Rozdział 44

227 8 0
                                    

Następny rozdział jutro :) Ten dzisiejszy jest za tamten tydzień.

_______________________

MOLY

Po zjedzeniu naleśników z nutellą, pozmywałam naczynia. Gdy to zrobiłam, wytarłam ręce i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i chwyciłam telefon, wybierając numer do Eli.

- Dlaczego wcześniej nie odbierałaś? - pytam, gdy usłyszałam jej głos.

- Rozmawiałam z Louisem przez skype'a.

- No dobra. Dzisiaj nie było w szkole Liama i to było dziwne. Zawsze był, a teraz zrobił sobie wolne.

- Oh, boisz się o niego? - Usłyszałam jej śmiech. - Spokojnie, pan Payne jest silnym i twardym człowiekiem. Ty coś o tym wiesz?

Pacnęłam się w czoło, ale zignorowałam jej pytanie.

- Dobra, to nic specjalnego.

- Naprawdę?

- Naprawdę, naprawdę. Rozmawiałam z Liamem o jego rodzinie.

- No i co?

- Nie powiem ci. - Uśmiechnęłam się.

- Boże, nie powiesz swojej przyjaciółce?

- Masz czas?

- Jasne, przyjdę zaraz do ciebie.

- To czekam. Do zobaczenia. - Rozłączyłam się.

Kilka minut później usłyszałam dzwonek do drzwi i zeszłam szybko na dół, otwierając je. Eli uśmiechnęła się bezczelnie.

- Cześć, kochanie - powiedziała i przytuliła mnie. - Twoich starych nie ma w domu?

- Nope. - Uśmiechnęłam się i zamknęłam drzwi, wcześniej wpuszczając dziewczynę do środka.

- I jest gitesik. Myślałam nad tym, żebyśmy poszły na jakąś imprezę.

- Możemy ją zrobić u mnie.

- Zrobimy tutaj? - spytała z lekka podniecona.

- Możemy potańczyć. No coś w ogóle urządzić.

- Jesteś poważna? - zaśmiała się.

- Naturalnie - powiedziałam poważnie, patrząc na nią.

- Jesteś suuuper - odpowiedziała.

Poszłyśmy do mojego pokoju. Podeszłam do wieży i włączyłam głośno muzykę.

- Kocham tą piosenkę, jak i Adama Levine'a - powiedziała z uśmiechem Elizabeth, poruszając głową w rytm piosenki.

- Ja też. - Skinęłam głową.

- W weekend powinniśmy na sto procent iść do jakiegoś klubu.

- Idziemy do ogrodu?

- Dobry pomysł. Potrzebuję świeżości. Tutaj jest gorąco.

- Jesteś głupia - powiedziałam głośno i zaśmiałam się.

- Haha, a ty jesteś w porządku? - zaśmiała się, pokazując na mnie palcem.

Wyszłyśmy z pokoju i poszłyśmy tylnym wyjściem do ogrodu. Rozłożyłam leżaki i położyłyśmy się na swoim. Zamknęłam oczy, wsłuchując się w muzykę. Zerknęłam na Eli, która miała zamknięte oczy.

- Tylko mi nie zaśnij, Elizabeth - powiedziałam głośno do jej ucha.

Podskoczyła lekko i spojrzała na mnie groźnie.

Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now