Przeprowadzka

355 53 9
                                    


Nie pytajcie jak Chuuya znalazł się na kanapie w domu Dazaia.

Po prostu miał w domu remont i musiał na kilka dni opuścić mieszkanie. Więc kiedy się błąkał po ulicy w poszukiwaniu hotelu spotkał Dazaia. Gówniarz zaproponował żeby Chuuya przez te kilka dni został u niego zupełnie za darmo. Chuuya się zgodził, ale teraz tego żałował. Siedział w mieszkaniu Dazaia i się nudził. Mori nie miał dla niego żadnych misji. A Dazai nie zabierze go ze sobą do agencji. Ale powiedział, że zrobi im obiad i kupi dobre wino, więc Chuuya nie oponował.

Teraz stanął przed trudnym wyborem. Przeczytać kilka z książek Dazaia, które zapewne zawierały rady jak skończyć własne życie, lub włączyć telewizje i obejrzeć jakąś komedię romantyczną. Problem tylko w tym, że nie mógł znaleść pilota.

Szperanie w rzeczach Dazaia go nie zabije. Dazai tak czy siak nie może go zabić, bo to skutkowało by zerwaniem sojuszu.

Pierwszą trzeba przeszukać kanapę. Potem cały durzy pokój, a potem resztę domu.

Nigdzie nie było tego cholernego pilota. Ale jeszcze Chuuya nie przeszukał łóżka Dazaia.

Może gówniarz spał z pilotem pod poduszką?

Chuuya wszedł do sypialni Dazaia i nie wierzył własnym oczom. Pilot nie był pod poduszką tylko na kocu. Ale z pod poduszki wystawało coś. Chuuya po to sięgnął.

Spodziewał się wszystkiego, ale nie pamiętnika. To było tak żałosne, że nawet o tym nie pomyślał.

-No to teraz mam na ciebie haka.- zachichotał złośliwie mafiozo.

Tak. Pamiętnik Dazaia będzie dobrą lekturą do poczytania wieczorem, albo popołudniu. Ale najpierw telewizja.

##########################

(Kilka godzin pózniej)

Dazai wrócił z agencji. Kukinida znowu się wściekał o jakieś papiery. Dobrze było być znowu w domu. Nagle Dazai zdał sobie sprawę z tego, że w domu jest stanowczo za cicho. Przecież Chuuya przywitałby go jakąś obelgą lub wrednym tekstem. Wszedł do dużego pokoju i zobaczył rudego mafioze śpiącego na kanapie z jego pamiętnikiem na twarzy. Dobrze, że użył soku z cytryny do pisania, a potem zapisał to fałszywymi notatkami, w których opisywał jak próbował się zabić.

Dopiero teraz Dazai zorientował się, że telewizor jest włączony. Wziął pilota i go wyłączył. Zabrał pamiętnik i schował go w szafce nocnej potem wrócił do dużego pokoju i zaczął budzić Chuuye.

-Wstawaj niziołku. Już wróciłem.- Dazai zaśpiewał nad uchem Chuuyi. Co poskutkowało jednym obolałym policzkiem.

-Hej! To nie było miłe przywitanie.

-Sam się o to prosiłeś gówniarzu.

-Ale zamówiłem chińszczyznę i kupiłem ci dobre wino.

-Ta. Znowu jakieś tanie porto?

-To było nie miłe.

-Bo nie miało być.

Chuuya przez większość czasu był zły na Dazaia, ale wino było dobre więc po jakimś czasie foch mu minął.

Teraz obydwoje siedzieli na kanapie i oglądali film. Chuuya otulony kocem Dazaia, Dazai z miską popcornu.

-Chuuya, czy możesz mi dopowiedzieć na jedno pytanie?

-Tak. Już ci odpowiedziałem.

-Dlaczego czytałeś mój pamiętnik?

-Myślałem że znajdę coś ciekawego, ale znalazłem tylko opisy nieudanych prób samobójstwa.

-O! Myślałeś że wyczytasz w nim to czy cie kocham? ❤️

Chuuya się zarumienił i wyburczał pod nosem, że nigdy nie zakocha się w takim idiocie jak Dazai.

-Wiedzałem że mnie kochasz.

-Zamknij się cioto.

-Jesteś uroczy.

-A ty nie.

-To było nie miłe.

Dobry humor Chuuyi się zepsuł i Dazai postanowił jeszcze bardziej go popsuć przytulając Chuuye.

-Zostaw mnie zboczeńcu.

-Ale jesteś taki uroczy i taki malutki.

-Zamknij się.

Po drobnej szarpaninie Chuuya się poddał i pozwolił Dazaiowi go przytulać. Szczerze to nawet było miłe. Siedzieć tak otulony kocykiem w ramionach Dazaia. Chuuya czuł że zaraz zaśnie, ale nie chciał się ruszać, więc zasnął tak jak siedział.

##########################

(rano)

Dazaia obudził zapach bekonu. Szczerze, dawno nie jadł bekonu. Wstał i poszedł do kuchni. W kuchni Chuuya smażył jajecznice na bekonie.

-Chuuya jesteś taki kochany zrobiłeś nam śniadanie.

-Zrobiłem sobie śniadanie, nie tobie.

Po dłuższych sprzeczkach Chuuya dał Dazaiowi zjeść jajecznicy, a potem zrobił mu nawet drugie śniadanie do pracy.

-Chuuya! Wychodzę! Możesz zamknąć za mną drzwi?

-Dobrze.

Chuuya wyszedł z kuchni.

-A mogę cie pocałować?

Chuuya tylko na niego krzywo popatrzył i zatrzasnął mu drzwi przed nosem.

-Następnym razem dostanę tego całusa. 

PrzeprowadzkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz