Rozdział VIII

416 37 5
                                    

Chociaż...
Co gdybym powiedziała, że w tym czasie szukałam specjalnego gościa... albo supergościa, którym będzie Spider-woman! Kiepska nazwa, ale co zrobić? W każdym razie myślę, że ten pomysł może się udać, w końcu rzadko przychodzę gdzieś jako gość, nie to co Pajęczak. Pozostało tylko jedno. Jak być sobą i Spider-woman w tym samym czasie?
- Nad czym się tak zastanawiasz?
- Nad niczym ważnym.-szybko wyminęłam temat.
-No... dobra, to co chcesz zjeść?
- A co mam do wyboru?
- Cokolwiek byś chciała m'lady!- to mówiąc, ukłonił się, a ja głośno roześmiałam.
- To możę poproszę naleśniki jaśnie panie.- odpowiedziałam w ten sam sposób.
- Już się robi!- Spidey poszedł do kuchni, a ja dalej rozmyślałam nad tym, czy mój pomysł wypali. Nie dowiem się, dopóki nie spróbuję. Jedyne co jeszcze muszę to zadzwonić z przeprosinami i moją propozycją. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli...
- Oto naleśniory dla królewny!- nawet nie zauważyłam, kiedy przyszedł, ale bardzo chętnie zjem ten posiłek.
- Dziękuję zacny Pajęczaku.- ponownie w tym dniu się zaśmiałam.
-Ej! Ja miałem być księciem!- udawał obrażonego. Chciałam powiedzieć: Kimkolwiek będziesz i tak będę Cię kochać, ale powstrzymałam się, bo nie wyszło by to na dobre ani mi, ani jemu.
- A tak wogóle to mógłbyś mi podać mój telefon. Leży gdzieś na stole.
- Pewnie, ale po co Ci?- spytał szukając.
- Muszę wykonać jeden ważny telefon.
- Dobra, nie wnikam.
- Jeszcze jedna sprawa.- po chwili powiedziałam, trzymając już mój telefon.- Mniej więcej za ile będę już sprawna?
- Nie jestem lekarzem, ale myślę, że za tydzień, może półtora.- co!? Muszę czekać aż tyle czasu! Chociaż... chce wreszcie normalnie wrócić do pracy. Nie mam innego wyboru. Będę musiała to przeczekać. Tylko co powiedzieć ludziom z biblioteki? Przykro mi, lecz nie przyjdę, bo jestem superbohaterem i zostałam postrzelona, no wiecie, taki wypadek w robocie!!! Nie. Coś tam zaraz mi wpadnie do tej łepetyny. Może złamany palec? Nie, przecież mogą mi kazać przyjść i tak. Lepsza będzie już złamana noga. Niezbyt oryginalne, ale zawsze coś. Oby mi tylko uwierzyli, bo szczerze mówiąc, nie jestem zbytnio przygotowana na odmowę...

Beznadziejnie krótki rozdział mi wyszedł, a treść też nie najciekawsza, więc przepraszam. Mam nadzieję, że kolejny wyjdzie lepszy :/

Złapana w sieć - Spider-manOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz