-Czemu masz plastry na twarzy? - zapytał Oliver podchodząc.
Wszyscy nagle ucichli i odwrócili się w stronę Diablika.
- Coś ci się przewidziało. - Nastka poprawiła kaptur.
- Nie przewidzało. - Oliver podszedł do niej.
- Metr sądowy. - Nastka podniosła nogę na wprost siebie - Nic mi nie jest.
- Oliver może dajmy jej... - zaczął Ourell, ale Michaell pociągnął Nastkę za kaptur - Co się stało?
- Przewróciłam się. Oni potrwierdzą. - Anastazja kiwneła głową w stronę kuzyna, Yurio i Yuri'ego.
- Nie. - powiedział młody Rosjanin na co Nastka spionurowała go wzrokiem.
- Przez takich idotów przewróciła się na lodowisku. - odezwał się Viktor.
- Bo, rozsypali specjalnie koraliki na lód. - dodał Yuri.
- A, jednemu przywaliła i leżał na ziemi. - odpowiedział jeszcze Yurio.
- Idę na poszukiwania rozsypaczy koralików. - powiedział Raf.
Wszyscy odwrócili się w jego stronę, a on trzymał w ręku wiartarkę.- Skąd ty to wziąłeś? - zapytał David.
- Od kiedy wy macie wiartarkę? - zapytała Eva.
- Od nigdy. - powiedział Gabriel zabierając Rafaelowi narzędzie.
- A, ty gdzie się wybierasz? - Oliver chwycił Nastkę za kaptur.
Dziewczyna chciała ulotnić się do kuchni.
- Gdzie kolwiek. - powiedziała wyszarpując się.
- Powiec kto ci to zrobił. - powiedział Michael.
- Poprawimy im. - dodał Ourell.
- Nie. - zaprzeczyła Nastka.
- Tak! - powiedział David - Nikt nie będzie mi ci niszczył buźki przed Walentynkami.
- Jebany seksoholik. - mruknął Yurio.
- Dokładnie. - Nastka szybkim krokiem weszła do białej kuchni z czarnymi szafkami i z wielkim oknem na zimny ogród.
- Anastazja nie zachowuj się jak dziecko! - Oliver jako pierwszy poszedł za nią.
- A, ty nie zachowuj się jak dorosły. - powiedziała Nastka.
Cała reszta z czystej ciekawości poszła za tą dwójką. Nastka otworzyła drzwi do ogrodu. Do pomieszczenia dostało się lodowate powietrze. Wyszła na zewnącz.
- Jesteś w skarpetkach! - krzyknął Oliver.
- Guzik mnie to obchodzi! Dajcie wy mi święty spokój! - Nastał szła przez ogród.
Pod murem było pełno krzewów, które na wiosnę zakwitną zielenią. Na uboczu, altanka z krzewem róży rosnąca na białych belkach. Pnącza były owinięte włókniną aby nie zmarzły. Na środku ogrodu rósł wielki dąb. Miał bardzo grube gałęzie, które były nienaturalnie nisko ziemi.
Nastka podskoczyła i chwyciła się o najniższą gałąź. Podciągneła się do góry.
- Chłopaki. - westchneła Eva - Ona nam daje do zrozumienia, że mamy ją zostawić.
- Eva ma rację. - odezwał się Yuri.
- Anastazja! - krzyknął Oliver - Złaź z tego drzewa!
CZYTASZ
Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On Ice
FanfictionMinął rok od pierwszych zawodów gdzie Viktor trenował Yuri'ego. W tego rocznych zawodach Katsuka znowu zdobył srebro. Nie wracają odrazu do Hasetsu zewzględu na pewną usterke. Finał Grand Prix dla Juniorów jest przełożony na późniejszy termin za czy...