Rozdział 25

1.4K 59 3
                                    

http://niesamowite-spotkanie.blogspot.com/

          Jaskrawe promienie wdzierające się o pokoju skutecznie uniemożliwiały mi dalszy sen, więc ze zbolałą miną postanowiłam w końcu wstawać. Nie otwierając oczu przekręciłam się na drugi bok i uśmiechnęłam się sama do siebie. Pod dłońmi wyczułam czyjąś sylwetkę. 

     -Hej kochanie-wymruczał chłopak i pocałował mnie lekko w policzek-Jak się spało?

     -Tak sobie-otworzyłam powoli oczy i przyglądałam mu się.

     -Tylko tak sobie-zrobił smutną minę.

     -Strasznie się wiercisz w nocy-zaśmiałam się cicho.

     -I tylko to? Ale poza tym było dobrze?

     -Całkiem, całkiem-ponownie zamknęłam oczy i odetchnęłam głęboko-Śniłeś mi się dziś-ponownie na niego spojrzałam. Louis uśmiechnął się łobuzersko.

     -No taki piękny chłopak-przeczesał z gracją potargane włosy palcami.

     -A jak ci powiem, że to był koszmar?

     -Na pewno nie-powiedział dumnie-Uśmiechałaś się przez sen. To znaczy, że to nie był koszmar.

     -To może miałam dwa sny. Jeden straszny koszmar o tobie, a później uroczy o...

     -Stop!-krzyknął-Nie chcę wiedzieć o kim śni moja dziewczyna jeżeli to nie jestem ja.

Zaśmiałam się cicho. 

Ponownie miałam ten sam sen w który wszyscy braliśmy ślub, ale nareszcie zamiast wpychającego się na siłę Harrego był Louis. Pocałowałam go przelotnie wstając z łóżka.

     -Gdzie idziesz?-spytał odwracając się w moją stronę.

     -Na śniadanie oczywiście-podeszłam do drzwi i nacisnęłam klamkę.

     -Chyba zrobić śniadanie-powiedział Louis jak byłam już na zewnątrz-Mi też zrób!

     -Ma dupa nogi?

     -No weź. Jestem twoim chłopakiem!-krzyknął z wyrzutem.

     -To nie znaczy, że muszę cię obsługiwać-przeszłam przez salon i weszłam do kuchni. Gzie ku mojemu nie zdziwieniu siedział Niall i zajadał się... Czymś tam.

     -Co jeść?-spytałam podchodząc do niego i patrząc na dziwną potrawę.

     -Cześć-powiedział z pełną buzią-Nie wiem. Leżało w lodówce więc sobie wziąłem-wzruszył ramionami.

     -Ja też chcę-podeszłam do przedmiotu i otworzyłam go. Rozejrzałam się i wyciągnęłam to samo co jadł chłopak. Usiadłam przy stole naprzeciwko niego i również zaczęłam jeść.

     -Czy ty i Louis...-powiedział nagle kiedy odkładałam talerz do zlewu-no wiesz.

     -Nie do końca. Mów jaśniej.

     -Jesteście razem?-spojrzał na mnie.

     -No tak-zarumieniłam się lekko.

     -To super!-uśmiechnął się-Wszystkiego najlepszego wam życzę.

Podszedł do mnie i przytulił.

     -Wreszcie znalazł sobie normalną dziewczynę.

     -Co to miało znaczyć " normalną "-usłyszeliśmy w drzwiach głos wspominanego chłopaka.

Niesamowite Spotkanie-One DirectionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz