9.03.2016
torsdag 9:32- Eva! - pisnęła szczęśliwa Vilde i rzuciła się przyjaciółce na szyję. Nie widziały się zaledwie dwa dni, a ta się zachowuje jakby to były dwa lata.
- Hej wszystkim, oh boże, te dwa dni dobrze mi zrobiły. - zachichotała Eva. Oczywiście nie miała na myśli swojego stanu zdrowotnego, gdyż w dalszym ciągu ma katar. Odpoczęła psychicznie od szkoły.
- Lepiej mów jak tak sytuacja z moim imiennikiem, bo szykuje się u niego impreza, a my nie mamy zaproszenia. - żachnęła się Chris. Noora spojrzała na nią karcąco. - Żartuje, Vilde prześpi się z Philem i imprezę mamy jak w banku!
- Chris! - upomniała ją Noora tracąc cierpliwość.
- No co wy? Na żartach się nie znacie? - zapytała niewzruszona dziewczyna kończąc swój jogurt.
torsdag 12:51
Eva i Noora siedzą na parapecie i przyglądają się ludziom na dziedzińcu szkolnym.
- Rozmawiałaś z Vilde? - spytała rudowłosa po chwili.
- Tak, jestem szczerze zdziwiona, przyjęła to ze spokojem, ale mimo to, myślę, że to ją boli. - wyznała Noora. Eva zamyśliła się. Przecież wyjście z tej sytuacji jest proste.
- Myślę, że Vilde to zniesie. Po prostu daj jej przyswoić tą informacje. W piątek już o nim zapomni, jestem pewna. - odparła. - A tak ogólnie, to jak z Williamem?
- Uh, przysięgam, nie sądziłam, że mogę się w nim zakochać bez pamięci. Każda chwila z nim jest taka magiczna, czuję się jakby jutra miało nie być. Na prawdę go kocham. - powiedziała cicho blondynka.
Eva podniosła się z parapetu i podeszła do najbliższego automatu z napojami. Kupiła dwa kubki kakao i jeden podała przyjaciółce.
- W końcu jest przerwa obiadowa, coś trzeba skonsumować. - zachichotała rudowłosa. - Patrz, idzie William. - zauważyła.
- A za nim Christoffer. - dodała z cwanym uśmiechem Noora, a Evie mina zrzedła. Irytuje ją fakt, że przy Chrisie traci resztki pewności siebie.
- Witam drogie panie! - przywitał się Schistad. William podszedł do Noory i ją pocałował, na co jego towarzysz przewrócił oczami.
- Hej. - powiedziała cicho rudowłosa, unikając kontaktu wzrokowego z Chrisem.
- Chcieliśmy zaprosić was i wasze przyjaciółki z busa na imprezę The Penetrators, odbędzie się jutro. - odparł z uśmiechem na twarzy Chris.
- Kolejna impreza? - jęknęła w stronę swojego chłopaka Noora. William podniósł ręce w geście obronnym.
- To jego pomysł. - wyjaśnił Magnusson.
- Eva, mogę prosić cie na stronę? - spytał Christoffer. Mohn zdezorientowana przytaknęła.
Dziewczyna wzięła swoje rzeczy i zeszła na dół z Schistadem.
- Więc? - zapytała w końcu.
- Liczę na to, że przyjdziesz i dokończymy nasz taniec w mojej sypialni. - szepnął jej do ucha, a dziewczyna jeszcze chyba nigdy nie słyszała takiej powagi w jego głosie. Eva spojrzała mu w oczy. Czuje się bardzo niekomfortowo, ale musi wiedzieć, czy on przypadkiem nie żartuje. Jest w stu procentach poważny.
- Co? Chris nie...- powiedziała ledwo słyszalnie Eva.
- Żartuje! - zaśmiał się chłopak, a jego twarz się rozluźniła. - Zachowujesz się jak cnotka. - powiedział prawdopodobnie pół żartem, pół serio. Eva stała i przyglądała mu się z pełną powagą.
- Co? Ja? Ja po prostu nie uprawiam seksu z ludźmi, z którymi nic mnie nie łączy. - skłamała. Chris przyjrzał się jej uważnie, tak jakby wiedział, że kłamie.
- Okej, niech ci będzie, po prostu chciałem chwile z tobą pogadać, a przy tych gołąbeczkach się nie da. - wyjaśnił Chris, a na jego twarzy znowu pojawił się ten dobrze wszystkim znany uśmiech.
-----------------------------
Jutro impreza u Chrisa!
CZYTASZ
norwegian fuckboy | chris schistad
Fanfictionchris schistad; complited ; When they are both different but want to have fun