Rozdział 53 Kiedy lubisz obok kogoś kroczyć

175 36 34
                                    


                Brązowowłosy siedział w jadalni rzucając co jakiś czas ukradkowe spojrzenie na zegar. Minęło dopiero pięćdziesiąt minut, a on miał wrażenie jakby siedzieli tutaj wieki. Czy z wampirami wszystko w porządku? Nie wysadzili jeszcze budynku?

— Shirota zachowujesz się jak ich matka — Misono pokręcił głową patrząc na nastolatka, który uśmiechnął się przepraszająco.

— Dokładnie tak. Są dorośli chyba potrafią o siebie zadbać — Elise z uśmiechem złapała za naleśnika narzucając sobie z ochotą na talerz by zaraz polać ją syropem — zabiorą część kuli, zejdą się ze sobą i wszystko się ułoży.

— Słucham? — Mahiru popatrzył pytająco na Stevens, a zaraz nad wampirzycą wyrosła głowa męskiej Chciwości, który uśmiechał się niczym dziecko, które dostało cukierka.

— Ty też nie zauważyłeś?

— Ale, że co? — Nie rozumiał do końca tych aluzji drapiąc się po głowie i jak tylko do niego dotarł sens słów obu Servampów zrobił się czerwony upuszczając łyżeczkę od cukru — że Raimei i Kuro?!

— To chyba jasne było Shirota — Chłopak odwrócił głowę w stronę Aliceina, który wyglądał jakby się dobrze bawił mogąc mu dogryźć — nie bez powodu nie zabraliśmy, wtedy kuli z restauracji.

— Moglibyśmy tam wysłać Hugha z Elise i pewnie szybciej by im poszło — Layla zachichotała mieszając łyżeczką w swojej filiżance przykładając ją zaraz do ust — ale moja siostra wpadła na lepszy pomysł..

— Ej, ale to był mój plan! — Przecież to on podniósł rękę niebieskowłosego, a teraz wszystko przypisują tej niskiej mendzie. Nie żeby aż tak bardzo nie lubił dziewczyny tyle był pewien, że to on wpadł na ten pomysł.

Brązowowłosy chyba gdyby teraz mógł zapadłby się pod ziemię. Oni poszaleli chcąc robić na siłę za swatkę? A ktoś w ogóle zapytał tamtych o zdanie, bo z tego co widział to Raimei jak i Kuro wyglądali jakby mieli tam jechać za karę. Wyciągnął komórkę nie widząc żadnego połączenia.

— Widać dobrze się bawią.

— Albo błagają o przeżycie..

— Och nie bądźmy takimi pesymistami to i tak Misono płaci — Lily zaśmiał się cicho popijając swoją kawę. Ciężko by coś zniszczyli w tamtym miejscu, a tak spędzą trochę więcej czasu sam na sam. Już widzi oczami wyobraźni jak do ich rodziny dołączy nowa siostra. Zaś Mahiru zaczął się odsuwać czując te dziwne rozemocjonowanie w powietrzu. Nie wiedział komu bardziej współczuć. Kuro, który chyba nie jest świadomy tego za jaką karę tam pojechał czy Osace, bo rodzina tak ją nienawidzi by próbować złączyć ją z tym parszywym leniem. Jednak z jakiej strony na to nie patrzeć i tak obu swoim wampirom współczuje. Dobrze, że niebieskowłosa nie jest jak jej siostry inaczej, gdyby spotykał się z jakimś dziwnymi przypadkami widząc Suzuharę na każdym kroku wiedziałby kogo to robota

________________

Tobias siedział w samochodzie przed restauracją czytając gazetę. To był idealny plan zostawić ten kawałek kuli w takim miejscu. Wiedział, że któreś z Servampów się nim zainteresuje zważając na to iż ich ostatni strażnik stracił swój oręż. Ale nawet nie spodziewał się, że im się tak poszczęści spotykając tutaj dwa Lenistwa bez Pana. Teraz wystarczy to dobrze rozegrać i oboje wylądują w ich łapach. Głupia Mutsuko nie zdaje sobie sprawy, że dzięki niej plan sunie tak dobrze do przodu. Gdy zbiorą całą kulę wtedy życzenie będzie należało do nich i nawet C3 ich nie zatrzyma. Tylko dotąd cholera jasna nie wie na co ten brązowowłosy dzieciak dla jego siostry. Z niego by był taki Willmon, że chyba osobiście prędzej by zrobił z niego Tsurugiego. Usłyszał pukanie w szybę mruknął do siebie naciskając na guzik by ją rozchylić widząc twarz jakiegoś młodziaka.

Strażnicy ServampOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz