59

22 1 0
                                    

Liam nie wrócił do koncertowania. Nie miał na to siły. Zawiesił trasę koncertową i zatrzymał się na dłużej w Nowym Jorku. Codziennie przyjeżdżał do szpitala. Chciał być przy ukochanej jak tylko się obudzi. James jednak nie pozwalał chlopakowi zbliżyć się do Lucy. Liam dowiadywał się wszystkiego od Sue, a kiedy tylko była ku temu okazja wchodził do Lucy, łapał ją za rękę i siedział przy jej łóżku głaszcząc ją po głowie i mówiąc do niej. 
Sue widząc Liama i to jak bardzo martwi się o Lucy wybaczyła mu to , że tak skrzywdził jej przyjaciółkę.  Starała się też przekonać do tego Jamesa, ale ten był nieugięty.

Pewnego dnia wychodząc ze szpitala Liam rozmawiał z Sue o tym, co dokładnie się wydarzyło Lucy i jak dosżło do tego, że trafiła do szpitala. Sue opowiedziała mu wszystko co wiedziała. To także od niej Liam dowiedział się, od kogo Lucy kupiła felerny towar. Liam nie był nigdy na nikogo tak wściekły, jak w tej chwili na Zayna. Dzięki Harremu szybko dowiedział się, że Zayn wrócił do Los Angeles. Liam uznał, że nie ma czasu do stracenia. Postanowił polecieć tam jak najszybciej. Sue obiecała, że będzie go informować na bieżąco o stanie zdrowia Lucy.

Liam podjechał pod dom Zayna. W środku było zapalone światło.  Chłopak siedział chwilę w samochodzie. W końcu wysiadł i podszedł do drzwi wejściowych. 
Liam zapukał, a już po chwili otworzył mu Zayn.

- Liam...dawno się nie widzieliśmy. Coś się stało?

- oj stało się.  I mi to wszystko wytłumaczysz.

- ja? - Zayn wyglądał na zaskoczonego.

- tak ty. - Liam wszedł do domu i zamknął za sobą drzwi.

- to, o  co chodzi ?- zapytał Zayn

- co jej sprzedałeś ?!-Zapytał Liam zdenerwowanym głosem.

- komu ?

- jeszcze się pytasz komu ?! Idioto zdajesz sobie sprawę co narobiłeś !? - Liam popchnął Zayna.

- ej ej ej...ja jej do niczego nie zmuszałem, sama chciała kupić towar, poza tym ode mnie dostała tylko zioło, resztę dostała przez kontakt, który jej dałem.

- Zabije cię ! normalnie cię zabije ! - Liam bez wachania uderzył Zayna. Wywiązała się między nimi szarpanina, która w mgnieniu oka przerodziła się w bójkę.  Liam wymierzał Zaynowi kolejne, silne ciosy. Chłopak upadł na ziemie, ale Liam nadal mu nie odpuszczał. Dopiero po chwili wstał z podłogi i spojrzał na leżącego na niej, zwijającego się z bólu Zayna.

- módl się, żeby Lucy się wybudziła, w przeciwnym razie wrócę tu i cię wykończę.- powiedział Liam i wyszedł z domu Zayna trzaskając drzwiami.

Wsiadł do samochodu i siedział tak przez chwilę. Spojrzał na swoje ręcę. Miał poobcierane i poranione dłonie. Powoli schodziły z niego wszystkie emocje.  Po chwili, kiedy miał już odpalać silnik i odjeżdżać zadzwonił jego telefon. Liam wyciągnął go z kieszeni i spojrzał na ekran. Dzwoniła Sue, więc szybko odebrał w nadziei, że dowie się czegoś o Lucy.

- Halo, Sue, co się dzieję ?

- Lucy się wybudziła

- Naprawdę ! Boże...- odetchnął z ulgą.

- Tak, rozmawiałam z nią chwilę.

- Jadę na lotnisko, złapie pierwszy samolot i będę tam najszybciej ja się da.

- Liam zaczekaj. - przerwała mu Sue

- co jest ?

- ona...

- no co ?- dopytywał niesierpliwie.

- powiedziała, że nie chce cię widzieć.

- ale...

- proszę cię, uszanuj jej decyzję.

- Sue...

- Liam, żałuje, że ci pomagałam przez ten czas. Gdybym wiedziała, jak się zachowałeś. Gdybym wiedziała, że złamałeś jej serce...

- Kocham ją przecież wiesz.

- Ona ciebie też kochała idioto... a ty tego nie widziałeś. Zostaw ją w spokoju Liam. Już dosyć szkód wyrządził jej ten związek. - Powiedziała Sue i rozłączyła się. Liam był rozżalony, zły i smutny. Rzucił telefon na siedzenie obok i derzył rękami w kierownice. Walczył jak tylko mógł. Robił wszystko by ją odzyskać i wszystko na nic. Nie chciała go widzieć. Łzy popłynęły mu z oczu. Dopiero po pewnym czasie uspokoił się na tyle , by być w stanie prowadzić. Odpalił silnik samochodu i pojechał do swojego domu. Wszedł do środka. Od dawna go tam nie było. Ostatni raz był tu przed wyjazdem w trasę, kiedy urządził małe przyjęcie, które zakończyło się kłótnią z kumplami, gdy stanął w obronie Lucy. Pamiętał ten dzień doskonale. Rzucił kluczyki na kanapę w salonie, zdjął z siebie swoją skórzaną kurtkę i buty, a potem poszedł na górę do sypialni. Położył się na swoim dużym miękkim łóżku i nakrył twarz dłońmi. Kiedy przewrócił się na prawy bok, zobaczył złożoną na pół kartkę, która leżała na poduszce. Zastanawiając się co to, wziął ją do ręki i rozłożył. Spojrzał na papier i od razu rozpoznał pismo.

- Lucy...- powiedział. Spoglądając na krótką wiadomość.

"Zakochałam się w tobie zanim wzeszło słońce".

Zanim wzejdzie słońce/ W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz