XXXVII

1.5K 125 9
                                    

-Czemu masz plastry na twarzy? - zapytał Oliver podchodząc.

Wszyscy nagle ucichli i odwrócili się w stronę Diablika.

- Coś ci się przewidziało. - Nastka poprawiła kaptur.

- Nie przewidzało. - Oliver podszedł do niej.

- Metr sądowy. - Nastka podniosła nogę na wprost siebie - Nic mi nie jest.

- Oliver może dajmy jej... - zaczął Ourell, ale Michaell pociągnął Nastkę za kaptur - Co się stało?

- Przewróciłam się. Oni potrwierdzą. - Anastazja kiwneła głową w stronę kuzyna, Yurio i Yuri'ego.

- Nie. - powiedział młody Rosjanin na co Nastka spionurowała go wzrokiem.

- Przez takich idotów przewróciła się na lodowisku. - odezwał się Viktor.

- Bo, rozsypali specjalnie koraliki na lód. - dodał Yuri.

- A, jednemu przywaliła i leżał na ziemi. - odpowiedział jeszcze Yurio.

- Idę na poszukiwania rozsypaczy koralików. - powiedział Raf.
Wszyscy odwrócili się w jego stronę, a on trzymał w ręku wiartarkę.

- Skąd ty to wziąłeś? - zapytał David.

- Od kiedy wy macie wiartarkę? - zapytała Eva.

- Od nigdy. - powiedział Gabriel zabierając Rafaelowi narzędzie.

- A, ty gdzie się wybierasz? - Oliver chwycił Nastkę za kaptur.

Dziewczyna chciała ulotnić się do kuchni.

- Gdzie kolwiek. - powiedziała wyszarpując się.

- Powiec kto ci to zrobił. - powiedział Michael.

- Poprawimy im. - dodał Ourell.

- Nie. - zaprzeczyła Nastka.

- Tak! - powiedział David - Nikt nie będzie mi ci niszczył buźki przed Walentynkami.

- Jebany seksoholik. - mruknął Yurio.

- Dokładnie. - Nastka szybkim krokiem weszła do białej kuchni z czarnymi szafkami i z wielkim oknem na zimny ogród.

- Anastazja nie zachowuj się jak dziecko! - Oliver jako pierwszy poszedł za nią.

- A, ty nie zachowuj się jak dorosły. - powiedziała Nastka.

Cała reszta z czystej ciekawości poszła za tą dwójką. Nastka otworzyła drzwi do ogrodu. Do pomieszczenia dostało się lodowate powietrze. Wyszła na zewnącz.

- Jesteś w skarpetkach! - krzyknął Oliver.

- Guzik mnie to obchodzi! Dajcie wy mi święty spokój! - Nastał szła przez ogród.

Pod murem było pełno krzewów, które na wiosnę zakwitną zielenią. Na uboczu, altanka z krzewem róży rosnąca na białych belkach. Pnącza były owinięte włókniną aby nie zmarzły. Na środku ogrodu rósł wielki dąb. Miał bardzo grube gałęzie, które były nienaturalnie nisko ziemi.

Nastka podskoczyła i chwyciła się o najniższą gałąź. Podciągneła się do góry.

- Chłopaki. - westchneła Eva - Ona nam daje do zrozumienia, że mamy ją zostawić.

- Eva ma rację. - odezwał się Yuri.

- Anastazja! - krzyknął Oliver - Złaź z tego drzewa!

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz