Rozdział 1

14.7K 876 316
                                    

Pierwszy rok akademicki rozpocząłem ochrzanem wprost od głównego profesora kierunku pedagogiki, na tle wszystkich studentów z mojego roku, za dwudziestominutowe spóźnienie. Lepiej po prostu być nie mogło. Szkoda, że nie oblałem się jeszcze kawą albo lepiej, że nie wdepłem w jakieś gówno.
Niech no ja tylko wrócę do domu, a Akinori pożałuje, że tego ranka zatrzymał mnie w łóżku. Ja już wymyślę dla niego odpowiednią karę! Myśli, że skoro jest seme, to może wszystko... Phi! Niedoczekanie!

***

Gdy profesor zakończył swoją przemowę, wszyscy rozeszli się, a na auli zostałem tylko ja i starszy mężczyzna.

- Mam nadzieję, że to pierwsze i ostatnie niefortunne spóźnienie z pana strony, Iwasaki.

-Oczywiście. Będę wzorowym studentem. Obiecuję, panie profesorze- odpowiedziałem, a zimny pod zalewał moje czoło.

-Trzymam pana za słowo, jednak i tak przez najbliższy okres będę mieć pana na oku. A teraz proszę już iść i wykorzystać ostatni dzień wolnego.

-Dziękuję. Dowidzienia.

-Punktualnie o siódmej trzydzieści.

-Punktualnie- odpowiedziałem i po chwili wyszedłem z uniwersytetu.

***

-Cześć, skarbie! Jak tam pierwszy dzień? -powitał mnie Akinori, zaraz po tym jak wszedłem do naszego domu, a ja celowo go zignorowałem. Chyba pomyślał, że po prostu go nie usłyszałem, bo podszedł do mnie i powtórzył dokładnie słowo w słowo to co przedtem i próbował mnie pocałować, jednak ja odwrociłem głowę i niewzruszony ruszyłem do kuchni, by napić się wody, a brunet ruszył za mną.

Pijąc wodę i siedząc na blacie, spojrzałem pytająco na swojego chłopaka, którego mina wyglądała bezcennie, przez co ledwo powstrzymałem wybuch śmiechem.

-Coś nie tak? -Zapytałem udając idiotę.

-Czemu? -Odpowiedział pytaniem na pytanie.

- Co: "czemu"?

-No... Dlaczego nie pozwoliłeś mi się pocałować? Co jest skarbie? -Spojrzał na mnie i niepewnie do mnie podszedł, po czym ulokował dłonie na blacie tak, że ja znajdowałem się między nimi.

-A dlatego, bo przez to, że rano zatrzymałeś mnie w łóżku, dostałem ochrzan i już każdy z roku mnie zna- mruknałem. -Przez Ciebie mam u profesora opinię spóźnielskiego! -Napuszyłem policzki i pstryknąłem go w nos.

-Oj no Yoshiś... -przejechał palcem po moim biodrze, przez co zadrzałem, a z moich ust wydobył się cichy jęk. Cholera. Czemu on na mnie tak działa? - Żałujesz, że zostałeś?-wymruczał do mojego ucha, którego płatek po chwili zagryzł.

-N-nie...- wyszeptałem nieco drżącym głosem, odchylając głowę,  gdy poczułem jak Aki zaczyna całować moją szyję i obojczyk. - Tylko sobie nie myśl, że tak będzie co rano-powiedziałem stanowczo, jednak po chwili na nowo oddałem się jego pieszczotom i objąłem go nogami w pasie, a jego silne ramiona objęły mnie i uniosły. Po chwili brunet zaczął nieść mnie w stronę naszej sypialni.

-Kochanie... Znowu? -Zachichotałem cichutko, obejmując go zarówno nogami jak i rękami.

-Co ja ci poradzę, że ciągle cię pragnę? -wymruczał, odkładając mnie na łóżko, po czym zaczął rozpinać moją koszulkę.

-Akiś... Yuuji chciał się dziś z nami spotkać-powiedziałem grając na czas. Nie mogę dopuścić do stosunku, bo wtedy będą nici z kary dla niego.

-Dzień jest długi, kochanie- zsunął materiał koszuli z mojego ramienia, które po chwili zaczął pieścić ustami.

-Ale on chciał się spotkać teraz-powiedziałem sięgając po telefon.

-Robisz to specjalnie! -Westchnął.

-Długo ci zajęło wpadnięcie na to? -Posłałem mu triumfalny uśmiech i ściągnąłem z siebie koszulkę, przez co mój niewyżyty chłopak zmierzył mnie wzrokiem pełnym pożądania. Jakież było jego zdziwienie, gdy zamiast zacząć go pieścić, zszedłem z łóżka i podszedłem do szafy po czym wyciągnąłem z niej luźną koszulkę, którą po chwili ubrałem.

-Yoshidaaa...-Akinori próbował wziąć mnie na litość, udając rozpacz, jednak postanowiłem nie dać się i dzielnie wytrwać w moim zamierzeniu. Po niedługim czasie chyba zorientował się, że jego gra aktorska nie zda się na nic, dlatego postanowił dać sobie spokój. -Jeśli przez calusieńki dzień będziesz grzeczny, to wieczorem zastanowię się nad TYM-uśmiechnąłem się szeroko.

***

Cały dzień mój chłopak spełniał każdą moją, nawet najmniejszą zachciankę. Naprawdę się starał, dlatego po powrocie do domu z miasta około godziny dziewiątej, zaciągnąłem go pod prysznic, a następnie do łóżka, by uwieńczyć ten dzień seksem z moim ukochanym.

Po wszystkim jeszcze chwilę leżeliśmy  nadzy i wtuleni w siebie, rozmawiając o wszystkim co nam ślina na język przyniosła. Zasnęliśmy dopiero grubo po północy, a ja wcześniej ustawiłem sobie budzik w telefonie, by przypadkiem nie zaspać sobie na pierwszy wykład, który będzie prowadził profesor, od którego rano dostałem ochrzan.

Muszę teraz być mega pilny. Przynajmniej przez ten miesiąc, żeby facet zmienił opinię na mój temat.



Witam w kontynuacji I Love You 'Brother'! :3
Ktoś ciekawy dalszych losów Yoshidy i Akinoriego?


Moja logika powala. T^T

Po zakończeniu pierwszej części, miałam się zabrać za inne prace na moim koncie, ale...

Po co dokańczać książki, które się kiedyś zaczęło, albo opublikować tę nową, na którą ma się pomysł już od kilku miesięcy? Lepiej przecież napisać kontynuację zakończonego opka! :')

I Still Love You 'Brother' (YAOI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz