******
Shailene
Od samego rana trwają przygotowania do ślubu. Jestem w domu Jessici, gdzie zajmuje się mną kosmetyczka i fryzjerka. Z Theo zobaczę się dopiero w kościele, przy ołtarzu...
Jestem jednocześnie podekscytowana i zestresowana. To mój pierwszy ślub, dla Theo już drugi. Już niedługo będziemy małżeństwem, staniemy się rodziną... Spełni się moje największe marzenie. Opłacało się czekać ponad dwanaście lat na Theo. Wiem, że nie ma na świecie lepszego mężczyzny niż on, takiego kochanego i oddanego. Jestem przekonana, że tylko z nim mogę być szczęśliwa. Kocham go.
Jessica i Maria pomagają mi ubrać suknię ślubną. Joy jest z moimi rodzicami, którzy zatrzymali się u rodziców Theo. Widziałam się z nimi rano, cieszyli się moim szczęściem.
- Jak się czujesz? - Pyta Jessica. - Wyglądasz tak, jakbyś miała zemdleć.
- Trochę się denerwuję, to wszystko - odpowiadam, biorąc kilka głębszych oddechów.
- Spokojnie, jesteś w ciąży, nie denerwuj się. Dziś najpiękniejszy dzień w twoim życiu!
- Bo ty się nie denerwowałaś - przewracam oczami.
- Ale ja nie byłam wtedy w ciąży - wytyka mi język. Spogląda na zegar. - Musimy się zbierać, bo inaczej panna młoda spóźni się na własny ślub!
***
Kiedy wysiadamy z auta, serce wali mi jak młotem. Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo się denerwuję. Biorę ślub. Biorę ślub z moim ukochanym, z moim wymarzonym partnerem... Jestem szczęśliwa, może nawet jestem w tej chwili najszczęśliwszą kobietą na świecie.
- Wszystko w porządku? - Pyta tata, który czeka na mnie przed kościołem. Ma mnie zaprowadzić do ołtarza... Wciąż porusza się na wózku, ale zgodził się być przy mnie podczas najważniejszej drogi w moim życiu.
- Oczywiście, tato. Dziękuję, że to dla mnie robisz - pochylam się i ściskam go.
- Kocham cię, córeczko. Jestem z ciebie dumny.
- Musimy iść - przerywa nam Jessica.
Rozlega się muzyka, więc ustawiamy się na miejscach i wchodzimy do środka. Mój wzrok od razu pada na ołtarz, przy którym czeka na mnie Theo. Najchętniej od razu bym do niego pobiegła, ale powstrzymuję się i idę obok swojego ojca, który ściska moją rękę w dumą.
CZYTASZ
WHEN YOU ARE HERE (SHEO STORY) [3]
FanfictionTrzecia część opowiadania „Wish you were here".