2.

1.6K 124 49
                                    

Kolejnego dnia wstałaś wcześnie rano, wciąż będąc niezadowoloną z faktu, że musiałaś tułać się niewiadomo gdzie, ponieważ Guren miał takie zachcianki. No właśnie. On nawet nie raczył cię poinformować, gdzie masz się zjawić.

Westchnęłaś ciężko i ruszyłaś do osoby, która musiała znać odpowiedz na twoje pytania - do Yuu.

W tym przypadku się nie byłaś, chłopak wiedział gdzie się udać. To jego drużynę miał odprawić Guren tego ranka, więc szatyn, gdy już wszystko mu wyjaśniłaś, poprowadził cię na stację, potem - gdy już wysiedliście - na miejsce spotkania.

Zostałaś z tyłu, nie chcąc przeszkadzać. Yuu ruszył dalej na spotkanie Gurenowi i swojej nowej drużynie.

Zanim dotarliście na miejsce ktoś was uprzedził. Guren już tam był, do tego nie sam. Przy nim stała sporo niższa blondynka, za nimi zauważyłaś kolejne osoby. Yuuichiro dołączył do stojącej na szczycie schodów grupki, przyglądając się wraz z nimi Gurenowi i blondynce.

Gdy czwórka ruszyła w dół, w stronę podpułkownika i jego towarzyszki tamta rzuciła się na fioletowowłosą dziewczynę. Nie widziałaś twarzy, ale byłaś prawie pewna, że była to Shinoa Hiiragi. Guren stał chwilę, wyglądając na szczerze załamanego poziomem, który reprezentowały sobą dziewczyny, jednak w ostatniej chwili rozdzielił je i nie pozwolił, by doszło między nimi do czegoś poważniejszego.

Oparłaś się o ścianę, z rozbawieniem wypisanym na twarzy czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Musiałaś przyznać, że na razie tak źle nie było - Ichinose dostarczył ci darmowej rozrywki. Niestety, już do żadnych sprzeczek nie doszło.

Nie minęło kilka minut, a mężczyzna odprawił bandę nastolatków, po czym odwrócił się i zaczął schodzić po schodach, patrząc gdzieś przed siebie. Dopiero na ostatnich stopniach rozejrzał się, by cię znaleźć.

- Brawo, czyli udało ci się trafić - rzucił z nutą złośliwości w głosie.

- Owszem, udało mi się, ale następnym razem mógłbyś być bardziej precyzyjny albo sobie odpuszczę - odparłaś, podchodząc do niego ze skrzyżowanymi na piersi ramionami.

Mężczyzna spojrzał na ciebie z uniesioną brwią, ale nic nie powiedział. Ruszył w tylko sobie znaną stronę, a ty, nie mając wielkiego wyboru, podążyłaś za nim.

- Więc? Po co żeś ściągał mnie z łóżka o tej nieboskiej godzinie? - spytałaś bruneta po kilku minutach marszu, gdy cisza między wami zaczynała ci ciążyć.

- Niedługo się przekonasz - odparł zdawkowo, co skutecznie zniechęciło cię do drążenia tematu. Skoro nie chciał ci odpowiedzieć, nie warto było naciskać, bo i tak by nie odpowiedział.

W końcu mężczyzna się zatrzymał. Nie wiedziałaś ile czasu szliście, ale wątpiłaś, by trwało to bardzo długo. Szłaś ze wzrokiem wbitym przed siebie, więc początkowo nie zarejestrowałaś, że mężczyzna się zatrzymał, zaraz jednak z transu wybudził cię jego głos.

- (y/n), nie ma potrzeby, żebyś szła gdziekolwiek indziej.

Odwróciłaś się do swojego rówieśnika z wyrazem twarzy równie neutralnym co jego.

- Wyglądacie jak klony, kiedy patrzę na wasze twarze - odezwał się ktoś z rozbawieniem słyszalnym w głosie. Spojrzałaś w bok, zauważając kilka osób. Tym, który się odezwał, musiał być jasnowłosy mężczyzna z bródką. Znałaś go, ale za nic nie umiałaś sobie przypomnieć jego nazwiska. Jednak dobrze wiedziałaś, z kim masz do czynienia. Przed tobą stała cała drużyna Gurena i Shinya Hiiragi, który w jej skład nie wchodził, przynajmniej tak ci się zdawało.

Avocado | Guren Ichinose x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz