Siedzieli w ciszy. Ani jeden ani drugi nie miał odwagi odezwać się czy też spojrzeć na siebie. Taehyung walczył sam ze sobą targało nim tyle emocji natomiast starał się opanować i zebrać w sobie aby w końcu wydusić jakieś słowo. Wstał i usiadł obok chłopaka tułów kierując w jego stronę, złapał go za rękę i na niego spojrzał. Pabo odwrócił głowę w jego stronę łapiąc z nim kontakt wzrokowy spletli razem dłonie. Tae wziął głęboki oddech i lekko zadrżał, nie ukrywając było to dla niego naprawdę trudne.-Kocham Cię, tak cholernie mocno mi na Tobie zależy. Damy radę sobie z tym we dwoje- ścisnął dłoń chłopaka mocniej- Nieważne co się będzie działo, czy będzie lepiej czy gorzej chcę być wtedy razem z Tobą... - Spojrzał na Jimin' a, który spuścił wzrok na ziemię.
- T-Tae- jego głos był na granicy emocji- Nie wiem czy dam sobie z tym radę, już ledwie sobie z tym wszystkim radzę, nie chcę być tym pieprzonym ciężarem dla nikogo a w szczególności dla Ciebie- Zrobił przerwę- Zależy mi na tobie, ale wiem, że będziesz przeze mnie cierpieć, a tego nie zniosę. Od samego początku jak cię zobaczyłem po raz pierwszy poczułem coś do ciebie aż w końcu to dziwne i niepewne uczucie zamieniło się w kochanie kogoś tak cudownego jak ty, zawsze będę o tobie pamiętać, ale uważam, że powinniśmy na jakiś czas ograniczyć znajomość, myślę też o rozwiązaniu umowy z agencją...
- Pomogę ci z tym wszystkim, naprawdę będzie dobrze, wierzę w to z całego serca, ale chcę być przy tym wszystkim razem z Tobą innego rozwiązania w tej sytuacji nie widzę- Spojrzał na niego i dłonią obrócił jego twarz w swoją stronę- Przejdźmy przez to razem*- Musnął jego usta.
~'~'~
-Kiedy zamierzasz im o tym powiedzieć?- Młodszy leżał w nogach chłopaka opierając głowę na jego torsie kreśląc przy tym kółka palcami na jego skórze.
-Chciałbym dzisiaj na kolacji. Ale nie wiem czy dam radę, jest to dla mnie cholernie ciężkie.
-Będę z Tobą, dasz radę, wszyscy wspólnie omówimy jak to będzie wyglądać, bez żadnego rezygnowania z agencji, a teraz się prześpij trochę, mało śpisz- Podniósł się z łóżka- Pójdę już do siebie. Do później- Zniknął za drzwiami.
Chłopak został sam w pokoju. Obracając się na lewy bok i patrząc w sufit powoli odlatywał w objęcia Morfeusza zastanawiając się jak będzie wyglądać dzisiejsza rozmowa z przyjaciółmi i co będzie dalej z zespołem, ten temat najbardziej go martwił. W końcu po dłuższych rozmyślaniach zasnął.
~'~'~
Moje serce w tym momencie rozpadło się na milion kawałków , załzawione oczy patrzyły na nieruchome zimne ciało z którego już całkowicie uciekło życie.
ChimChim zerwał się do pionu ciężko oddychając rozglądał się po pokoju. Wstał z łóżka i szybkim krokiem skierował się do pokoju Taehyung' a.
- Taehyung' ie? Śpisz?- Zapalił światło i spojrzał w stronę łóżka na którym powinien znajdować się jego chłopak. Wszedł w głąb pomieszczenia, do jego uszu dotarł dźwięk szumu wody dobiegający z łazienki. Otworzył po cichu drzwi i ujrzał zapłakanego Taehyung' a siedzącego w kącie prysznica w całkowicie zmoczonym ubraniu.
- Co się stało? Skarbie- chłopak podbiegł do niego i zamknął młodszego w silnym uścisku, teraz jego łzy moczyły jego koszule.
- Ja nie zasługuje na kogoś takiego jak ty, po prostu nie zasługuje, nie zasługuje na nic.
- Nawet nie waż się tak mówić- odsunął chłopaka lekko od siebie i spojrzał mu prosto w oczy- jesteśmy dla siebie wszystkim, i nikt nam tego nie zniszczy - starł opuszkami palców łzy i lekko pocałował jego usta- Kocham cię.
-Ja ciebie też- Spojrzał na niego przez zamglone oczy.
- Jesteś całym moim światem skarbie.
Przybliżyli twarze tak, że stykali się nawzajem czołami, ich wzrok był skierowany ku dole.
- Dlaczego przyszedłeś?- Młodszy uniósł głowę i zaczął go lustrować, Jimin także podniósł głowę, spojrzał się na ścianę przeczesując swoje jaśniejsze włosy.
- Miałem zły sen- Parsknął- Nic istotnego, ty jesteś ważniejszy.- Spojrzał mu prosto w oczy.
- Boję się, że Cię zranię, naprawdę tego nie chcę, mógłbyś znaleźć sobie kogoś o wiele lepszego, szczególnie obawiam się tego, że później jak nam nie wyjdzie nie będzie tak samo, nie będziemy blisko i przestaniemy się przyjaźnić a to naprawdę dla mnie dużo znaczy- Mówił przez łzy- Co ci się śniło dokładnie? Przez zły sen raczej normalnie byś tu nie przyszedł- Zaczął się podnosić- Muszę się przebrać chodź do pokoju- Uśmiechnął się słabo po czym wyszedł z pomieszczenia i zaczął zmieniać odzież.
- Więc?- spojrzał się na starszego przekładając koszulkę przez głowę.
- Miałem koszmar i ty w nim też byłeś, nie pierwszy raz miałem taki sen, uważaj na siebie proszę Cię- Wstał i chwycił go za ramie- Obiecujesz, że będziesz na siebie uważać?- Młodszy tylko zakpił, i odwrócił się w drugą stronę podnosząc mokre ubrania z ziemi.
- Co niby może mi się stać?- Odwrócił głowę w bok- Powinieneś się martwić o siebie, to z Tobą jest źle, nie ze mną- Minął go idąc wrzucić ubrania do kosza. Park odprowadził go smutnym wzrokiem, skierował się wolnym krokiem do wyjścia z pokoju kiedy Taehyung szybkim krokiem podszedł do niego i chwycił jego rękę ciągnąc w swoją stronę czego efektem było zderzenie się ich ciał, Tae mocno przytulił Jimina - Przepraszam cię, nie powinienem tak reagować. Ja też od dłuższego czasu mam takie same sny związane z Tobą przez co się cholernie o Ciebie boję- Zacisnął dłonie na jego plecach.
---
* Przejdźmy przez to razem- Stwierdzenie, które miało oznaczać zapoczątkowanie związku.
CZYTASZ
Live life to the fullest
Teen FictionPark Jimin × Kim Taehyung Spojrzał się na bladą twarz i trzęsące się dłonie starszego, opadł na ścianę po czym zsunął się po niej zaczynając cały dygotać z nerwów. Wsunął dłonie we włosy kuląc się na zimnych szpitalnych kafelkach, przez załzawione...