30

4.6K 320 441
                                    

$uga(r): Otwórz

$uga(r): haloo

$uga(r): Jimin

$uga(r): Jiminnieeee

$uga(r): Chimchim

$uga(r): Paboo

$uga(r): kluchooo

$uga(r): KURWA JIMIN OTWIERAJ TE ZASRANE DRZWI!!

Jiminnie: nie ładnie tak wyzywać swojego chłopaka :/

Jiminnie: poza tym

Jiminnie: POSIADAM COŚ TAKIEGO JAK DZWONEK DO DRZWI

$uga(r): nie chciałem, żeby otworzył mi ojciec ._. 

Jiminnie: niby taki bad boy XDD

$uga(r): kurwa specjalnie dla ciebie wstaję o 10 rano

$uga(r): I idę tutaj NA PIECHOTĘ

$uga(r): jestem zmęczony

$uga(r): chce mi się spać

$uga(r): więc z łaski swojej OTWIERAJ

Jiminnie: już idę idę XD

Po chwili usłyszał dźwięk przekręcanego zamka, a jego oczom ukazał się...

- Jimin, mógłbyś się ubrać? - burknął pod nosem. To nie tak, że widok chłopaka w samym ręczniku bardzo mu przeszkadzał. Denerwowało go po prostu to nieprzyjemne uwieranie w spodniach, którego nie chciał teraz poczuć ze względu na rodziców.

- Dopiero co wyszedłem spod prysznica. - odpowiedział, mając wymalowany na twarzy zadziorny uśmieszek.

- No i co mnie to obchodzi? - burknął pod nosem starszy, mijając go.

Jimin jedynie pokręcił z rozbawieniem głową. Zamknął drzwi po czym udał się za chłopakiem do salonu, gdzie Yoongi stanął na środku pomieszczenia i nie wiedział co robić.

- Gdzie dać walizki?

- A może zamiast zająć się walizkami, zajmiesz się mną? - zaproponował Park, przygryzając wargę.

- A rodzice? - spytał zaskoczony Suga. Przecież oboje zdawali sobie sprawę, że nie mogą nikomu powiedzieć o ich związku.

- Pojechali na zakupy. Chcieli urządzić ci pokój. - wytłumaczył, podchodząc do brata. - A więc?

Yoongiemu nie trzeba było mówić dwa razy. Przyciągnął do siebie młodszego i zaczął całować go po twarzy, jednocześnie dobierając się do materiału zawiązanego na biodrach Jimina.

Nieudolnie zaczęli przemieszczać się na sofę, gdy starszy oderwał się od chłopaka i zaciągnął zapachem z otoczenia.

- Czy to jest...

- Błagam. Jedzenie nie ucieknie. - przerwał mu Park, próbując za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę.

- PIZZA! - krzyknął uradowany Suga.

Wypuścił swojego brata z objęć i pognał do kuchni, gdzie czekała na niego, jeszcze ciepła, mega pepperoni z podwójnym serem.

- O boże. - westchnął, po czym wepchnął do buzi spory kawałek.

- Czyli mam rozumieć, że wolisz kawałek pizzy ode mnie? - spytał Jimin, opierając się o ścianę tuż za Yoongim.

- Na tę chwilę? Tak. - odpowiedział szczerze, przerywając posiłek. - Jestem tak cholernie głodny, że gdy się całowaliśmy, myślałem nad kanibalizmem.

- Fu! Hyung! - krzyknął Park, siadając obok chłopaka.

- Teraz już rozumiesz dlaczego wolę pizzę na ten moment. - uśmiechnął się do niego Suga, po czym wepchnął mu do buzi kawałek ciasta. - Ty też powinieneś coś zjeść.

- Yhy. - odburknął, przełykając jedzenie.

*

- Zjadłeś już? - spytał Jimin, patrząc na swojego chłopaka.

- Tak, a co?

- Nie zapomniałeś o czymś?

Suga spojrzał na niego jak na debila. Za cholerę nie mógł sobie przypomnieć o co mogło chodzić temu małemu, przebiegłemu lisowi.

Długo nie musiał czekać na wyjaśnienia, ponieważ Park w mgnieniu oka zrzucił z siebie ręcznik, pozostając przed Yoongim zupełnie nagi. Podszedł do niego i objął jego szyję rękoma, szepcząc do ucha:

- Zróbmy to hyung. W salonie.

Suga nie odpowiedział. Słowa były w tym czasie zbędne. Zaczął całować młodszego, cały czas prowadząc go do wspomnianego pomieszczenia.
Pchnął go na sofę i zaczął się mu przyglądać.

- Cholera, jaki ty jesteś piękny Jimin. - szepnął, podziwiając każdy skrawek ciała chłopaka. - Kurewsko piękny. Najpiękniejszy.

- Znam kogoś piękniejszego. - odpowiedział zarumieniony Park, a gdy zobaczył zdziwione spojrzenie Yoongiego, odpowiedział jednym słowem. - Ciebie.

Chłopak nie wytrzymał. Rzucił się na młodszego i zaczął go zachłannie całować po twarzy. Po kilku minutach dołączyły dłonie, którymi badał każdy skrawek ciała Jimina.

Zrobiło mu się na tyle gorąco, że musiał zdjąć z siebie koszulkę, pokazując światu znienawidzoną bliznę, znajdującą się na podbrzuszu.
Był jednak zbyt zajęty Jiminem, by przejmować się w tej chwili takimi drobnostkami.

Niestety byli też sobą tak zajęci, że nie usłyszeli otwierających się drzwi i coraz głośniejszych kroków.

- Jesteśmy! - krzyknęła matka Jimina, a gdy wraz z ojcem obojga chłopaków przekroczyła próg salonu, zapadła cisza. Dopiero mężczyzna postanowił ją przerwać, wrzeszcząc na cały dom, jak nie osiedle.

- Co to kurwa ma być? Min Yoongi wypierdalaj z mojego domu w tej chwili! Masz tu nigdy nie wracać! I nie kontaktuj się z Jiminem! NIGDY!

Chwycił walizki chłopaka i jednym ruchem rzucił nimi o chodnik przed domem, a po chwili zrobił to samo Sugą. Zatrzasnął za nim drzwi, nie dając pożegnać się Yoongiemu z jego bratem.

*

/tydzień później/

$uga(r): Jiminnie

$uga(r): skarbie odezwij się

$uga(r): martwię się

Dostarczono 11:38

$uga(r): dlaczego nawet nie odczytujesz moich wiadomości?

$uga(r): wyślij chociaż pierdoloną kropkę! Chcę wiedzieć, że nic ci nie jest

Dostarczono 11:42

Chłopak usłyszał nagle dzwonek do drzwi. Z prędkością światła pobiegł, by je otworzyć, mając nadzieję, że będzie to jego ukochany. Błagał o to z całego serca.

- Jimin, naresz... - urwał, gdy zamiast brata, zobaczył jego matkę. - To pani? Może... może pani wejdzie?

Kobieta zignorowała jednak uprzejmość Sugi i zalała się łzami.

- Jimin. - załkała. - On...

Chłopakowi serce stanęło w gardle. W głowie powtarzało się jedno zdanie: "Niech to nie będzie prawda. Niech to nie będzie to, o czym myślę."

- On podciął sobie żyły. - powiedziała z trudem kobieta, opadając na ziemię z bezsilności, a z Sugi uleciała ostatnia nadzieja na radość.



Żyję, nie umarłam XD
Jak już kiedyś wspomniałam, jest to ostatnia część tego ff

Dziękuję wszystkim, którzy byli z APU! do końca ^^

APU! || Yoonmin [chat]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz