Niespiesznie dochodziła godzina szesnasta. Siedzieliśmy we dwoje, każdy na swoim łóżku i opowiadaliśmy na zmianę życiowe historie. Prawie wydałam własną tożsamość! Uwierzcie, że to naprawdę trudne dochować sekretu wyzwania i to takiej wagi.
Postanowiliśmy powrócić jednak na tor właściwy - zasady wspólnego mieszkania. W końcu zasady są po to, żeby je przestrzegać! No... Jakoś tak!
- To może zacznijmy od tego, że powinniśmy trzymać się razem - zaproponował Dominic.
- Jasne, bo co dwie głowy, to nie jedna!
- To też, ale żaden z nas nie zna zbyt dobrze tej szkoły i takie tam...
- Mhm...
- Masz ciekawy głos - stwierdził chłopak, co trochę mnie zszokowało. Pozytywnie, ma się rozumieć. - Przeszedłeś już mutację?
- ...Nie, a co? Bardzo jest piskliwy?
- Jeśli wywołam złe wspomnienia, to przepraszam, ale dokuczano ci?
- ...Słucham? Nie, nic takiego nie miało miejsca.
- To fajną szkołę miałeś - mruknął pod nosem, ale wyraźnie usłyszałam jego słowa.
Przysiadłam się obok chłopaka. Zajęłam miejsce na jego łóżku i... Po prostu go przytuliłam. Proszę przestać mnie z nim shippować! Dziewczyny mają tak w naturze.
Dominic był nie mniej zaskoczony niż ja. Siedział z oczami wielkimi jak moneta wartości dwóch funtów. Szybko się od niego odsunęłam.
To nie miało mieć miejsca, faceci tak nie robią - Strzeliłam sobie mentalnego face palma. - Brawo, Alex.
- ...To może, jak już odnośnie czułości, jak będzie w sprawie spotkań z innymi chłopakami? - próbował rozluźnić atmosferę.
- Dobre pytanie. Będąc szczery, to nie przesiaduję zbyt wiele w męskim gronie.
- Czyli jesteś hetero? Nieźle... Niewielu tu takich...
- ...Nie jes- Aaaa, tak, jestem hetero. Wolę dziewczyny i takie tam.
Twarz chłopaka przybrała lekkiego smutku.
- Czekaj, to ty jesteś gejem? - Wypaliłam bez zastanowienia.
- No, właśnie... Tak...
- Ej, ej, spoko, przecież to naturalne, że możesz lubić chłopaków. Ziomek, nie myśl sobie, że jestem nietolerancyjny! No coś ty... - Uśmiechnęłam się do niego szczerze, na co odparł tym samym.
- Przepraszam, myślałem, że ten przytulas... To wiesz...
- Ej, nie przejmuj się tak, a skoro lubisz się przytulać, to chodź - nie mam nic przeciwko - puściłam oko do chłopaka i po chwili wtulił się w moje ciało.
Dobra, należą Wam się wyjaśnienia - będąc chłopakiem, mówię, że jestem hetero i lubię dziewczyny, a tymczasem sama jestem dziewczyną. Może to zabrzmieć aż absurdalnie, ale ta szkoła najwyraźniej przyciąga homosiowe anomalie, w tym mnie. Tylko że ze mną problem jest jeszcze natury praktycznej - JESTEM CHŁOPCEM.
- To na czym stanęło z przyprowadzaniem... Drugiej osoby do naszego pokoju? - zaśmiałam się, gdy zabrakło mi odpowiedniego słowa.
- To chyba będziemy się odnośnie tego umawiać. Chyba, że chcesz widzieć dwóch gejów biorących się porządnie w obroty, a chcesz?
- Nie, dziekuję za tę propozycję.
- Powiem ci tylko, że, z tego, co słyszałem, będziesz mieć branie. I to ze strony zarówno dziewczyn, jak i chłopaków.
- Skąd ty wiesz tyle o szkole, do której dopiero dołączyłeś? I to jakie smaczki! No, no, no...
- Mój brat tu chodził, ot cała filozofia - zachichotał.
Szatyn podniósł się i zaczął wypakowywać rzeczy z walizki.
- Nieźle, już poukładałeś swoje rzeczy.
- To i tak nie jest wszystko. Mam tego jeszcze trochę.
- Ktoś tu widzę uwielbia koszule i smętne bluzy. Co ja widzę? Czyżby bordowy, morski, chłodna szarość i pudrowy róż?
- Nie schlebiaj sobie, że umiesz rozpoznawać kolory!
- Jest i tęczowa bluza! Czekaj... Przecież to flaga homo... Sześć kolorów, od czerwonego po fioletowy...
- Dobra, jednak nadszedł moment, w którym po prostu powiem ci prawdę...

CZYTASZ
The heck is gender?!
Teen FictionZastanawialiście się może kiedyś, jak poradziłaby sobie dziewczyna na podmienionym miejscu i to jako chłopak? Nie? U mnie jest to codzienność! Przez pewne komplikacje w papierach dostałam się do upragnionej szkoły, ale muszę ukrywać swoją prawdziwą...