Mała dziewczynka, w wieku dziesięciu lat krzyknęła cicho po czym, znów oberwała od wysokiego blądyna.
-Cicho mała suko!
Krzyknął, a ta posłała mu ironiczny uśmiech po czym, kopneła go w najczulszy punkt.
Mężczyzna zawył żałośnie, a dziecko zaśmiało się wrednie.
-Suki to możesz w burdelu szukać...
Szepnęła mu na ucho po czym od biegła podskakując.
-Ty wredna...
Lecz zamiast reszty zdania, można było usłyszeć tylko strzał.
Mężczyzna padł martwy na podłogę, a dziecko przybrało pozycję obronną.
-Ty jesteś tym bachorem, który pomagał Oliverowi Kirkland(odmienia się?)?
-Nie, jestem wróżką zębuszką ku*wa
Warknęła pod irytowana dziesięciolatka.
Obcy jej mężczyzna, podszedł i już miał ją sobie przeżucić przez ramię, kiedy ona wyciągnęła scyzoryk.
-Nie ma ze mną łatwo Powiedziała uśmiechając się przy tym diabelsko.
-Tsss, nie umiesz tego...
Nie dokończył, ponieważ dziecko rzuciło w niego bronią, trafiając w szyję.
-A, mówiłem by nie lekceważyć tego diabelskiego pomiota
Gdy dziewczynka usłyszała znajomy głos, uspokoiła się nieznacznie.
-Co jest Ollie'mu?
Zapytała ze spokojem.
-Musisz sama to zobaczyć Cat...
Powiedział po czym wziął ją na barana.
Kiedy doszli na miejsce, dziewczyna rozpoznała...
Więzienie...
Niezbyt jej to się spodobało.
-Dreik, co my tu robimy...?
-Zobaczysz...
Kiedy byli w środku mała wcale się nie przestraszyła.
Widziała wojnę, rozbiory i wiele okrucieństw świata.
Lecz to co zobaczyła po chwili, załamało ją...
Był to Oliver, cały we krwi, wyglądał jakby był głodzony wiele dni.
Dziewczyna ze łzami w oczach zeskoczyła z przyjaciela i podbiegła do chłopaka.
Niestety po sekundzie została zabrana przez dwóch, obcych jej mężczyzn.
W tym czasie jej przyjaciel wziął nóż i zaczął ciąć skórę nienaturalnie bladego chłopaka.
-Zostaw go!
Krzyczała w kółko przez łzy dziewczynka, a ten zaśmiał się tylko szyderczo.
Po godzinie różnorakich tortur, dziecko zostało puszczone do ledwo żywego mężczyzny.
Dziewczynka szybko podbiegła i ze łzami w oczach przytuliła, umierającego przyjaciela.
On niestety już nie był nieśmiertelny...
Otworzył swoje zwykle jaskrawe, teraz wyblakłe zielone oczy i ze słabym uśmiechem powiedział te dwa słowa...
-Wszystkiego najlepszego...
Po czym zamknął oczy...
Tym razem na zawsze...
Cat resztę swojego, nienaturalnie długiego życia spędziła w tym więzieniu...
W tej samej celi...
W tym samym miejscu...
Nigdy już nie świętowała urodzin...
Nie wiedziała jednak że jej przyjaciel, po odrodzeniu szukał jej, przez te lata...
CZYTASZ
Urodziny
FanfictionDzieci podobno są wiecznie szczęśliwe... Nie... One po prostu nie chcą pokazać siebie... Boją się wielu rzeczy, więc zamiast zwalczać strach, udają że go nie ma...