{1} - 1

3.3K 110 21
                                    

Nazywam się Livia lecz wszyscy mówią mi Liv. Każdy kto mnie zobaczy uważa, że jestem zwykłą dziewiętnastoletnią dziewczyną o wyzywającym ubiorze. Rzeczywistość jest inna, tak na prawdę jestem płatnym mordercą, zabijanie sprawia mi tyle zabawy i odstresowania od wszystkiego. Tego wieczora siedziałam na dachu jednego z najwyższych wieżowców w mieście. Czekałam na swoją zdobycz. Do biura w drugim wieżowcu zebrali się osoby na zebraniu z wpływowym urzędnikiem tego miasta. Udaje osobę, która współczuje i opiekuje się innymi a tak na prawdę jest to oszust, który wykorzystuje ludzi i zdradził wspólników. Moją główną zasadą jest ,, Za zdradę się płaci '' . Delikatnie najechałam laserem na głowę Sal'a, który prowadził ożywioną dyskusję z zebranymi. Nacisnęłam spust a ciało mężczyzny upadło, nie patrząc na dalszy rozwój sytuacji złożyłam broń, zeszłam jak najszybciej na sam dół budynku, wsiadłam na czarnego ścigacza i z piskiem opon odjechałam. Teraz moim głównym celem było dotarcie do klubu na obrzeżach miasta. Szczerze z zewnątrz nie wyglądało to na klub tylko na opuszczoną ruderę, gdzie odpadał tynk a dookoła było ciemno. Wchodząc do baru zauważyłam od razu znane mi osoby. 

-Pingwin jak dobrze Ciebie znów widzieć -krzyknęłam 

-Liv dawno Ciebie u mnie nie widziałem, już myślałem, że zmieniłaś miejscowość swojego pobytu -uśmiechnął się

-Gotham to moje miejsce, po co mam wyjeżdżać jak tu jest mi dobrze ? -zażartowałam zamawiając jednocześnie whisky u barmana 

-A co do innej kwestii wyładniałaś mała 

Chwyciłam go za koszulę i przyparłam do drewnianej powierzchni baru i wbiłam nóż w blat tuż przy jego twarzy. Mężczyzna drgnął co mnie rozśmieszyło. 

-To, że znamy się dość długo nie uprawnia Ciebie aby mówić do mnie mała, zrozumiano mały ? -powiedziałam tuż przy jego uchu. 

-Przepraszam nie chciałem Ciebie urazić, niestety będę musiał wymyślić inną ksywkę -powiedział cały szczęśliwy -Mniejsza chodź ze mną do mojego biura mam ważną sprawę. 

Szliśmy korytarzem aż dotarliśmy do dużych czarnych drzwi. Gdy już byliśmy on opadł na fotel a ja za jego biurkiem zrobiłam to samo. 

-A więc o czym chciałeś porozmawiać - mówiąc to założyłam nogę na nogę a mężczyzna bacznie mnie obserwował 

-Dziś będziesz mi potrzebna, bo właśnie tak się składa, że za niecałą godzinę odwiedzi nas ważna osoba z towarzyszami. Bardzo mi zależy na dobrych stosunkach i ... - nie dałam mu dokończyć przerywając mu swoją wypowiedzią 

- ... i chcesz abym uprzyjemniła swoim towarzystwem tą imprezę ?- zaśmiałam się

-Dokładnie ! -krzyknął szczęśliwy - Ale chciałbym również abyś poznała kilka osób w końcu jesteś moim najlepszym zabójcą Liv -uśmiechnął się

-Okej, zapamiętaj tą chwilę bo nie zawszę będziesz znał moją dobro duszność




********
To moje pierwsze opowiadanie i była bym zadowolona z przeróżnych komentarzy .... pozytywnych jak i negatywnych, co pomoże mi w dalszym pisaniu tego opowiadania ! <3  

HORRIBLE LAUGHTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz