1 | Upokorzenie

38 6 1
                                    

Marinette*
Szłam w stronę budynku, w którym miałam zamieszkać. Zza drzew ujawnił się ogromny, żółty budynek. Zauważyłam rudą kobietę idącą w moją stronę. Gdy już była obok mnie rzekła:
-Dzień dobry. To Ty jesteś Marinette? -Powiedziała i przytuliła mnie. -Jestem pewna, że będzie Ci tu dobrze.- zakończyła i zaprowadziła mnie do pokoju.
-Przepraszam, a z kim będę mieć pokój? -Zapytałam.
-Z Lilą... - odparła i otworzyła drzwi. Pokój był duży. Łóżka były oddzielone szafką. Telewizor kierował monitorem w stronę łóżek.
-Zapomniałam się, Jestem Sofia. -Powiedziała i wyciągnęła rękę. Uścisnęłam rękę. -Gdybyś miała jakiś problem to zapraszam do mnie. - Odparła i wyszła. Wypakowałam walizkę do szafki i weszłam do łazienki. W łazience leżała na podłodze kosmetyczka. Gdy spróbowałam ją podnieść z kosmetyczki wypadły krwawe, ostre, metale.
-Ładnie to tak ruszać nie swoje rzeczy? -Powiedział zaskakująco piękny blondyn.
-Kim Ty jesteś? Ja tylko próbowałam to podnieść, a wtedy to zauważyłam. -zaczęłam tłumaczyć, ale on nie był tym zainteresowany... patrzył w moje oczy cały czas. Jego tęczówki były piękne o zielonym kolorze. -Czy Ty mnie w ogóle słuchasz? -Zwróciłam mu uwagę. On otrząsnął się i podał rękę mówiąc: (Bierzecie i jedzcie z tego wszyscy xdd😂 Dop. Aut. ) -Jestem Adrien. Wybacz, że tak zareagowałem. Po prostu nie wszyscy są tu mili. -Odparł blondyn po czym przyszła jakaś brunetka. Objęła go i popatrzyła się na mnie złym spojrzeniem. Ona jest jego dziewczyną...
-Co robisz?! To mój chłopak! - Krzyknęła dziewczyna
-Wybacz... -Powiedziałam spuszczając głowę w dół.
-Lila, spokojnie... Tylko czemu się cięłaś? -Spytał piękny blondyn. -Lila... porozmawiamy później... -Rzekł chłopiec. Poklepał mnie po ramieniu i wyszedł. Brunetka patrzyła na mnie przez jakiś czas, było to niezręcznie.
-Wybacz. Nie chcę mieć problemów. Zostaniemy przyjaciółkami? -Zapytałam z uśmiechem. Dziewczyna zrobiła sztuczny uśmiech. Widać, że mnie nie lubi... tylko dlatego, że jestem zauroczona w jej chłopaku.
-Nie. Nie sądzę żebyśmy się lubiły. -Odparła i wyszła z pokoju.

°°°

Gdy już cała się rozpakowałam postanowiłam się przejść i bardziej poznać okolicę. Wychodząc z pokoju wpadłam na kogoś. Okazało się, że wpadłam na zielono okiego Adriena.
- Przepraszam. -Powiedziałam i chciałam Go wyminąć lecz złapał mnie za nadgarstek.
- Oprowadzić Cię? -Rzekł blondyn.
- No dobrze, ale Lila....-Odparłam, a on popatrzył na mnie z niezrozumieniem.
-Co przez to chcesz powiedzieć? -Po tych słowach nie wiedziałam co powiedzieć... znam Go zaledwie 2 godziny i mówię takie rzeczy.
-Nie ważne... idziemy? -Zapytałam w ogóle zmieniając temat. Chłopak złapał mnie za rękę i prowadził. Rumieńce zalały moją twarz. Zakryłam twarz, aby nie zauważył mych rumieńców.
-Ładnie Ci w rumieńcach.-Stwierdził, a ja jeszcze bardziej się zarumieniłam. -O co Ci chodzi? -Zapytał mnie blondyn zatrzymując mnie i kładąc mi rękę na ramię. -Ty... Ty się mnie wstydzisz? -Rzekł ze spuszczoną głową. Kocham Cię trudno to powiedzieć.
-Nie.. nic z tych rzeczy...-Tłumaczyłam.
-To o co chodzi? -Chłopcu widać, że zależy na wyjaśnieniach.
-Nie jest to odpowiedni moment. Wybacz...-Powiedziałam I przytuliłam blondyna. Na początku nie oddał uścisku. Po chwili dopiero zrozumiał, że poczuł do mnie coś więcej? Nawet myśleć tak nie mogę...
-Rozumiem... -Odparł Adrien. -To do jutra... - Pocałował mnie w policzek i poszedł dalej w głąb korytarza.

Chora miłość | MiraculumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz