$uga(r): Otwórz
$uga(r): haloo
$uga(r): Jimin
$uga(r): Jiminnieeee
$uga(r): Chimchim
$uga(r): Paboo
$uga(r): kluchooo
$uga(r): KURWA JIMIN OTWIERAJ TE ZASRANE DRZWI!!
Jiminnie: nie ładnie tak wyzywać swojego chłopaka :/
Jiminnie: poza tym
Jiminnie: POSIADAM COŚ TAKIEGO JAK DZWONEK DO DRZWI
$uga(r): nie chciałem, żeby otworzył mi ojciec ._.
Jiminnie: niby taki bad boy XDD
$uga(r): kurwa specjalnie dla ciebie wstaję o 10 rano
$uga(r): I idę tutaj NA PIECHOTĘ
$uga(r): jestem zmęczony
$uga(r): chce mi się spać
$uga(r): więc z łaski swojej OTWIERAJ
Jiminnie: już idę idę XD
Po chwili usłyszał dźwięk przekręcanego zamka, a jego oczom ukazał się...
- Jimin, mógłbyś się ubrać? - burknął pod nosem. To nie tak, że widok chłopaka w samym ręczniku bardzo mu przeszkadzał. Denerwowało go po prostu to nieprzyjemne uwieranie w spodniach, którego nie chciał teraz poczuć ze względu na rodziców.
- Dopiero co wyszedłem spod prysznica. - odpowiedział, mając wymalowany na twarzy zadziorny uśmieszek.
- No i co mnie to obchodzi? - burknął pod nosem starszy, mijając go.
Jimin jedynie pokręcił z rozbawieniem głową. Zamknął drzwi po czym udał się za chłopakiem do salonu, gdzie Yoongi stanął na środku pomieszczenia i nie wiedział co robić.
- Gdzie dać walizki?
- A może zamiast zająć się walizkami, zajmiesz się mną? - zaproponował Park, przygryzając wargę.
- A rodzice? - spytał zaskoczony Suga. Przecież oboje zdawali sobie sprawę, że nie mogą nikomu powiedzieć o ich związku.
- Pojechali na zakupy. Chcieli urządzić ci pokój. - wytłumaczył, podchodząc do brata. - A więc?
Yoongiemu nie trzeba było mówić dwa razy. Przyciągnął do siebie młodszego i zaczął całować go po twarzy, jednocześnie dobierając się do materiału zawiązanego na biodrach Jimina.
Nieudolnie zaczęli przemieszczać się na sofę, gdy starszy oderwał się od chłopaka i zaciągnął zapachem z otoczenia.
- Czy to jest...
- Błagam. Jedzenie nie ucieknie. - przerwał mu Park, próbując za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę.
- PIZZA! - krzyknął uradowany Suga.
Wypuścił swojego brata z objęć i pognał do kuchni, gdzie czekała na niego, jeszcze ciepła, mega pepperoni z podwójnym serem.
- O boże. - westchnął, po czym wepchnął do buzi spory kawałek.
- Czyli mam rozumieć, że wolisz kawałek pizzy ode mnie? - spytał Jimin, opierając się o ścianę tuż za Yoongim.
- Na tę chwilę? Tak. - odpowiedział szczerze, przerywając posiłek. - Jestem tak cholernie głodny, że gdy się całowaliśmy, myślałem nad kanibalizmem.
- Fu! Hyung! - krzyknął Park, siadając obok chłopaka.
- Teraz już rozumiesz dlaczego wolę pizzę na ten moment. - uśmiechnął się do niego Suga, po czym wepchnął mu do buzi kawałek ciasta. - Ty też powinieneś coś zjeść.
- Yhy. - odburknął, przełykając jedzenie.
*
- Zjadłeś już? - spytał Jimin, patrząc na swojego chłopaka.
- Tak, a co?
- Nie zapomniałeś o czymś?
Suga spojrzał na niego jak na debila. Za cholerę nie mógł sobie przypomnieć o co mogło chodzić temu małemu, przebiegłemu lisowi.
Długo nie musiał czekać na wyjaśnienia, ponieważ Park w mgnieniu oka zrzucił z siebie ręcznik, pozostając przed Yoongim zupełnie nagi. Podszedł do niego i objął jego szyję rękoma, szepcząc do ucha:
- Zróbmy to hyung. W salonie.
Suga nie odpowiedział. Słowa były w tym czasie zbędne. Zaczął całować młodszego, cały czas prowadząc go do wspomnianego pomieszczenia.
Pchnął go na sofę i zaczął się mu przyglądać.- Cholera, jaki ty jesteś piękny Jimin. - szepnął, podziwiając każdy skrawek ciała chłopaka. - Kurewsko piękny. Najpiękniejszy.
- Znam kogoś piękniejszego. - odpowiedział zarumieniony Park, a gdy zobaczył zdziwione spojrzenie Yoongiego, odpowiedział jednym słowem. - Ciebie.
Chłopak nie wytrzymał. Rzucił się na młodszego i zaczął go zachłannie całować po twarzy. Po kilku minutach dołączyły dłonie, którymi badał każdy skrawek ciała Jimina.
Zrobiło mu się na tyle gorąco, że musiał zdjąć z siebie koszulkę, pokazując światu znienawidzoną bliznę, znajdującą się na podbrzuszu.
Był jednak zbyt zajęty Jiminem, by przejmować się w tej chwili takimi drobnostkami.Niestety byli też sobą tak zajęci, że nie usłyszeli otwierających się drzwi i coraz głośniejszych kroków.
- Jesteśmy! - krzyknęła matka Jimina, a gdy wraz z ojcem obojga chłopaków przekroczyła próg salonu, zapadła cisza. Dopiero mężczyzna postanowił ją przerwać, wrzeszcząc na cały dom, jak nie osiedle.
- Co to kurwa ma być? Min Yoongi wypierdalaj z mojego domu w tej chwili! Masz tu nigdy nie wracać! I nie kontaktuj się z Jiminem! NIGDY!
Chwycił walizki chłopaka i jednym ruchem rzucił nimi o chodnik przed domem, a po chwili zrobił to samo Sugą. Zatrzasnął za nim drzwi, nie dając pożegnać się Yoongiemu z jego bratem.
*
/tydzień później/
$uga(r): Jiminnie
$uga(r): skarbie odezwij się
$uga(r): martwię się
Dostarczono 11:38
$uga(r): dlaczego nawet nie odczytujesz moich wiadomości?
$uga(r): wyślij chociaż pierdoloną kropkę! Chcę wiedzieć, że nic ci nie jest
Dostarczono 11:42
Chłopak usłyszał nagle dzwonek do drzwi. Z prędkością światła pobiegł, by je otworzyć, mając nadzieję, że będzie to jego ukochany. Błagał o to z całego serca.
- Jimin, naresz... - urwał, gdy zamiast brata, zobaczył jego matkę. - To pani? Może... może pani wejdzie?
Kobieta zignorowała jednak uprzejmość Sugi i zalała się łzami.
- Jimin. - załkała. - On...
Chłopakowi serce stanęło w gardle. W głowie powtarzało się jedno zdanie: "Niech to nie będzie prawda. Niech to nie będzie to, o czym myślę."
- On podciął sobie żyły. - powiedziała z trudem kobieta, opadając na ziemię z bezsilności, a z Sugi uleciała ostatnia nadzieja na radość.
Żyję, nie umarłam XD
Jak już kiedyś wspomniałam, jest to ostatnia część tego ffDziękuję wszystkim, którzy byli z APU! do końca ^^
CZYTASZ
APU! || Yoonmin [chat]
FanfictionSuga uświadamia sobie, że jego najlepszy (a zarazem jedyny) przyjaciel ma go w dupie. Nie widzi już sensu posiadania kakaotalk, chce go odinstalować. Gdy jest bliski pozbycia się aplikacji, dostaje wiadomość od nieznajomego. Rozdziały dodawane codzi...