XXXVIII

1.5K 102 12
                                    

Nastka z Yurio staneli w progu salonu. Wszyscy w pokoju spojrzeli się na nich.

- I ? - zapytał Ourell.

- Jakoś się nie połama...

- Brać ją! - krzyknął Gabriel.

On i Raf podbiegli do Nastki. Jeden chwycił ją za nogi, a drugi za ręce.

- Co wy robice? - Diablik zaczął się szrpać - Puście mnie!

- Za niebieskie końcówki! - krzyknął Rafael.

- Co wy robocie? - w wejściu stanął osiemnastolatek o brązowych włosach i z czarna torbą zawieszoną przez ramię.

- Matthias! Weź im coś powiedz! - krzyknęła Nastka.

- To was jest jeszcze więcej? - zdziwił się Yurio.

- Coś. - westchnął chłopak - Po pierwsze: jestem zmęczony, a po drugie:są odemnie starsi. - zawlekł się do wolnego fotela i ułożył się wygodnie na nim.

- Viktor! - Nastka spojrzała na kuzyna błagalnie.

- Aha. Racja. Nie pozabijaj ich. - uśmechnął się siwowłosy.

- Zemszcze się na was wszystkich! - krzyknęła i zaczeła się szarpać.

- To tylko końcówki. - westchnął Yuri.

- Ale, oni mnie na schodach upuszczą! - zajęczała Nastka.

- Idę z nią. - westchneła Eva i dźwigneła się z kanapy.

Gabriel z Rafelem zaczęli powoli wnosić dziewczynę po schodach.

- Pospieszczie się tylko trochę. - powiedział Oliver.

- Szachy wam nie uciekną. - westchnął Michael.

- Ale, musimy je w końcu dokończyć. - westchnął.

- Szachy są nuuudne. - Duduś kiwał się do przodu - Co wam się w nich podoba? I dlaczego siostrzyczka ma coś na twarzy?

- Że można myśleć, a Nastka ma takie coś na twarz i muis to nosić. - westchnał Oliver.

- A, tak z ciekawości... - zaczął Yuri - On wie czy nie wie o swoim rozdwojenie jaźni?

- Jak można rozdwoić łaźnię? - zapytał David.

- Potraktuj to jako odpowiedź. - powiedział Michael.

- Ten drugi David, którego nie ma wie. - dodał Ourell.

- Czyli zmienia się jak stanie mu się krzywda. - podsumował Viktor - Tak jak w ogrodzie, kiedy zmienił się w małe dziecko.

- Nie jestem mały! - Duduś zerwał się z podłogi - Za chwilę pójde do przeczkola! Jestem już duży. - zaczął wymachiwać rękoma - A, jak będę jeszcze większy to będę latał w samolotach! - rozłożył ręce - O tak! - zaczął biegać do okoła i wydawał dźwięki silnika.

- I tak jest zawsze? - zapytał Yurio siadając koło Ourela.

- Tak.. - odpowiedział Oliver.

Duduś udając samolot wskoczył na kanapę pomiędzy Viktora i Yuri'ego.

- Będę latać! - krzyknął wskakując na oparcie.

Pech chciał, że potknął się o własne nogi i poleciał na podłogę.

- O kurwa. - David wstawał powoli z ziemi - Znowu to samo. Kto pilnuje tego dziecka?

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz