-No jakżeby inaczej. Chciałem ci coś dać.- rzucił ironicznie , ale powstrzymałam go gestem ręki.
-Nic nie chcę.
-Ale..
-Nie.- stanowczo powiedziałam , ale on nie ustępował.
-Potrzebuję...
-Ale ja ciebie nie.- oświadczyłam mu prosto w twarz i czekałam na reakcje.
-Nie da się już tego naprawić? To koniec?- prychnął i przeczesał swoje włosy.
-Już zdecydowałam. Cześć.
-Czemu tak myślisz?- spytał przy drzwiach , a ja wyganiałam go coraz bardziej i bardziej.
-Bo jestem za gruba by być kochana.- odpowiedziała zgodnie z moimi przemyśleniami.-Mimo wszystko i tak jesteś dla mnie jedną z najważniejszych osób w życiu.
*
*Filip*
-Pozwól jej odejść , nie doceniła twojej dobroci.- powiedziała Marta i pomasowała mnie współczująco po karku.
-Mhm.
-Chodźmy coś porobić , basen? Świetny pomysł. No już , już.
*
*ZUZA*
-Nie bądź naiwna. On nie napisze. Nie pomyśli o tobie. Ma tyle ładnych dziewczyn wokół ,więc czemu miałby zainteresować się tobą?- naskoczyła na mnie Justyna i nalała sobie wina.
-A po co mi to mówisz?- zdziwiłam się , bo ja ( wskazałam na siebie ) nawet go nie kocham.
-No..bo..- zająknęła się i niezrozumiale spojrzała na swoje paznokcie , wyczułam intryge.
-Mów.
-Marta i Filip są w sobie zakochani i nie chcę , żebyś jej zepsuła kolejny związek.- wypluła z siebie , a ja nie wyobrażałam sobie tego jak mogę być najbardziej wkurwiona. W tamtym momencie właśnie poczułam. Shit! Mam nadzieję , że nie zrobię nikomu krzywdy.
-Co? – zapytałam jakby samą siebie i weszłam do Filipa po klucze , bo zapomniałam swoich z biura.
-Wychodź. Słyszysz?!- syknęła Justyna , a mnie zalała fala wspomnień.
-Nie krzycz.
-Co tu się dzieje?- zapytała zaspana...Marta?!Co on robi u Filipa?!
-Co się tam dzieje?- usłyszałam głos Filipa i.. i nie mogłam tak dłużej. Wpadłam do jego mieszkania obijając kuzynkę ramieniem. Chłopak robił to co zwykle , tylko jakoś inaczej wyglądał. Miał na sobie koszulkę i szorty.. spał na podłodze?
-Filip.- wymsknęło mi się niekontrolowanie.
-Zuza?- ożywił się , a ja stłumiłam swoją radość na jego widok i przekształciłam ją w arogancje.
-Jak widzisz stoję cała i zdrowa , nie mam nic złamanego.- oznajmiłam , bo jakiś czas temu , dziewczyny powiedziały , że jestem połamana i leżę w innym województwie i lepiej , żeby się ze mną nie kontaktował.
-Już się wyleczyłaś?
-Heh.. Nigdy nie byłam chora.- prychnęłam.- Jesteście siebie warci.- odpowiedziałam stoicko i wróciłam na zewnątrz. Postanowiłam iść do nowej kawiarenki naprzeciwko , ale skończyło się to tak , że na pasach nie zauważyłam nadjeżdżającego auta , które chwili we mnie uderzyło. Czułam jedynie ból w klatce piersiowej. Później jedynie sygnał pogotowia i nawoływania ze strony tkz „gapiów". Reszty nie pamiętam.
CZYTASZ
(Nie)widzialna I, II
Dla nastolatkówZmagam się z wieloma przeciwnościami losu. W większości nie daje rady i cudem uchodze z zyciem. Mam nadzieję na nowy start , za każdym razem ,a jest ich coraz mniej. Mam na imię Zuzanna i liczę sobie już 20 lat. Jestem brunetką o kręconych , średni...