Niebieskowłosa siedziała obok swojej mocy, co jakiś czas przysypiając. Nie wiedziała ile czasu już tak siedzą, ale bała się stracić kontakt wzrokowy z pacynką, która co jakiś czas sobie chichotała. Nie wyglądało na to jakby stosunek wampirzycy do niej miał się zmienić.
— Powinnaś się zastanowić nad moją propozycją, bo jeszcze trochę sobie ze mną tu posiedzisz.
— Znasz moją odpowiedz i nic się nie zmieni — Pacynka podrapała się po głowie. Uparta jest. Może powinna ją podejść z innej strony? Czas leci nieubłagalnie, a tamten dzieciak na pewno im nie pomoże. Nie wie jak Osaka, ale ona nie ma zamiaru zginąć.
— A jeśli powiem ci, że za cztery miesiące skończy wam się czas? — Co? Odwróciła wzrok w jej stronę obserwując uważnie białe stworzenie, które wyciągnęło przez siebie dłoń by przy nich pojawił się zegar na którym zaczęło się odliczanie — jest już coraz bliżej i wiem, że ty też to czujesz.
Raimei prychnęła kładąc się na brzuchu by nie patrzeć na lecące cyfry. Te przeklęte stworzenie ma rację. Nie może pomóc chłopcom, bo nawet nie powiedziała im o tym, co się stało z dwójką pozostałych właścicieli jej brata i siostry. A jak Layla zamknęła ją tutaj za pomocą magii. Może zdarzy się cud i nie będzie musiała się budzić? Dokładnie tak. Budzić! Przymknęła oczy chcąc sobie wreszcie przysnąć, kiedy stworzenie skoczyło jej na plecy.
— Zostaw mnie wreszcie.. i daj mi spać.
— Przecież możesz to wszystko zakończyć z moją pomocą! Wiem więcej niż ci się wydaje!
— Bez Mahiru to wiesz, co możemy..? A zresztą nie mamy o czym rozmawiać — Nawet nie otworzyła oczu nie chcąc patrzeć na złośliwie zwierzę, której nawet w jej głowie maltretuje biedny kręgosłup.
— Właśnie bez niego nic nie możemy.. Ale, jeśli coś by się przypadkiem stało twojemu Panu i nie koniecznie z naszej winy..
W tym momencie stworzenie z niej spadło, bo wampirzyca nerwowo poruszyła ciałem i zwierzę przeturlało się pod cyfrowy zegar. Zdążyło tylko na koniec usłyszeć charakterystyczne „Wypchaj się". To będzie bardziej problematyczne niż się jej wydawało.
_______________
Mahiru szedł obok niebieskowłosego, który nerwowo rozglądał się po ciemnych zakamarkach. Niby minęli już jego wspomnienia i teraz przeszli do ważniejszej części. Tylko jak znaleźć wampirzycę w tym miejscu, skoro tutaj jest bardziej zawiło niż w jego głowie? O dziwo Shirota okazał się bardzo wyrozumiałym nastolatkiem i tak jak Osaka nie potępił jego zachowania. Tyle dał mu do myślenia. Chłopak pociągnął wampira w prawo wchodząc do jakiegoś pomieszczenia, kiedy zniknęła pod nimi podłoga i spadli niżej lądując na kamiennej posadzce.
— Jak wrócimy to umrę.. — Brązowowłosy słysząc znudzony ton swojego Servampa pokręcił zrezygnowany głową, kiedy usłyszeli znajomy głos należący do trzeciego brata dziewczyny.
— Raimei to są skrzypce nie broń biała! — Yoda skakał obok zdenerwowanej niebieskowłosej, która patrzyła na roztrzaskany sprzęt. — je trzeba traktować z czcią! Delikatnie!
— Posłuchaj mnie uważnie bracie — Żeńskie Lenistwo podparło biodra obserwując brata z góry — to, że zgodziłam się ci pomóc złapać te przeklęte wróżki wcale nie znaczy, że mam umieć grać na skrzypcach! Miałam umieć tylko wytworzyć dźwięki na które mamy je ściągnąć, a radio by na pewno zrobiło to lepiej niż moje brzdęki wprowadzające mnie w stan męki.
CZYTASZ
Strażnicy Servamp
FanficAgencja Egao - nikt nie wie skąd się wzięła i kto właściwie ją założył. Pracują w niej ludzie, jak i magiczne osobniki, których zadaniem jest dbanie, by zwykli ziemianinie nie zobaczyli nikogo spoza ich rasy. Raimei oraz reszta Servamp'ów, oprócz ug...