3

65 3 0
                                    

- E, to jest lawa , no ja proponuje uciekać – powiedział Morro. – To wy idźcie ale ja bez taty się nie ruszę – powiedział Lloyd. – Ale Lloyd to jest niebezpieczne – powiedział Morro. – Mnie to nie obchodzi idę uratować tatę – powiedział Lloyd. Nya i Morro przyglądali się temu z daleka. Lloyd skakał po kamieniach , ale lawa go goniła ,wiec skakał coraz szybciej. Po 2 minutach dostał się do skały do której był przywiązany Garmadon . Zaraz też go uwolnił. – Tato jak to dobrze że nic ci nie jest – powiedział Lloyd i się do niego przytulił. – Synku dziękuje ze mnie uratowałeś – powiedział Garmadon. Po czym razem zaczęli skakać po kamieniach , lawa była bardzo mocno za nimi. Skakali bardzo szybko, i dosyć sprawnie. Gdy nie to że nagle kamień na który skoczył Lloyd się pokruszył i Lloyd wylądował w lawie . Zaczął krzyczeć bo lawa zaczęła mu palić nogi. Udało mu się z niej wydostać i cudem z poparzonymi nogami dostał się na pokład perły. Tam znalazł kolejne pudełko zawiązane zieloną wstążką. Nie czekając chwili dłużej je otworzy. W środku znalazł , zakrwawiony łańcuch którym była związana Diaxy a obok łańcucha był pierścionek z różowym serduszkiem. Lloyd zacisnął dłoń z pierścionkiem i tak powiedział :- Dostała go w dniu urodzin Eweni , jej 1 urodzin, po czym z jego oczu poleciały łzy. Po chwili wytarł oczy i przeczytał karteczkę zamieszczoną obok. Na karteczce był tak napisane „ Tam twoja historia jako jego syn się zaczęła i tam też by się skończyła, tam jest ktoś kto na ratunek czeka twój- S.". – Nie no zaś , ale gdzie to jest tym razem – powiedział Morro. – No ja nie wiem – powiedziała Nya. – Już wiem to szkoła dla zdolnych dzieci ta sama w której mnie Silver i Gene uwięzili , już wiem kto tam będzie – powiedział Lloyd. – No to mów kto – powiedział Morro. – Tam będzie Gene- powiedział Lloyd. Nagle jego poparzone nogi zaczęły krwawić i to bardzo mocno. Lloyd chwile krzyczał , lecz Chile potem stracił przytomność z bólu. Garmadon chwycił go na ręce i zaniósł do jego pokoju. Nya w tym czasie wystartowała perłę. W pokoju Lloyda . Wujku i co z jego nogami ?-zapytał się Morro. Garmadon nic nie powiedział i posmutniał . – Co się stało ?-zapytał się Morro. – Eh , no bo On teraz... nie za bardzo będzie mógł chodzić , po każde poruszenie nogą i potknięcie podłoża sprawi mu tylko ból- powiedział Garmadon i się rozpłakał. Morro zabandażował całe nogi Lloyda. On był dalej nie przytomny a perła leciała dalej oświetlana światłem księżyca bo nastała już noc.......CDN..... 

Lloyd's Heart Rescue Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz