NARUTO
-Gdzie wy u licha byliście tak długo!- krzyknęła Hokage, kiedy tylko wszedliśmy do jej gabinetu. Tsunade jak zwykle siedziała za ogromnym biurkiem i sztyletowała nas spojrzeniem. Sasuke wystąpił do przodu i ukłonił się jej, a ja spojrzałem na niego z podziwem. Byłem gotowy stawić czoło nawet setce shinobi naraz, ale jej się bałem i to cholernie.
- To moja wina- powiedział Sasuke.-Nie wiedziałem gdzie mógłbym go znaleźć.
-Ech. Nic na to nie poradze- westchnęła zrezygnowana co było do niej zupełnie nie podobne. Musiało stać się coś złego, przemknęło mi przez głowę i jakby na potwierdzenie moich przypyszczeń blondynka ukryła twarz w dłoniach.
-Co się stało?- spytał zaniepokojony Sasuke, a ja zrobiłem krok do przodu i stanołem u jego boku. Wiedziałem, że za chwilę Tsunade wyślę nas na ważną i niebezpieczną misję, ale zamiast się cieszyć z zaufania jakie pokładała we mnie blondynka miałem ochotę z wyjść, razem z Sasuke. Jeżeli chciała, żeby na tą misję poszedł tylko ja to ok, ale jeżeli chciała wysłać na nią Sasuke, to nie miałem zamiaru się na to godzić. Nie to, że uważałem go za słabszego ode mnie, ale martwiłbym się o niego. Można powiedzieć, że niecałą godzinę temu go odzyskałem i zaraz mogłem go stracić? Nie zgadzałem się na to!
- Nie mam pojęcia-westchnęła kobieta i spojrzała na nas błagalnym wzrokiem. To było do niej tak nie podobne, że nawet ja się przestraszyłem. Coś co tak przeraziło tą silną kobietę, nie mogło być normalne. -Chłopcy, potrzebuje waszej pomocy. Wiem, że między wami dopiero co zaczęło się wszystko układać, ale jesteście najsilniejsi z całej wioski i bez was nie uda nam się pokonać wroga.
-Ale na misję idziemy razem?- upewniłem się stając bliżej Sasuke. Nie, to nie tak, że znów jesteśmy razem, ale już niedługo. Niech się Sasuke męczy i jak skończy się misja to powiem mu, że chcę do niego wrócić. Na pewno jednak nie zrobię tego wcześniej.
-Ale na Naruto poluje Akatsuki- zaprotestował Sasuke,a ja zmierzyłem go wściekłym spojrzeniem.
-Ja i Kurama sobie poradzimy, nie?- spytałem na głos choć ognista bestia, która we mnie siedziała, odpowiedziała w mojej głowie.
~Jasne Naruto~ powiedział, a ja uśmiechnąłem się pod nosem. Już od lat ja i lis żyliśmy na przyjacielskiej stopie i żadnemu nas nie przeszkadzało towarzystwo drugiego.
-Niech wam będzie- westchnął Sasuke, doskonale zdając sobie sprawę, że ze mną i Kuramą nie wygra.- Ale powiedz swojemu demonowi, że jak cię nie ochroni, to własnoręcznie go zabije.
-Chłopcy! Ja wciąż tu jestem!-zawołała zdenerwowana Tsunade.
-Na czym ma polegać ta misja? Co się dzieje?
- W tym problem, że nie wiemy. A przynajmniej nie do końca. Posłuchajcie mnie uważnie chłopcy - zaczęła takim tonem, że już wiedziałem, że nowiny są gorsze niż sobie wyobrażaliśmy.- Od prawie pół roku dostaje powiadomienia o nagłych zgonach lub zaginięciach shinobi w okolicach Wioski Piasku. Gaara przez długi czas starał się sam jak tylko mógł, żeby złapać tego co to robi, jednak nikogo nie udało się mu znaleźć. Ci shinobi nie są tylko z Wioski Piasku ani Liścia, ale i takich ja Fal czy nawet Trawy. Przez dłuższy czas nie wiedzieliśmy, co się dzieje z zaginionymi osobami, ale ostatnio znaleźliśmy ciało. I ono...- głos kobiety się załamał. Co ten ktoś mógł zrobić takiego okropnego, że nawet medyczny ninja nie potrafi o tym mówić?!
-Jak one wyglądają?- spytał cicho Sasuke, a ja zadrżałem słysząc powagę w jego głosie, bo to oznaczało, że się denerwuje, a jeżeli Sasuke się martwi to ja tym bardziej. Blondynka zbladła, ale chyba powzięła jakieś postanowienie, ponieważ wstała gwałtownie i przeszła koło nas wychodząc za nią na korytarz.
