29

345 20 0
                                    

W pracy od rana było głośno. Chyba jakiś ważny sponsor miał przybyć na spotkanie , ja na razie nie zajmowałam się ustalaniem spotkań wujka , bo powiedział , że najpierw muszę się odnaleźć w niższych posadach. W sumie się ucieszyłam , ale chciałabym kiedyś wykorzystać swój talent językowy i móc porozmawiać z jakimś obcokrajowcem i oczywiście dostać pochwałę.. Albo podwyżkę.. Wujek jest bardzo wyrozumiały i cierpliwy. I tak mogę powiedzieć , że dzięki niemu i mojej zawziętości mam te pracę. W całym zgiełku dostrzegłam Klausa , który wyglądał inaczej.. Mianowicie podciął włosy i wyglądał oszałamiająco. Jeśli wcześniej był przystojny to teraz .. sama nie wiem. Każda kobieta w firmie podziwiała jego osobę , mimo że ja nią gardziłam to czasami powiedziałam coś miłego. Zobaczył mnie z daleka i od razu podbiegł , co wyglądało śmiesznie.

-Witaj śliczna.- przywitał się , a ja wywróciłam oczami. Dlaczego on tak do mnie mówi?- Jak wyglądam?

-Jak ambitny zakochany  w sobie dupek..- odpowiedziałam z uśmiechem , a on o dziwo go odwzajemnił.

-Wiem , że ci się podobam Zu..- powiedział głośniej , a ja już byłam przy swoim gabinecie. Przywitałam się z wujkiem i rozłożyłam papiery. Siedziałam nad nimi do lunchu , później miałam spotkanie z Klausem. Minęliśmy się w drzwiach od kuchni i oczywiście wybuchliśmy śmiechem gdy o siebie zahaczyliśmy.

-Widzimy sie po przerwie..- szepnął mi do ucha a Aśka z Jolą poruszyły zabawnie brwiami , na co ja wywróciłam oczami. Gdy mężczyzna odszedł , zrobiłam sobie herbatę i dołączyłam do koleżanek.

-Zazdroszczę ci troszkę mała..- westchnęła Joanna i posłała mi szczery uśmiech , zawsze wolała mówić prawdę , czasami żartowała , ale była dobrą koleżanką , mimo że liczyła sobie 29 lat.

-Czego zazdrościć ? Tych boczków i fałdek?- ściszyłam głos , a ona mnie uderzyła dłonią w ramię.

-Przestań.

-Asiu doceniam twoje chęci podbudowania mojej samooceny , ale ona na to nie zasługuje.- wyznałam szczerze i wyszłam z pomieszczenia.

-Zaczekaj!- zawołała mnie Jola i złapała za rękę.- Mogłabyś szepnąć coś Klausowi o mnie? Wiesz , podoba mi się od dłuższego czasu..

-Zagadaj do niego.- łagodnie powiedziałam , ale ewidentnie się jej to nie spodobało. Chciała mnie wykorzystać i dobrze o tym wiedziałam , ale nie lubię zgrzytów ,bo komplikuja mi życie.

-Nie mam z nim praktycznie kontaktu..

-Każdy pretekst jest dobry.

-Dobrze, więc.. Weź moją pomadkę , przyjdę po nią za 10 minut.

-Dobrze , bo właśnie chciałam spisać sobie jej nazwę. Strasznie mi się spodobała.- skłamałam i wzięłam kosmetyk , kierując sie do swojego gabinetu. Gdy tylko weszłam Klaus już siedział w moim fotelu i zerkał na mnie wyzywająco.

-Kiedy już cię wyrzucą , to będzie moje biurko. - wyznał , a ja się zaśmiałam z kpiną.

-Jasne..- westchnęłam i odsunęłam go od mojej strony blatu.

-Nie umiesz się bawić..

-Jesteśmy w pracy.

-A zachowujesz się jakbyś miała wieczne wakacje.

-Przestań , chcę popracować w spokoju..- wyznałam i się zdenerwowałam. A zaraz po tym dostałam ataku , niech to. Mężczyzna nie wiedział co się dzieje , ale pokazałam mu na szufladę i natychmiast podał mi inhalator. Z unormowanym oddechem usiadłam na kanapie i zamknęłam oczy. Poczułam jak Klaus głaska mnie po policzku , co było przyjemne , ale i niekomfortowe. Przypomniałam sobie , że zaraz przyjdzie Jola , więc od razu od niego uciekłam , siadając przy biurku.

-W porządku? Jesteś jakaś blada? - spytał zatroskany , a po chwili weszła koleżanka , wielkim uśmiechem na tworzy. Szczerze miałam ochotę prychnąć jej w tą przebrzydłą mordę , która każdego wykorzystuje , ale wzięłam głęboki wdech i uspokoiłam nerwy.

-Cześć Zuza. Dzień dobry panie..

-Mogłabyś przyjść za 20 minut , wtedy skończymy. - wypalił Klaus , a ja z bezradności odchyliłam głowę do góry i przyglądałam się z zaciekawieniem sufitowi.

-Ale Zuzanna prosiła..

-Za 20 minut. Mamy ważny projekt do omówienia.- syknął , a dziewczyna cała spięta wyszła. Pewnie nie wiedziała , że z niego taki irytujący dupek.

-Źle ją potraktowałeś. Specjalnie przyszła tu dla ciebie , miałam jej tylko oddać pomadkę.- westchnęłam i zaśmiałam się z jego głupoty. Klaus wybałuszył oczy i złapał za oparcie na obrotowym krześle. Oczywiście się niebezpiecznie pochylając , bez tego jego flirt byłby nie udany. Widziałam jak kilkakrotnie podrywał panny z działu marketingu.. ahahah to dopiero był ubaw , ale nigdy się nie przyznałam , że go obserwowałam. To nie dlatego , że za nim szalałam jak większość kobiet w firmie , ale ciekawił mnie sposób jego życia.

-Do mnie..- zaczął , ale przerwał nam niespodziewany gość. Od razu odepchnęłam się butami , by fotel kawałek odjechał i nie musielibyśmy być w niezręcznej sytuacji.

(Nie)widzialna I, IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz