Rozdział 9

133 5 1
                                    

Parę dni później nadeszła sobota A z nią impreza. Wszyscy szaleli z zachwytu i biegali z domku do domku.
Ja nie miałam takich problemów bo wszystko zaplanowałam dzień przed.
Sukienka była na wieszaku buty pod nią a pomalować mnie miała Wiktoria.

Rano siedziałam przy stole z Kentinem i jadłam śniadanie.
Rozmawialiśmy o dzisiejszej imprezie.
Nie mogło się obejść o ciągłym zerkaniu za okno i śmianiu się z tego szału.

-Jak to możliwe że jesteś jedyną dziewczyną która zachowuję się spokojnie?

-No widzisz jestem wyjątkowa! -zaśmiałam pod nosem.

-Taaa wmawiaj sobie droga Kasiu ;)

-Licz się ze słowami bo ja nadal się nie zgodziłam ;) -zaczęłam grać w jego grę i chyba wygrałam.

- Pff i tak się godzisz.

-Pff a może nie?

-Dobra już może przestanę bo sobie problemów narobię.

-Dobry wybór! -uśmiechnęłam się i puściłam mu oczko 😉

----
O 16 ubrałam sukienkę, buty lecz nadal czekałam na Wiktorie która miała przyjść lada moment.
Nagle usłyszałam że ktoś otwiera drzwi od mojego pokoju.

-Kasia jestem! -powiedziała lekko zdysznym głosem.

-Ok to bierzemy się do roboty!

-Taa mówiąc "my" masz na myśli mnie.

-Tak tak ale powiem Ci że wyglądasz ślicznie.

-Dobra nie podlizuj się tylko siadaj!

---
Po nie całej  godzinie ja oraz Wiktoria byłyśmy gotowe i czekałyśmy na Kingę gdy sie pojawiła od razu udałyśmy się na sale gimnastyczną.
Tam czekać mieli na nas chłopcy i parę dziewczyn. Gdy zbliżałyśmy się do miejsca spotkania coraz wyraźniej widziałam wszystkie osoby w tym Kentina który zauważając mnie ruszył w mym kierunku.

-Wow wyglądasz pięknie -podał mi rękę a ją chwyciłam ją w lekki uścisk.

Wszyscy weszli do środka i od razu usłyszeli głośną imprezową muzykę.

Naprawdę dobrze się bawiliśmy rozmowa, jedzenie, duże grono przyjaciół wszystko czego dusza zapragnie.

W penym momencie udałam się w stronę łazienki i po drodze spotkałam Kentin siłującego się z krawatem.

-Co zrobiłeś?

-Rozwiązał mi się krawat i kurde nie wiem jak ja to wcześniej zawiązałem.

-Internet?

-Może.

Chwyciłam za krawat i lekko przyciągnęłam do siebie Kentina.
Zawiązałam krawat jak należy lecz nagle moje oczy zatrzymały się na tych jego były duże i zielone,
Patrzyliśmy się tak przez chwilę na siebie lecz w pewnej chwili usłyszeliśmy że teraz będzie wolna piosenka dla wszystkich par. Chwycił mnie za rękę i zaprowadził na parkiet gdy stanął położył swoje dłonie na mojej tali A ja założyłam moje odruchowo na jego szyję.

-Kentin! -szepnęłam mu do ucha -To jest dla par!

-No tak!

-A więc co my tu robimy?

-Jesteśmy parą dobrych przyjaciół :) -uśmiechnął się lekko nie przestając tańczyć.

Ja nie myśląc już zbyt wiele wtuliłam się w niego i pogrążyłam w tańcu.

Ja nie myśląc już zbyt wiele wtuliłam się w niego i pogrążyłam w tańcu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

----------------------------------------------------

Rysunek do rozdziału stworzyła moja przyjaciółka Kinga która dzięki swojej pomocy znalazła się także w książce
Mam nadzieję że wam się podoba

Dziękuję !!! 😊

NieśmiertelnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz