12latek nienawidził całej tej rodźiny aż do pewnego słonecznego popołudnia w którym to Dudley pżyszedł do niego i powiedział rze chce nauczyć sie być czarodzieiem. Po pewnym czasie Heri zgodził sie na to pod warónkiem rze Wielki DE pszestanie sie nad nim znencać. Zawarli porozómienie. Jsk potoczom sie dalsze losy Heriego i Dudleya, czy Dudley nauczy sie czarowaci, czy coś wyniknie z tego nowo nabytego po rozumienia, o tym dowiecie się pużniej.
-Źile trzymarz ruszczkę. Musisz wyrzej.-Powiedział Heri chcąc złapać za renkę swojego kuzyna.
-Nie dotykaj mnie. Sam dobże wiem, co robię.
-Dadley to ja cię uczę. pamientarz?
Hary w sumie od poczontku czuł rze to zły pamysł. Nauka magi dla durzego DE. Gdyby ktoś z jego magicznej szkoły się o tym dowiedział to mugł jusz tam nie wracać.
Ale w gre wchodziło zakończenie zmencania się Dadleja nad Herym. To jusz coś. Hłopak będzie mógl w spokoju rzyć. hociasz pszes chwile.
-Dobra. Ale się tak nie wymondrzaj, bo powiem mamie.- powiedział hłopak i pozwolił nakierować swoją renkę poprawnie do danego zaklencia. W tym momencie kaszdy z hłopcuw coś poczuł. Jakąś iskrę pomiędzy ich stykającom się skórą. To bylo niesamowite ale i starszne. Tak hery poter się bał. morzecie mi nie wierzyć ale tak było. Ten wspaniały hłopak w okularach bał się tego co miało łonczyć jego samego z jego okropnie pszerośniętym kuzynem. Czy Dadley tesz się bał? nie. No co wy. on myślał już o obiedzie hociasz 5 minut temu jadł śniadanie. Ale taki był. I moszecie się śmiać lub cieszyć ale on kocha Heriego. Tylko sam jeszcze otym nie wie. Ale spokojnie. Uśiwiadomimy go jiusz nie długo.
-Zrobimy pszerwę na 2 śniadanie?- zapytał Dadlej z wielką radośiciom gdy zobaczył rze Heri kiwa głową na tak.
-Tylko zaras wracaj!-kszyczał zanim Heri.
To niewątpliwie bendzie długi i wascynujoncy dźien z Dadlejem.
Lekcja magi trfała bardzo długo, czyli asz Dadlej nie stwierdził, sze jusz umiera z wycienczenia i tej menczarni. Heri natomiast uwarzał sze im wienvcej ćficzeń tym lepiej. Ale pszydtał na zdanie kuzyna o zakńczenie lekcji na dziś. Kaszdy udał się do swojego pokoju i zasneli.
Heri obudził sie w nocy, kszyczonc. Chwile pozniej do jegoo komurki, na tyle cicho na ile mugł, wszedł dadlej. Ja tam nie wiem po co, nie bendzie goracych scen no ale jakoś trza zaczounć. No więc wszedł ten Dadlej i zapytał:
-Heri, co kszyczysz?
-A tak sobie, dla rozryfki kszycze rzeby twoji rodzice sie wkurwili na mnie
-Acha ok to ja ide spac
-dobra idź a ja jeszcze sb pokrzycze
I Dadlej wyszedł z komurki Heriego. Oby dwaj hłopcy nie mogli potem dłógo zasnąć, rozmyślając o ich nocnym spotkaniu.
Na następny dzień po tym jak wielki De zjadł lekkie śniadanie zkładające sie z cielenciny, popijając to colom, pszyszedł czas na kolejnom lekcjie z magi. Po tym jak rzedne zaklencie nie wychdziło Dadlejowi, Heri Poter sie wkurwił i powiedział mu rzeby spróbował Avady. Wielki De skierował ruszczke na Potera i wypowiedział formółę zaklencia. Zielony promnień wystżelił z ruszczki, trafił Heriego a ten zmarł. Dadlej przerarzony uklenknoł przy martwym herim i go pocałował a potem wrócił do domu.
CZYTASZ
Zabójcza Avada (one shot)
PoetryWszyscy dobrze znamy książki pani J.K.Rowling. Co się jednak stanie, gdy nieco zmienimy fabułę? Co jeśli Harry wraz z Draco trafią do jednego Domu? Co jeśli od zawsze będą przyjaciółmi? *Okładka niestety nie została wykonana przez żadną z nas. Poch...