Ja nwm czemu ktos to czyta yall
××××××
— Jakiś problem? — spytał Guren, patrząc na Kina z ledwo ukrywaną odrazą, kryjącą się w jego oczach.
— Ależ skąd ten pomysł? Tylko rozmawialiśmy o tym, jak wyjątkowo piękne jest dziś niebo, panie błyskotliwy — odparłaś wręcz ociekającym sarkazmem tonem, zdejmując w tym samym czasie dłoń bruneta ze swojego ramienia, ale ten nie zwrócił na żadną z tych rzeczy uwagi, nadal patrząc na waszego towarzysza.
— Oczywiście, piękne całkowicie jak ty, (y/n)-chan! — rzucił Kin, całkowicie ignorując obecność czarnowłosego. Ty zaś to prychnęłaś, wyrażając tym samym zniesmaczenie, spowodowane jego słowami. Podpułkownik przeniósł w końcu wzrok na ciebie.
— Co jest? Po prostu jestem zdziwiona jego jakże niskim poziomem IQ. — Wzruszyłaś ramionami. Tak, w towarzystwie kogoś, kto był po twojej stronie, byłaś dużo odważniejsza w kontaktach z Kinem.
— Tak, niestety zbyt wysoki to on nie jest, tu masz świętą rację — odparł, całkowicie ignorując mordercze spojrzenie drugiego z mężczyzn. - Właśnie, (y/n), nie jestem tu, żeby ratować cię od... niego. Musimy porozmawiać. — Od razu spoważniał oraz przybrał pozycję, sugerującą wagę jego słów.
— Cóż, skoro to coś ważnego, podpułkowniku, to chyba będziemy musieliśmy go zostawić. — Urwałaś, po czym zaczęłaś mówić na tyle cicho, żeby tylko on cię usłyszał — ale nie dam się zaciągnąć na kolejne spotkanie towarzyske w twoim wykonaniu, palancie. — Wykonałaś w tył zwrot i, uprzednio łapiąc Gurena za nadgarstek, odeszłaś szybkim krokiem jak najdalej od Kina, który jeszcze coś za tobą wołał. — Właściwie to najpierw mam pytanie. Jak dokładnie udało ci się wejść do mojego mieszkania, skoro tylko ja mam klucze? - Spojrzałaś na niego ze zmrużonymi oczami, teatralnie okazując podejrzliwość.
— Już na to odpowiadałem, ale skoro chcesz, to najpierw zamykaj drzwi, potem zadawaj takie pytania — odparł lekko, z wyraźnym samozadowoleniem w głosie.
Prychnęłaś niczym kot.
— Uważaj, bo ci jeszcze uwierzę, że było otwarte.
Przestaliście się odzywać, a ciebie nagle uderzyło znaczące podobieństwo między dwoma sytuacjami. Tą sprzed kilku minut oraz pewną sprzed kilku lat. Cóż, wtedy Kin skończył w dużo gorszym stanie, niż teraz (w końcu nie doznał żadnych obrażeń!) oraz zachowywał się jakby był dużo mniej zrównoważony psychicznie niż w tym momencie, ale podobieństwo wciąż istniało. Tamta sytuacja miała miejsce dokładnie rok przed końcem świata, kiedy Kin nachodził Cię w każdej wolej chwili. Oboje byliście uczniami tego samego liceum, jednak byliście w innych klasach, ale chłopak uwziął się na ciebie już od pierwszych dni szkoły. Nie wiedziałaś nawet, co nim kierowało i przez te kilka lat nie poznałaś na to pytanie odpowiedzi. Chłopak nie zachowywał się też wtedy tak, jak teraz. Przypominał ci ten stereotypowy, przedstawiany w anime i grach obraz yandere, tylko w lżejszym wydaniu. Nie zachowywał się jak skończony palant, ale nie dawał ci też w spokoju żyć, uniemożliwiając kontakty z kolegami z klasy, czy nawet bratem.
Poza tym wszystkim, to było najprawdopodobniej twoje ulubione wspomnienie z podpułkownikiem w roli głównej, ponieważ w tamtym okresie nie był jeszcze takim bezuczuciowym i nieprzyjemnym człowiekiem, jakim stał się po latach i okazywał uczucia dużo częściej niż po objęciu stanowiska w wojsku. Oraz uderzył Kina, co — trzeba przyznać — było pięknym widokiem. Oddałabyś wszystko, żeby zobaczyć to jeszcze raz.
CZYTASZ
Avocado | Guren Ichinose x Reader
Fanfiction(Jus so u know gdybym mial zrobic rewrite to im making this mf gay next time around) „𝐖𝐚𝐭𝐜𝐡 𝐚𝐬 𝐭𝐡𝐢𝐬 𝐦𝐚𝐧 𝐝𝐢𝐬𝐚𝐩𝐩𝐞𝐚𝐫𝐬 𝐚𝐬 𝐰𝐞 𝐤𝐧𝐨𝐰" Guren Ichinose ma swój własny plan, co do tego, jak ma wyglądać przyszłość ludzkości. (y/n...