♡♡♡
SASUKE
-To może być dla was trauma- ostrzegła blondynka, a ja poczułem jak wzbiera we mnie złość. Przecież poradzę sobie z widokiem trupa! Nie wiem za to jak Naruto, pomyślałem, patrząc na blondyna kątem oka. Wydawał się być spokojny, ale właśnie to zdradzało u niego niepokój. Cieszyłem się, że idę z nim na misję, ale jednocześnie się niepokoiłem. Bo co jeżeli mojemu liskowi stałaby się krzywda?, spytałem sam siebie,a w mojej głowie odezwał się głos Kuramy.
~Twój lisek zabiłby cię za takie myśli~ zaśmiał się, a ja musiałem przyznać mu rację. Naruto był bardzo silny i nie potrzebował opiekunki, ale i tak się martwiłem. W końcu on był i jest moją pierwszą miłością i był dla mnie cenniejszy niż wszystko inne na tym świecie.
~ Miło mi cię znów słyszeć~ powiedziałem do lisa. Kiedy zacząłem chodzić z Naruto okazało się, że mogę również rozmawiać z Kuramą. Lis później wytłumaczył mi, że to siła mojej i Naruto miłości na to pozwoliła. Dlatego tak bardzo cieszyłem się mogąc znów go słyszeć, bo to oznaczało, że Naruto nie przestał mnie kochać. Podczas tej misji znów stanie się mój, postanowiłem.
Z rozmyślań wyrwał mnie przerażony jęk Naruto. Spojrzałem na chłopaka zaskoczony, ale on nie patrzyły na mnie tylko na ciało, które Tsunade zdąrzyła odkryć. Wystarczyło mi małe zerknięcie, żeby zrozumieć skąd u chłopaka to przerażenie. To co widziałem było okropne. Biedny człowiek, pomyślałem patrząc w miejsce gdzie powinny być oczy, a gdzie były tylko puste oczodoły i skierowałem się niżej. Z rąk i nóg miał poucinane wszystkie palce, a na brzuchu widać było ogromną otwartą ranem. Tam gdzie powinny znajdować się jego wnętrzności, nie było niczego, ale to nie wszystko. Ten człowiek został całkowicie oskalpowany i pozbawiony skóry, a jego ciało miało wręcz czarny kolor, co wskazywało na to, że ktoś je palił. Tylko dlaczego nie dokończył dzieła.-Zakryj to- poprosił cicho Naruto, a ja posłusznie uczyniłem to co mi kazał.
-Wszystko dobrze?- spytałem chłopaka, który był blady jak ściana. Podszedłem do niego i objąłem delikatnie. Chłopak wtulił się we mnie, a ja pomimo tych okropności, które przed chwilą widziałem poczułem się szczęśliwy.
-Sasuke?-szepnął Naruto kiedy w końcu wyszliśmy z tej okropnej sali. Tsunade szła przodem, a ja i mój ukochany za nią dalej się obejmując.
- Tak Lisku? -spojrzałem na niego z czułością i przejechałem palcami po jego policzku, na co się delikatnie uśmiechnął.
-Obiecaj mi,że będziesz uważać- powiedział patrząc mi w oczy. Jaki on jest piękny, pomyślałem i najchętniej bym go pocałował, ale wiedziałem, że jeszcze nie czas na to. Już w krótce, pocieszyłem się, Naruto będzie tylko i jedynie mój.
-A właśnie chłopcy, zapomniałbym wam powiedzieć- odezwała się Tsunade pierwszy raz odkąd wyszliśmy z tamtej sali. Oboje spojrzeliśmy na nią pytająco, a ona obdarzyła nas przepraszającym uśmiechem. Otoworzyła drzwi i dodała: -Nie idziecie sami na misję.
-Sasuke-kun- dobiegł ze środka dziewczęcy głos na co mocniej objąłem chłopaka, który gwałtownie zesztywniał.
-Tylko nie ona- jęknął.
Skończyłam rozdzialik! Mam nadzieję, że się spodoba!
CZYTASZ
"My Love"
FanfictionNaruto i Sasuke od dawna ze sobą nie rozmawiali, co żadnemu z nich nie przeszkadzało. Dlatego kiedy Tsunade powierza im ważną misję są niezwykle zdziwieni. Choć na początku nie chcieli jej przyjąć, to później (przez groźby blondynki) zgodzili się. W...